Cafébabel is evolving!
Find here our 22 years of journalism and collaborations throughout Europe
Retrouvez ici nos 22 ans de journalisme et collaborations partout en Europe
Trovate qui i nostri 22 anni di giornalismo e di collaborazioni in tutta Europa
Barcelona: pomiędzy drugim a czwartym piętrem
Published on February 4, 2013
Społeczeństwo
Barcelona – stolica katalońskiej wspólnoty autonomicznej i drugie co do wielkości miasto w Hiszpanii , to jedno z najbardziej multikulturowych miast w tym kraju. Zarejestrowani cudzoziemcy stanowią 17,4% ludności miasta. Każdy z nich przyjechał tutaj, wiedziony marzeniem o lepszym życiu. Poznajcie moich sąsiadów.
Andrew – 21 -latek z Egiptu , w Barcelonie jest po raz pierwszy, przyjechał tutaj z przyjaciółmi. ''W tym roku po raz pierwszy nie spędzam nocy sylwestrowej ze swoją rodziną, mającą w zwyczaju spędzanie Nowego Roku w kościele, podobnie jak społeczność chrześcijańska, do której należymy”. Jego ojciec jest kapłanem, dlatego w ten sposób witają każdy kolejny rok. ''Tym razem wypiliśmy trochę alkoholu u moich przyjaciół, a potem chcieliśmy iść na imprezę do Razzmatazz , ale jako że bilety, które wcześniej sprzedał nam pewien chłopak na ulicy, okazały się być podrobione, nie mogliśmy tam wejść”, opowiada z rozczarowaniem, ale ''ostatecznie znaleźliśmy bar ze świetną muzyką i zabawa trwała do białego rana”, dodaje.Fot. (cc) Nina Behek
Sydney – ma 35 lat i pochodzi z Brazylii . Przyjechał do Barcelony w poszukiwaniu pracy i lepszego życia, podobnie jak jego przyjaciel Izmael , 41 -letni Brazylijczyk. ''Wczoraj pracowaliśmy do trzeciej, a potem wraz z rodziną i przyjaciółmi przygotowaliśmy kolację. To były potrawy odmienne od tutejszych. Przyrządziliśmy jedzenie tropikalne, typowo brazylijskie, jak choćby churrasco (grillowane mięso), ryż i feijoada (gulasz z fasoli)”, mówi Sydney. Rodzina Izmaela została w Brazylii, więc przywitał Nowy Rok w towarzystwie przyjaciół, ale ''w noc sylwestrową brakowało mi brazylijskiej samby”, mówi Izmael. Obaj pożegnali stary rok puszczając fajerwerki, podobnie jak czyni się to w Brazylii.Fot. (cc) Nina Behek
Elio - 32 -letni Włoch , mieszkający w Barcelonie od sześciu lat. Przyjechał tutaj, bo na południu Włoch nie ma dużych szans na znalezienie dobrej pracy, a Barcelonę wybrał dlatego, że miejscowa kultura i sposób życia jest podobny do tamtejszego. ''We Włoszech Nowy Rok wita się razem z rodziną, jedząc soczewicę, która przynosi szczęście i pieniądze. Moja rodzina mieszka we Włoszech, więc spędziłem Sylwestra z przyjaciółmi – najpierw poszliśmy do restauracji, a potem na imprezę. To samo robią Włosi”, zapewnia Elio.Fot. (cc) Nina Behek
