Cafébabel is evolving!
Find here our 22 years of journalism and collaborations throughout Europe
Retrouvez ici nos 22 ans de journalisme et collaborations partout en Europe
Trovate qui i nostri 22 anni di giornalismo e di collaborazioni in tutta Europa
Belgijskie menu kryzysowe
Published on February 26, 2010
kultura
Czekolada, gofry, frytki i piwo. Oto czym Belgia stoi, choć to i tak nie wszystko. Mimo, że w czasie kryzysu dostajemy po kieszeni, żołądek może dostać to, co mu się należy.
Czekolada jest jednym z produktów, który relatywnie dobrze znosi kryzys.
Jej sprzedaż specjalnie nie spada, ponieważ „słodki kaprys” jest
dobrym lekarstwem na niepewność i łatwym źródłem przyjemności. Choć ostatnio lepiej schodzą tańsze produkty z branży. Roczne
zyski europejskiego przemysłu cukierniczego kształtują się na poziomie
47.8 mld euro. Jego belgijska gałąź jest jedną z najbardziej
renomowanych, co zawdzięcza wysokiej jakości produktów, a konkretnie
dużej procentowej zawartości czystego kakao, które, dodane do
belgijskich wyrobów, tworzy wybuchową dawkę przyjemności. ©Álvaro Millán
W Belgii istnieją dwa główne rodzaje gofrów: w stylu z Liège, przygotowane z gąbczastego ciasta lub na sposób brukselski, z nieco lżejszej masy. Sądząc po kolejkach ustawiających się przy ulicznych budkach, kryzys nie dotknął drobnych kaprysów. Podobno najleszpe belgijskie gofry sprzedaje się na ulicach w okolicy Manneken Pis (mała fontanna w kształcie sikającego chłopca, jeden z symboli Brukseli – przyp. red.). ©Álvaro Millán
Usytuowany na placu Bourse, Fritland jest jednym z najpopularniejszych miejsc, które serwują frytki – przysmak każdego Belga. Sprzedaje się je w papierowych torebkach z akompaniamentem wszelkiego rodzaju sosów. Niedrogie jedzenie pozwalające stawić czoła kryzysowi. Za tych kilka euro nikt nie może ich sobie odmówić. ©Álvaro Millán
Ale frytki to nie wszystko – kryzys spowodował, że wielu restauratorów
obniżyło ceny w menu. Pełen posiłek można zjeść już za dwanaście euro. ©Álvaro Millán
W godzinie lunchu parlamentarzyści
zasiadają przy innym niż zazwyczaj stole. W 2009 r. miesięczna pensja
eurodeputowanych wzrosła do 7.665,31 euro brutto (dane Parlamentu
Europejskiego). ©Álvaro Millán
Niemcy słyną z piwa, ale Belgowie, oferujący jeden z największych wyborów tego trunku, wcale im nie ustępują. Piwo bursztynowe, pilsen, ciemne, jasne, białe… Niestety, kryzys dopadł i ten sektor. Główny belgijski producent, Anheuser-Busch Inbev, z początkiem roku musiał zwolnić 10% krajowego personelu, czyli 2 700 pracowników. Jednocześnie krajowa konsumpcja piwa spadła ostatnio o 1.9%. Ale spadek popularności tego trunku nie jest zjawiskiem spowodowanym jedynie przez ostatni kryzys – w ciągu ostatnich dziesięciu lat roczna wysokość spożycia tego alkoholu na jedną osobę spadła z 99 do 82 litrów.
Wieczorne wypady bywają tańsze, niż się można spodziewać – trzeba
jedynie wiedzieć, gdzie szukać okazji... happy hours , specjalne oferty
dla niepijących alkoholu, zniżki dla grup… jeden shot lub chupito
(wino, likier lub innych alkohol podawany w bardzo małych kieliszkach)
za 2.5 €, ale 10 za 18 €. Bo w czasach kryzysu dobrze jest trzymać się
razem... ©Álvaro Millán
Translated from Comer en Bruselas en tiempos de crisis
Loved this story? Then tell your friends:
Twitter
Facebook