"Nie doświadczamy 'nowego 1956' "
Published on
Translation by:
emilia kotewiczPięćdziesiąt lat po rewolucji przeciwko reżimowi stalinowskiemu Węgrzy stawiają czoła poważnemu kryzysowi demokratycznemu.
Ostre środki ekonomiczne oraz przyznanie się Premiera do kłamstwa w poprzednich latach w rządzie wywołały falę niezadowolenia, głównie w Budapeszcie. Co młodzi Węgrzy myślą o obecnej sytuacji politycznej i jej konsekwencjach?
Eva (24), prawniczka: "Nie doświadczamy nowego 1956"
"Dzisiejsza sytuacja nie może być porównana do wydarzeń z 1956 roku kiedy to Węgrzy razem walczyli o jeden wspólny cel: wolność. Obecny skandal wywołany został jedynie poprzez mowę premiera i zniknie w krótkim czasie. Mam nadzieję, że społeczność międzynarodowa zapomni o tym szybko. Kwestią najbardziej problematyczną jest jednak to, że kraj jest ponownie podzielony. Nie widzę możliwości zawarcia politycznego porozumienia w najbliższej przyszłości. Niestety skandal ten odciąga uwagę ludzi od naszych prawdziwych problemów i pilnych reform, co powinno być głównym zadaniem parlamentu."
Karesz (26), manager: "Potrzeba nowego rządu!"
"Musimy odwołać się do pewnych kwestii moralnych aby rozwiązać polityczny chaos. Po pierwsze potrzebujemy nowego rządu gdyż obecny udowodnił swój moralny, polityczny i ekonomiczny brak kompetencji. Potyczki o władzę między lewicą a prawicą powinny pójść na bok i odpowiednie kroki powinny zostać podjęte aby powstrzymać kraj od upadku. Eksperci od strategii i politycy powinni zebrać się na odwagę i podwyższyć podatki dla
międzynarodowych firm zamiast uderzać wysokimi podatkami w pojedyncze osoby."
Niki (23), przewodnik: "Zostawcie rząd w spokoju!"
"Węgry w żadnym wypadku nie potrzebują nowego rządu. Powinno się pozwolić obecnemu na zakończenie pilnych reform ekonomicznych, których potrzebujemy. Kroki te uderzyły mocno w każdego z nas ale muszą być wykonane. W przeciwnym razie nasza sytuacja ekonomiczna będzie się pogarszać. Dla mnie, te niekończące się demonstracje są po prostu nudne: demokracja jest w parlamentach, nie na ulicy. Zamiast dolewać oliwy do ognia, demonstranci powinni wrócić do pracy i poprawić naszą sytuację ekonomiczną."
Anna (25), manager finansowy: "Mam dość polityki."
"Skończyłam z tym wszystkim. Nie obchodzi mnie czy obecny rząd zostanie czy nowy będzie wybrany. Kryzys polityczny i ekonomiczny nie powinien odbijać się na zwykłych ludziach. Byłoby miło gdybyśmy my, nie politycy, kontrolowali jakość naszego życia."
Przeczytaj artykuł po węgiersku
Fot.: Veronika Kovács
Translated from „We are not experiencing a „new 1956””