Carol , ma 65 lat i pochodzi z Ameryki (woli kiedy używa się określenia Stany Zjednoczone , bo Ameryka odnosi się przecież do dwóch kontynentów), mieszka w Barcelonie od 47 lat ze swoim mężem Arthurem – 64 -letnim Amerykaninem . Sylwestrową noc spędzili spokojnie. ''W Stanach Zjednoczonych wiele osób w zabawnych nakryciach głowy, obserwuje opuszczanie kryształowej kuli na Times Square . Towarzyszy temu wspólne śpiewanie piosenki, której tekst bazuje na wierszu Roberta Burnsa . ''Nie pojechaliśmy do Stanów, więc oglądaliśmy opuszczanie kuli w telewizji, ale dopiero o szóstej rano, z powodu różnicy czasu”, mówi Arthur. ''Co roku 31 grudnia zapisuję na kartce 12 wydarzeń , które charakteryzują miniony rok i 12 życzeń, związanych z kolejnym. Wczoraj także to zrobiłam, wraz z mężem, a jednym z moich życzeń jest spotkanie z moją matką i rodzicami Arthura, bo nie wiemy jak długo będą jeszcze wśród nas”, mówi Carol pokazując mi swoją (zapełnioną) kartkę z życzeniami.Fot. (cc) Nina Behek
Matjaž – 26 -letni Słoweniec, przyjechał do Barcelony, by odwiedzić swoją siostrę. Stwierdza, że atmosfera świąt nie jest tu odczuwalna, gdyż przedświąteczna gorączka nie daje się we znaki - w przeciwństwie do Słowenii, gdzie oszalali ludzie biegają po sklepach i robią ostatnie zakupy. ''Kiedy spędzałem noc sylwestrową z moimi rodzicami, o północy wznosiliśmy toast szampanem, a rankiem Dziadek Mróz przynosił mi prezenty – w naszej rodzinie nie obchodzi się świąt Bożego Narodzenia , i nie wierzymy w Świętego Mikołaja ”. W tym roku po raz pierwszy powitałem Nowy Rok poza moją ojczyzną. ''To była niezapomniana noc”, mówi Matjaž. ''Spędziliśmy ją chodząc od jednej imprezy do drugiej, aż w końcu trafiliśmy na squat i tańczyliśmy do momentu, kiedy nogi odmówiły mi posłuszeństwa”, mówi Raquel – 29 -latka pochodząca z Portugalii. W domu zawsze
witała Nowy Rok z jedną nogą w powietrzu, żeby móc skakać na drugiej, kiedy zegar wybije północ. ''To przynosi szczęście”, dodaje. ''Obecnie mieszkam w Barcelonie z moim chłopakiem, który jest
Katalończykiem , a ostatnią noc minionego roku spędziliśmy na wielkiej
imprezie. Nie za dobrze pamiętam wydarzenia z poprzedniego wieczoru. Obudziłam się
na plaży bez jednego buta”, mówi Raquel i uśmiecha się.Fot. (cc) Nina Behek
Albert Pascual – 36 -latek z Barcelony był nieco przygnębiony, ponieważ nie miał możliwości spędzenia nocy sylwestrowej z rodziną, której członkowie mieszkają w różnych miastach Hiszpanii. ''Mam roczne dziecko, więc w tym roku przygotowaliśmy lekką kolację w domu, a potem na stole pojawiły się nugaty i polvorónes (hiszpańskie babki), wino i szampan”, opowiada. W Hiszpanii istnieje ciekawa tradycja witania Nowego Roku: ''Gdy zegar wybije dwunastą, po każdym uderzeniu dzwonu zjada się winogrono, w sumie jest ich dwanaście. Jeśli uda ci się zjeść je wszystkie, to będziesz wiódł szczęśliwe życie i cieszył się zdrowiem”, wyjaśnia Pascual.
Chińska rodzina o nieokreślonej liczbie członków, nigdy nie reaguje na
dzwonek do drzwi, więc możemy się tylko domyślać jak spędzają
sylwestrową noc. Poza tym, ostatnia noc naszego roku kalendarzowego nie
pokrywa się z tą z chińskiego kalendarza. To, co dzieje się za tymi
zamkniętymi drzwiami, pozostawiam waszej wyobraźni.Fot. (cc) Nina Behek
Translated from De “Entresuelo” a “4º 2ª”: ¿quién hay detrás de esa puerta?
Loved this story? Then tell your friends:
Twitter
Facebook