Cafébabel is evolving!
Find here our 22 years of journalism and collaborations throughout Europe
Retrouvez ici nos 22 ans de journalisme et collaborations partout en Europe
Trovate qui i nostri 22 anni di giornalismo e di collaborazioni in tutta Europa
Bruksela: żółto-niebieski plac budowy?
Published on June 2, 2009
kultura Społeczeństwo Polityka
W Brukseli niebieski i żółty nie są jedynie barwami Europy. Są to również kolory służące do oznaczania dziesiątków placów budowy w dzielnicy, w której znajdują się instytucje europejskie.
Kładki, objazdy, zablokowane ulice, prowizoryczne przejścia dla pieszych to tylko kilka z przeszkód, jakie „eurokraci” muszą pokonać, aby dostać się do swojej pracy w jednym z sześćdziesięciu budynków składających się na prawdziwą europejską dzielnicę.
„Dzielnica Europejska pojawiła się w 1958 roku po rozpoczęciu procesu integracji i rozrastała się w sposób mało planowy” – wyjaśnia Benoit Moritz, architekt ze szkoły architektury La Cambre. Jej struktura była tworzona w pośpiechu, wynikała z pilnej potrzeby budowy biur i miejsc spotkań przeznaczonych dla urzędników nowopowstających instytucji europejskich.
Decyzja o rozszerzaniu dzielnicy była podejmowana jednostkowo, nie towarzyszyły jej globalne plany a nawet jeśli, to i tak nie byłoby możliwości ich przestrzegania. Unia powinna była przeprowadzić analizę porównawczą kosztów oraz zaznajomić z projektem mieszkańców, czego nie zrobiono. Do tego wszystkiego dochodzi gorączka spekulacji nieruchomościami, która ogarnęła miejskich urzędników.
Najpoważniejszą konsekwencją braku spójnego projektu jest utworzenie prawdziwego getta administracyjnego. Jest to bezosobowe miejsce przepełnione mężczyznami w garniturach i kobietami w garsonkach ciągnącymi swoje walizki na kółkach, którzy prawie nigdy nie opuszczają tej dzielnicy.
W piątek wieczorem, gdy eurokraci wyjeżdżają, dzielnica się wyludnia i aż do poniedziałku nie ma do zaoferowania turystom ani brukselczykom praktycznie nic oprócz wielkich opustoszałych ulic i domów. Miejsce to pokazuje tym samym swoją najmniej interesującą stronę z punktu widzenia architektonicznego.
Pojawiające się pola budowy pokazują chęć przemiany dzielnicy. Projekt przebudowy Dzielnicy Europejskiej został powierzony znanemu francuskiemu architektowi Christianowi de Portzamparcowi. Jego celem jest oddanie ludziom tego miejsca i pozbawienie go wrażenia „szarości i smutku”, który je charakteryzuje. Portzamparc zamierza wybudować ścieżki rowerowe, ograniczyć ilość samochodów na Rue de la Loi oraz stworzyć miejsca, w których można się pobawić, ukulturalnić, odpocząć czy zrobić zakupy. Benoit Moritz podchodzi jednak do tego pomysłu sceptycznie: „jest to ambitny projekt o którym wszyscy obecnie mówią, jednak należy poczekać na jego rezultaty. Są przeszkody natury logistycznej i spekulacyjnej. Poza tym, po raz kolejny, mieszkańców miasta nie spytano o zdanie”.
Translated from Bruxelles: Il quartiere europeo si veste di nuovo
Loved this story? Then tell your friends:
Twitter
Facebook