Tworzenie list wyborczych PS i UMP: może Europa się normalizuje?
Published on
Translation by:
Anna KoniecznaJak wytłumaczyć, że Partia Socjalistyczna (PS, najważniejsza partia opozycyjna) i Unia na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP, partia prezydenta Sarkozy’ego), które zaczęły przygotowywać swoje programy wyborcze już w czasie prezydencji europejskiej Francji, z takim trudem rozpoczynają teraz wyścig wyborczy do Parlamentu Europejskiego?
Niewątpliwie uwagę UMP i PS odwróciły od wyborów wiadomości dobiegające zza granicy (kryzys ekonomiczny i finansowy, G20, szczyt NATO, epidemia świńskiej grypy), które miały znaczący oddźwięk na scenie krajowej (wzrost bezrobocia, wzrost mobilizacji społecznej). Z drugiej jednak strony, ten argument nie wyjaśnia opóźnienia PS i UMP. Inne, dużo skromniejsze partie, rozpoczęły już swoje kampanie wyborcze, mimo że docierały do nich takie same wiadomości.
Otóż, w międzyczasie, trzeba było zakończyć delikatne zadanie z dziedziny ekwilibrystyki politycznej, co zawsze przysparza trudności obydwóm formacjom. Tworzenie list wyborczych stało się szybko łamigłówką polityczną dla PS i UMP. Prawo (wyborcze) wymaga zachowania na listach parytetu między kobietami a mężczyznami. Chodziło również o rozsądne rozłożenie równowagi między departamentami w ramach ośmiu okręgów wyborczych, podczas gdy na mocy Traktatu nicejskiego liczba miejsc w Parlamencie została ograniczona (z 78 do 72).
„Jedynki”
Dlatego też oprawa medialna kampanii wyborczej skupiła się na kłótni wokół nazwisk. Pod tym względem, dużo uwagi poświęcono liście wyborczej UMP w regionie paryskim, z powodu walki o wpływy miedzy najważniejszymi osobistościami francuskiego życia politycznego. Wśród nich aż troje wchodzi w skład rządu Fillona: Rama Yade (sekretarz stanu ds. praw człowieka), Michel Barnier (były komisarz europejski, obecnie minister rolnictwa i rybołówstwa) oraz Rachida Dati (minister sprawiedliwości). W obozie socjalistów, wielu liderów regionalnych rozpoczęło bezprecedensową frondę po tym, jak Martine Aubry ogłosiła skład list wyborczych.
Choć nie należy chyba żałować, że debata polityczna na temat Europy skupia się na nazwiskach. W końcu, kłótnie wokół kandydatów są chlebem powszednim w czasie wyborów krajowych lub samorządowych. Przeniesienie tych kłótni może być interpretowane jako znak, że wymiar europejski staje się atrakcyjny (Parlament Europejski nie kojarzy się już z drugorzędnym obszarem życia politycznego).
Fakt, że ważne osobistości francuskiego życia politycznego postanowiły startować w wyborach europejskich jest kolejnym znakiem postępującej normalizacji europejskiej przestrzeni politycznej. Najciekawszym (choć równie paradoksalnym) tego przykładem jest Front Narodowy (najważniejsza partia skrajnej prawicy). Zapominając o poczynionym wrzasku przeciwko Brukseli, wszyscy historyczni przywódcy tej partii, w tym sam Jean-Marie Le Pen i jego córka Marine, kandydują w wyborach 7 czerwca. Parlament Europejski jest dla nich nie tylko źródłem dochodów, ale również platformą, z której mogą przedstawiać i rozpowszechniać swoje poglądy. Nie mają tej możliwości na poziomie krajowym, gdyż ordynacja wyborcza do Zgromadzenia Narodowego (jednomandatowe okręgi wyborcze, wybory większościowe w dwóch turach) faworyzuje duże partie kosztem małych.
Blog „Europe en débat” („Europa debatuje”) prowadzony w języku angielskim i francuskim jest owocem współpracy telewizjiARTEzKolegium Europejskim. Poruszane są na nim aktualne tematy dotyczące Europy. Zespół bloga, w którego skład wchodzą studenci, asystenci oraz wykładowcy Kolegium, stawia na uprzywilejowanej pozycji analizy porównawcze oraz nabranie perspektywy i dystansu.
Translated from La constitution des listes PS et UMP : et si l’Europe se normalisait ?