Jak zostać Niemcem – wyjaśnia Anglik
Published on
Translation by:
Natalia MierzewskaJak wiadomo w redakcji cafébabel uwielbiamy wymianę międzykulturową, ale wiemy też doskonale, że asymilacja bywa trudna. Na szczęście Adam Fletcher, Anglik na co dzień mieszkający w Berlinie napisał „Jak zostać Niemcem” – przewodnik dla każdego, kto pragnie zapoznać się z tajnikami germańskiego stylu życia. Nasi brytyjscy i niemieccy redaktorzy wybrali dla nas swoje ulubione fragmenty.
1. Co ziemniak to obyczaj
Często mówi się, że Eskimosi mają setki określeń na śnieg. Z kolei Niemcy chlubią się podobną liczbą sposobów przygotowania ziemniaka. Od Salzkartoffeln (zwykłe, gotowane ziemniaki podawane ze szczyptą soli) przez Rösti (ziemniaki pieczone), aż po Rosmarinkartoffeln (ziemniaki pieczone z rozmarynem). No dobra, być może nie jest to najbardziej różnorodna kuchnia świata, ale jeśli nie chcesz skompromitować się podczas niedzielnego lunchu, warto opanować to słownictwo.
2. Nie zamykaj okien – choćby było nie wiadomo jak zimno
W Wielkiej Brytanii rok dzielimy na dwie pory: zimę i lipiec. Chyba jedynie biedniejsi studenci i mieszkańcy północy kraju byliby na tyle nieroztropni, żeby zostawiać w nocy otwarte okno i wystawiać się na pastwę żywiołów. Zupełnie inaczej jest w Niemczech: większość wyprodukowanych w Niemczech okien można ustawić na „tryb Kipp”, czyli z pozostawioną na stałe małą szparą, która umożliwia przepływ powietrza. Także jeśli budzisz się któregoś zimowego ranka w swojej sypialni i widzisz jak z ust bucha Ci para, należą się gratulacje: to znaczy, że jesteś Niemcem!
3. Mów bez ogródek
„W języku angielskim chodzi nie tyle o to, co mówisz, ale o to jak to mówisz”, pisze Fletcher. W Niemczech (i większości pozostałych krajów Europejskich) jest odwrotnie. W Anglii jeśli chcesz coś osiągnąć, musisz przemawiając jednocześnie przepraszać co najmniej pięć razy, a najlepiej się jeszcze wić się ze wstydu i zakłopotania, że ośmielasz się o coś prosić. W Niemczech po prostu prosisz. Alles klar?
4. Berlin? Nienawidzisz go.
Niemcy mają złożony stosunek do swojej stolicy. Mieszkańcy Berlina uważają, że to utopijne miasto, stolica kultury i wielokulturowości. Ale wszyscy pozostali powiedzą Ci, że jest tam znacznie za dużo hipsterów i obcokrajowców. W zasadzie sytuacja niewiele różni się od stosunku Brytyjczyków do Londynu.
5. Porozmawiajmy o seksie, mein liebling
Rozmawianie o ptaszkach i pszczółkach (eufemistycznie: o seksie – przyp. tłum.) w większości kultur brzmiałoby co najmniej dziwnie, ale w Wielkiej Brytanii ptaszek jest ptakiem dodo, a pszczoły cierpią na zespół masowego ginięcia rodzin pszczelich. A tak poważnie, to większość Anglików prędzej dałaby sobie uciąć Wacka, niż publicznie przyznać się do jego posiadania. Za to w Niemczech seks to naprawdę nic wielkiego. W końcu robią to ptaki, robią to pszczoły – nawet dobrze wychowane muchy to robią. Nie wspominając już o twoich mutter und vater.
6. Zwięzłe jest piękne
Tam, gdzie inni owijają w bawełnę, Niemcy wolą mówić prosto z mostu. Adam Fletcher widzi w tym swoiste piękno. W Niemczech nie nadużywa się zbędnych słów. Od small talku preferuje się „schweigen”. Istnieje nawet specjalne słowo na tych, którzy po prostu za dużo gadają – laberbacke. Spójrzcie tylko, jak można naładować znaczeniem jedno tylko słowo:
7. Gorączka Trzeciej Rzeszy
Kilka dni temu Shahal Shapira, mieszkający w Berlinie aktor żydowskiego pochodzenia, założył satyryczną stronę internetową YOLOCAUST i możecie sobie wyobrazić, jakie wywołał tym zamieszanie w Niemczech. Do tego Mein Kampf znów króluje na listach bestsellerów po tym, jak w ubiegłym roku wydano jego nową, adnotowaną wersję. A satyryczna książka Er ist wieder da – w której Hitler powstaje z grobu – bije rekordy popularności i sprzedaży. W Niemczech sprzedano ponad milion egzemplarzy i doczekała się nawet ekranizacji. Przyjaciel Adama dobrze to wszystko podsumowuje, mówiąc: – Więcej wiem o Hitlerze niż o własnej babci.
9. Splagiatuj doktorat
Niemcy uwielbiają tytuły naukowe: nawet kiedy rezerwujesz lot przez niemiecki portal turystyczny, musisz zaznaczyć, czy masz tytuł doktora. Doktorat jest wymogiem koniecznym dla każdego, kto marzy o przyszłości w polityce. Ale spróbuj tylko oszukać, a to będzie koniec Twojej politycznej kariery i dołączysz do całkiem licznego grona byłych polityków w Niemczech. Lepiej więc zatrudnić porządnego autora-widmo, niż głupio wciskać CTRL+C and CTRL+V.
9. Kultowy Hoff
Adam Fletcher próbuje dociec, skąd wziął się mit „Hoffa” (Davida Hasselhoffa) i dochodzi do wniosku, że Hoff sam go wytworzył. Znajomi z Wielkiej Brytanii wciąż wypytują nas, czy już wielbiliśmy Hoffa w latach 80. I uwaga, prawda jest taka (przynajmniej we wschodniej części Europy), że tak – wszyscy kochaliśmy Hoffa. Jak można go było nie kochać po tym, jak po upadku muru Berlińskiego zaśpiewał swój jedyny hit „Looking For Freedom” i miliony ludzi w wytartych dżinsowych kurtkach i trwałych odkryły jak wygląda świat po tamtej stronie? To oczywiście nie oznacza, że wspominanie tamtych czasów nie wywołuje w nas odrobiny zażenowania, ale tak było.
10. Chrzanić keczup – wybierz musztardę
Zaczęliśmy od ziemniaków, skończymy na musztardzie. Zrozumieliśmy już, że opinie można mieć zwięzłe, ale niepodzielenie się swoją krytyczną opinią – czy rozmówcy tego sobie życzą, czy nie – jest w Niemczech koniecznością. Równie oczywistą, co musztarda do kiełbaski. „To pomoże Ci zdobyć serca, umysły i żołądki Twoich nowych znajomych” pisze Fletcher.
---
Adam Fletcher jest brytyjskim aktorem i pisarzem zamieszkałym w Berlinie. Jego książki „How To Be German In 50 Easy Steps” („Jak zostać Niemcem w 50 prostych krokach”) oraz „How To Be German In 50 New Steps” („Jak zostać Niemcem w 50 nowych krokach”) są teraz dostępne po niemiecku i angielsku w wydaniu C. H. Beck.
Translated from How to be a German - as explained by an Englishman