Playlista tygodnia: Hotumn
Published on
Jesień to podobno najlepsza pora roku, zwłaszcza w tym roku. Dzięki korzystnemu układowi planet w naszym układzie mamy właśnie „hotumn", czyli hot autumn. Interpretujcie to sobie, jak chcecie.
Tété — À la faveur de l'Automne (2009)
Ten francuski artysta o senegalskim pochodzeniu wychwala jesień, której kolory koją depresję po rozstaniu.
Stereophonics — Indian Summer (2013)
Stereophonics, wesoła trupa z Walii, opowiada nam w swoim utworze historię miłości, która narodziła się z nadejściem jesieni i odpłynęła w siną dal wraz z końcem listopada.
Thees Uhlmann — Paris im Herbst (2011)
Niemiecki element naszej playlisty to oda do jesiennego Paryża, miasta miłości. Czyż istnieje coś bardziej romantycznego?
Damien Rice — Cold Water (2008)
Damien Rice śpiewa w swej krótkiej balladzie, że tylko prowadzony za rękę przez swą ukochaną jest w stanie przedrzeć się poprzez odmęty zimnej wody jesieni.
Manuel Serrat — Balada del otoño (1968)
Manuel Serrat z Hiszpanii opowiada w swym utworze o jesiennej melancholii i smutku.
Dena — Summer Doesn't Mean A Thing (2014)
Dena, młoda artystka hip-hopowa z Bułgarii śpiewa, że lato jest nudne, gdy nie ma przy twoim boku kogoś, z kim możesz je dzielić.
Czerwone Gitary — Ciągle pada (2010)
Od kiedy Czerwone gitary poczyniły odkrycie, że ciągle pada, Polacy nie ruszają się nigdzie bez parasoli. Doszło już do tego, że zabierają je nawet do toalety.
Morrissey — November Spawned a Monster (2009)
Jeśli mowa o hotumn, to nie może zabraknąć Morrisseya.
Vinicio Capossela — Nella Pioggia (2007)
W tym włoskim utworze przekonuje się nas, że fajnie jest moknąć.
Paolo Nutini — Autumn (2009)
Tytuł mówi wszystko. Nie mamy nic do dodania.
Translated from Playlist of the Week: Hotumn