CORRALA UTOPIA: SEWILSKI BASTION SOLIDARNOŚCI
Published on
Translation by:
Patrycja AmanowiczJakim orężem mieszkańcy Sewilli walczą z kryzysem gospodarczym, który pociągnął za sobą bezrobocie, biedę i bezdomność? Pomysłowością i radością życia. Ruch Corrala przejmuje pustostany, nie tylko zapewniając ludziom miejsca do życia, lecz również dając im poczucie wspólnoty.
„Jakiś czas temu przyjechał do nas francuski fotograf, żeby zrobić zdjęcia ukazujące życie w naszej Corrali. Zebrał nas wszystkich, sadzał jedną rodzinę za drugą na kanapie i pstrykał zdjęcia. Na zdjęciu mojej rodziny córka siedzi na sofie, moja żona stoi po jej prawej stronie, a ja po lewej” – opowiada Alvaro, krzepki Hiszpan w średnim wieku. Mimo że mieszkańcy Corrali Utopii, squatu w robotniczej północno-zachodniej części Sewilli, przyzwyczaili się już do obecności mediów, męczy ich umiłowanie dziennikarzy do sensacji. „Gdy przedstawiono mi rezultaty naszej sesji zdjęciowej zauważyłem, że fotograf zmienił komputerowo nasze twarze tak, żeby wyglądały na smutniejsze. Moja twarz została przerobiona w ten sposób, że wyglądała tak, jakbym płakał. Wyglądałem też na dziesięć lat starszego” – wzdycha Alvaro. To jego wspólnota wydelegowała, by odpowiadał na nasze pytania. Jak twierdzi Alvaro, nie ma sensu rozmawiać z innymi, ponieważ „każdy opowiedziałby wam tę samą historię”. Nie możemy także wejść do budynku, żeby „policja nie dowiedziała się, co robiliśmy w środku przez ostatnich kilka dni”.
Wojownicy o sprawiedliwość
Corrala Utopia powstała w maju 2012 roku. Pierwotnie budynek był pustostanem, który w pewnym momencie został zajęty przez ofiary pustoszącego Hiszpanię kryzysu gospodarczego. W Corrali mieszkają różni ludzie, od byłych fryzjerów, po sprzątaczy i murarzy, którzy z dnia na dzień stali się bezrobotni, zostali wyrzuceni ze swoich domów i w większości nadal posiadają kredyty hipoteczne do spłacenia. Mimo że od początku kryzysu w Andaluzji powstało wiele innych Corrali, Corrala Utopia jest jedną z niewielu, które przetrwały. Jej los jest jednak bardzo niepewny. Piętnastego lutego Trybunał Sprawiedliwości nakazał natychmiastowe wysiedlenie mieszkańców Utopii, później jednak zezwolił lokalnym rodzinom na znalezienie „pokojowego rozwiązania” problemu. W związku z tym wspólnota Utopii zostanie prawdopodobnie wkrótce rozwiązana, a jej mieszkańcy będą musieli znaleźć nowe domy.
To ostatnie paradoksalnie nie jest łatwym zadaniem. Mimo że w Sewilli jest około 130 tysięcy pustych jednostek mieszkalnych, żadna z nich nie została zaoferowana rodzinom z Corrali Utopii. „Chcielibyśmy płacić czynsz socjalny według naszych indywidualnych dochodów, ale rząd nie chce nawet o tym słyszeć. Robi też co może, żeby utrudnić nam życie” – wyjaśnia Alvaro. Tylko kilka tygodni po tym, jak się tu wprowadzili, miasto odcięło im dostęp do wody i elektryczności. „Wydali na tę operację 40 tysięcy euro. Żyjemy tu bez wody i elektryczności prawie od samego początku” – mówi Alvaro z rezygnacją. Mieszkańcy Corrali czerpią wodę z publicznej fontanny znajdującej się po drugiej stronie ulicy, a do produkcji energii używają generatorów benzynowych. „Poprosiliśmy też rząd o przydzielenie nam huert (działek, red.), byśmy mogli hodować własne owoce i warzywa. Działkę dostała jedna rodzina” – dodaje Alvaro.
