Nazywajcie go Banks, Robert Banks lub po prostu Banksy. Jego imię to jedyna informacja, jaką dysponujemy o człowieku, który swoim graffiti naznaczył największe metropolie świata oraz polityczno-społeczne hotspoty, jak np. mur odgradzający Izrael i Zachodni Brzeg Jordanu. I jeszcze jedna wskazówka - Banks spaceruje obecnie gdzieś po ulicach Berlina. W tym roku debiutuje bowiem na Berlinalach swoim filmem o street arcie: Exit through the Gift Shop. Przed oficjalną projekcją materiału dyrektor festiwalu, Dieter Kosslick zapewniał, że angielski reżyser jest gdzieś na widowni. Pochodzącemu z Bristolu artyście od lat udaje się ukrywać twarz w cieniu własnej rosnącej sławy. Korespondenci Cafebabel podjęli wyzwanie i ruszyli tropem... lub co najmniej kilkoma.