Brytyjczycy i języki obce: love story bez happy endu?
Published on
Translation by:
Ewa KasjanowiczEuropa słynie między innymi ze swojego zróżnicowania językowego. Od 2010 roku w Unii Europejskiej używa się oficjalnie 23 języków. Według spisu ludności przeprowadzonego w 2011 roku w 32 gminach Wielkiego Londynu każdego dnia używa się prawie 100 różnych języków
Jedynie 6% brytyjskich studentów chce dziś studiować języki obce. Ponad jedna trzecia uniwersytetów w Wielkiej Brytanii całkowicie zarzuciła swój program nauczania języków europejskich. Brytyjczycy, rozpieszczeni statusem lingua franca ich mowy ojczystej, stracili zainteresowanie innymi językami, a szczególnie hiszpańskim.
Od 2013 roku liczba Brytyjczyków zainteresowanych rozpoczęciem kursu języka hiszpańskiego spadła o prawie 56%. Odnotowano również spadek zainteresowania innymi, tradycyjnie popularnymi językami romańskimi - francuskim i włoskim - jednak już nie tak znaczny, odpowiednio o 8 i 4%.
Możliwe, że wpływ na to miały nienajlepsze wiadomości płynące ostatnio z Hiszpanii. Być może początkujący lingwiści zwyczajnie preferują naukę języków uważanych w dzisiejszych czasach za bardziej praktyczne.
W latach 2013 - 2014 wzrosła popularność języków takich jak: arabski, japoński, mandaryński, turecki, współczesna greka, polski, urdu, chiński, koreański i hebrajski. Wszystkie z nich to języki najsilniej reprezentowanych mniejszości zamieszkujących Wielką Brytanię.
Podczas gdy zainteresowanie powyższymi językami rośnie, wciąż nie wystarcza to, aby odwrócić ogólny trend zaniedbywania nauki języków obcych. Nie tylko język hiszpański traktowany jest przez Brytyjczyków ozięble. Oni w ogóle nie są zainteresowani zdobywaniem nowych umiejętności lingwistycznych.
„Przecież i tak wszyscy używają angielskiego!” - zakrzyknie młodzieńczy chór brytyjskich absolwentów. „Na rynku pracy jest tak wielka konkurencja. Dlaczego mamy poświęcać czas na naukę czegoś, co nie pomoże nam w znalezieniu posady?”
Według raportu Brytyjskiej Komisji Zatrudnienia i Umiejętności (UKCES - UK Commission for Employment and Skills) 17% pracodawców twierdzi, że brak znajomości języków obcych wśród potencjalnych pracowników jest powodem trudności z obsadzeniem stanowisk. Wygląda więc na to, że nauka hiszpańskiego to wcale nie taki głupi pomysł.
Być może trudno o oferty pracy przeznaczone bezpośrednio do osób hiszpańskojęzycznych, jednak ucząc się języka obcego z pewnością zwiększamy swoje szanse na znalezienie pracy. Nauka języków wpływa też pozytywnie nasz rozwój procesów poznawczych. Udowodniono, że tego typu aktywność usprawnia pracę mózgu, wzmaga koncentrację, zdolność skupienia, zdolność budowania pozytywnych nawyków, a nawet zapobiega chorobie Alzheimera. Kanadyjscy uczeni odkryli, że dwujęzyczność opóźnia pojawienie się demencji średnio o 4,1 roku.
Obcy język to całkowicie nowy system tworzenia znaczeń. To unikalna brama prowadząca do poznania sposobu funkcjonowania innych grup ludzi.
Język jest odzwierciedleniem kultury danego kraju i sposobu myślenia jego mieszkańców. Na przykład angielskie „I miss you” to po francusku „Tu me manques”, (dosłownie tłumaczone: „You to me miss”), co dla mojego anglojęzycznego umysłu stanowiło początkowo twardy orzech do zgryzienia. Czy na pewno „I” jest tu podmiotem? I dlaczego „you”, które w angielskim tłumaczeniu byłoby przedmiotem zdania, tu nagle jest jego dopełnieniem dalszym („to me”)?
Szukając rady u rodowitego Francuza, nie tylko dowiedziałam się, że „manquer” oznacza także angielskie „lack of”, lecz również tego, że w tym przypadku najtrafniejszym tłumaczeniem jest „you are missing to me”. To znaczy „you (as part of me) are missing”, „I am [experiencing] the lack of you”. Francuski chyba rzeczywiście jest językiem miłości.
Rzeczywiście, w dzisiejszych czasach kwestia zatrudnienia jest dużym problemem, który urasta do jeszcze większej rangi, kiedy jest się nieopierzonym absolwentem. Nie ma jednak przesłanek ku temu, by degradować naukę języków obcych do banalnego ćwiczenia z samodoskonalenia się. Ucząc się ich wyrabiamy w sobie zmysł krytycznego myślenia oraz inteligencję społeczną, które stanowią cenny atut w oczach pracodawców. Co ważniejsze poznając języki stajemy się ludźmi bardziej spełnionymi, inteligentniejszymi i o szerszych horyzontach. Pomijając jak najbardziej realistyczny aspekt zainteresowania ze strony coraz bardziej międzynarodowego rynku pracy, są to przecież niezaprzeczalne korzyści.
Translated from Romance is dead for British Language learners