To ludzie liczą się najbardziej
„Zanim tu trafiłem, pracowałem w klubie żeglarskim. Zarabiałem 2 500 euro miesięcznie, kupiłem dom. Dobrze mi się wiodło. Dziś nie mam domu, telewizji ani radia, ale jestem szczęśliwszy. Pieniądze nie mogą kupić szczęścia” – wyjaśnia Alvaro. „Teraz mam więcej czasu dla rodziny. Wieczory spędzamy wspólnie, rozmawiając i bawiąc się z dziećmi. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina” – opowiada. W wolnym czasie mieszkańcy Corrali, wspierani przez wolontariuszy, uczą się tańca flamenco, organizują zajęcia dla dzieci i akcje promujące ruch wspólnotowy. „W zeszłym roku zorganizowaliśmy Corrala Rock, serię koncertów wspierających naszą Corralę; wzięliśmy udział w lekcji flamenco i użyliśmy jej do escrache (rodzaj pokojowej demonstracji, popularnej w Hiszpanii i Ameryce Południowej, red.) wewnątrz banku Ibercaja, obecnego właściciela Corrali. Poprosiliśmy nawet rząd o pomoc finansową w organizacji centrum solidarności, gdzie moglibyśmy otworzyć publiczną stołówkę i doradzać ludziom z naszego sąsiedztwa. Nigdy nie doczekaliśmy się odpowiedzi” – mówi.
NARÓBCIE HAŁASU!
„To zjednoczeni obywatele stanowią władzę” – stwierdza Alvaro. Wygląda na to, że jego wiarę dzielą dziś ludzie w całej Hiszpanii. Podczas demonstracji w budynku innego lokalnego banku, Caixabank, spotykamy się z członkami Platforma de Afectados por la Hipoteca de Sevilla (ruch protestujących przeciwko kredytom hipotecznym w Sewilli, PAH). Jest głośno, demonstrantów słychać kilka ulic dalej. Przy pomocy trąbek i gwizdków okazują oni aprobatę dla prawa do „godnego domu” i zwracają uwagę na potrzebę „rozwiązania problemu kredytu hipotecznego”. Obecnie zarząd banku omawia cztery problematyczne przypadki kredytu hipotecznego. Jak do tej pory protestujący koczowali przed bankiem na zmianę już przez jedenaście dni, aby zademonstrować swoją niezachwianą determinację.
PAH jest bezpośrednio połączony z ruchem Indignados, znanym też jako 15M (ruch Occupy, rozpoczęty 15 maja 2011 roku). To właśnie wtedy ludzie połączyli siły i zaczęli organizować grupy wsparcia dla wszystkich tych, których dotknął problem kredytu hipotecznego i wysiedleń. „W sewilskiej filii PAH spotykamy się dwa razy w tygodniu, zazwyczaj zbiera się około 280 osób z nierozwiązaną sprawą kredytu hipotecznego” – opowiada Isabel, pracownik społeczny, która swój czas wolny poświęca na koordynowanie działalności PAH. „Naszym największym sukcesem jest zapobieganie wysiedleniom” – wyjaśnia Isabel z uśmiechem. „Poza tym nie walczymy na korzyść pojedynczych osób, lecz pracujemy razem nad wspólną sprawą. Tutaj ludzie tracą poczucie winy i zdają sobie sprawę, że nie są sami. Dzięki PAH ludzie przypominają sobie, że są współobywatelami, a nie tylko konsumentami” – zaznacza z dumą. To wydaje się być główną przyczyną, dla której powstały wszelkie ruchy obywatelskie nie tylko w Sewilli, ale i w całej Hiszpanii. „Szukamy zwycięstwa społecznego, a nie politycznego” – podsumowuje Alvaro.
OGROMNE PODZIĘKOWANIA DLA CAFEBABEL SEVILLA - ELEny URBINy SORIANO I CLARy FAJARDO, A TAKŻE PABLa GONZALESa JIMENEZa.
TEN REPORTAŻ JEST CZĘŚCIĄ SEWILSKEJ EDYCJI PROJEKTU „EUTOPIA: TIME TO VOTE”, KTÓRA ODBYŁA SIĘ W DNIACH 19-23 LUTEGO. PROJEKT JEST WSPÓŁFINANSOWANY PRZEZ KOMISJĘ EUROPEJSKĄ, MINISTERSTWO SPRAW ZAGRANICZNYCH FRANCJI, FUNDACJĘ HIPPOCRÈNE, FUNDACJĘ CHARLESA LEOPOLDA MAYERA oraz fundację evens. WKRÓTCE OPUBLIKUJEMY REPORTAŻE M.IN. Z KRAKOWA, STRASBURGA, BRUKSELI, BERLINA, WIEDNIA I BRATYSŁAWY.
Translated from The Corrala Utopias Bringing Seville Back to Life