Wraz ze zbliżającym się końcem wakacji, Niemcy zostają wystawione na świeży powiew europejskości. W obliczu nawoływań kanclerz Angeli Merkel do rozpoczęcia prac nad nowym traktatem europejskim, który nakładałby na kraje członkowskie jeszcze ściślejszy gorset „fiskalny”, dziesięć z największych niemieckich organizacji działających na rzecz formowania opinii publicznej, zdecydowało się na zaprezentowanie stworzonej specjalnie na tę okazję kampanii społecznej. Głównym założeniem „Ich will Europa” („Chcę Europy”) jest entuzjastyczne propagowanie idei zjednoczonego Starego Kontynentu. Z Europą sympatyzuje nie tylko prezydent kraju – Joachim Gauck – ale także cały szereg autorytetów, chociażby w takich dziedzinach jak kultura i ekonomia. Podczas gdy DJ Paul van Dyk chce „więcej rytmu”, były kanclerz Helmut Schmidt domaga się „więcej szacunku dla Europy”. To, czy cieszący się kontrowersyjną popularnością piosenkarz muzyki folkowej oraz prezenter telewizyjny – Florian Silbereisen (na zdjęciu nr 6) – powinien w tej debacie w ogóle zabierać głos, wywołuje niemałą polemikę. Ale przecież nie w tym tkwi sedno. Podczas gdy Paryż i Berlin robią wszystko co w ich mocy, by wywrzeć na Grecji jak największą polityczną presję, chyba warto się przyjrzeć usilnym nawoływaniom prezentowanej kampanii medialnej. Oby tylko przyniosła należyty skutek.