Zjednoczeni przeciw Dyrektywie Bolkesteina
Published on
Translation by:
krzysztof heymerEuropa otwiera swoje rynki pracy. Dopóki jednak UE nie stworzy warunków gwarantuj¹cych poszanowanie dla praw pracowników, ta wiadomoœæ wcale nie musi byæ dla Europejczyków dobra.
Przez ostatnie 50 lat œwiatowe rynki finansowe jednoczy³y siê coraz bardziej. Za tymi przekszta³ceniami nie sz³y jednak zmiany na rynku pracy. Im bardziej uwalniano kapita³, tym bardziej rygorystyczne by³y przepisy reguluj¹ce ruch pracowników pomiêdzy krajami.
Ta sytuacja, przynajmniej w samej Europie, zaczyna siê zmieniaæ.
Z otwartymi ramionami...
W zesz³ym miesi¹cu Finlandia, Hiszpania i Portugalia og³osi³y, ¿e w maju 2006 otworz¹ swoje rynki pracy dla pracowników z nowych pañstw cz³onkowskich Unii Europejskiej. Chocia¿ niektóre kraje, ze szczególnym uwzglêdnieniem Niemiec i Austrii, staraj¹ siê przed³u¿yæ okres przejœciowy, staje siê oczywiste, ¿e prêdzej czy póŸniej musz¹ otworzyæ granice dla pracowników z nowych pañstw Unii; nawet prowadz¹ca protekcjonistyczn¹ politykê Francja przygotowuje siê do tego. Jak dowodzi niedawny raport OECD, otwarcie rynków pracy nie grozi masow¹ imigracj¹, zaœ w pañstwach, które ju¿ wykona³y ten krok, nap³yw nowej si³y roboczej wp³yn¹³ pozytywnie na gospodarkê.
...i pustymi rêkoma?
Sprawa okresów przejœciowych wydaje siê wiêc mniej wa¿na. Szerszym i bardziej zasadniczym jest pytanie, czy prawa pracownicze bêd¹ dalej przestrzegane na zjednoczonym rynku pracy. Nowa sytuacja stanowi dla zwi¹zków zawodowych, dotychczasowych stra¿ników praw pracowniczych, nie lada wyzwanie; Europejska Konfederacja Zwi¹zków Zawodowych (EKZZ) ma w tej sprawie jasno okreœlone stanowisko.
EKZZ jest organizacj¹ zrzeszaj¹c¹ zwi¹zki zawodowe z ca³ej Europy. Przeprowadziliœmy niedawno wywiad z Tomem Jenkinsem, starszym doradc¹ ds. miêdzynarodowych w EKZZ. Z zadowoleniem przyj¹³ on decyzjê o otwarciu rynków pracy i doda³, ¿e EKZZ najchêtniej zrezygnowa³aby w ogóle z okresów przejœciowych. Tymczasowe ograniczenia przynosz¹ tak naprawdê z³e skutki, przyczyniaj¹ siê do wzrostu iloœci pracuj¹cych bez zezwolenia, wyzysku i dyskryminacji. Problem z brakiem si³y roboczej w krajach Europy Zachodniej pozostaje nierozwi¹zany, a ca³kowite otwarcie rynków jest z pewnoœci¹ lepszym pomys³em ni¿ zatrudnianie pracowników „na czarno”.
Jednoczeœnie EKZZ popiera otwarcie rynków pracy pod okreœlonymi warunkami. Podstawowym z nich jest ¿¹danie, aby ludzie pracuj¹cy w jednym kraju zarabiali wed³ug tych samych stawek. Jak mówi Jenkins otwarcie rynków pracy nie mo¿e byæ pretekstem do zwiêkszenia konkurencji. Przestrzeganie zasady równego traktowania jest w tej chwili dla EKZZ jedn¹ z najwa¿niejszych kwestii.
Oddelegowana zmiana
Wydawa³o siê, ¿e zasada równego traktowania zosta³a ostatecznie potwierdzona w tzw. Dyrektywie o Oddelegowaniu (Posting Directive), która u podstaw wspólnego rynku po³o¿y³a prawa pracowników i prawo pracy. Zakwestionowano j¹ jednak w 2004, gdy pojawi³a siê propozycja Dyrektywy o Us³ugach na Rynku Wewnêtrznym, bardziej znana jako Dyrektywa Bolkesteina. Domagano siê za jej poœrednictwem wiêkszej liberalizacji europejskiego rynku us³ug. Najwiêksze kontrowersje wzbudzi³a "zasada kraju pochodzenia", wed³ug której firmy "podlegaj¹ tylko i wy³¹cznie przepisom Pañstw Cz³onkowskich w których zosta³y za³o¿one". EKZZ obawia³a siê, ¿e wprowadzenie tej zasady doprowadzi do sytuacji, w której wszystkie firmy przenios¹ siê do krajów o najni¿szych ustawowych stawkach i najmniej restrykcyjnym prawie pracy. Nic wiêc dziwnego, ¿e propozycja spotka³a siê z wielkim sprzeciwem, inspirowanym przez EKZZ. Przyniós³ on efekt, bo w lutym Parlament Europejski przeg³osowa³ (w stosunku 391 do 213) kluczowe poprawki do Dyrektywy o us³ugach, gwarantuj¹ce zachowanie wszystkich elementów dyrektywy o oddelegowaniu. Przede wszystkim nowa wersja dyrektywy ma zobowi¹zaæ firmy do respektowania ustawowych stawek i warunków pracy krajów, w których dostarczaj¹ swoje us³ugi; nowa wersja zosta³a przedstawiona Parlamentowi Europejskiemu i bêdzie poddana g³osowaniu jeszcze w tym roku.
Zjednoczeni?
Zmieniona ustawa wskazuje równie¿ wyraŸnie na rodzaje us³ug, które mog¹ byæ poddane liberalizacji. EKZZ uwa¿a, ¿e us³ugi u¿ytecznoœci publicznej powinny byæ traktowane zupe³nie inaczej ni¿ us³ugi komercyjne. Krytycy tej wersji dyrektywy uwa¿aj¹, ¿e jej za³o¿enia zosta³y rozmyte, i ¿e umo¿liwi ona pañstwom takim jak Francja dalsze prowadzenie protekcjonistycznej polityki, w niesprawiedliwy sposób ograniczaj¹cej konkurencyjnoœæ firm z nowo przyjêtych pañstw cz³onkowskich.
Krótko po lutowym g³osowaniu polski minister gospodarki Piotr WoŸniak wyrazi³ w¹tpliwoœæ, czy ustawa w obecnym kszta³cie jest warta poparcia. Jednoczeœnie, chocia¿ wspólny rynek us³ug bêdzie przynosi³ wyraŸne korzyœci krajom niedawno przyjêtym do Unii, Europa nie mo¿e sobie pozwoliæ na sytuacjê, w której nowi cz³onkowie bêd¹ konkurowaæ na rynku za pomoc¹ w³asnej s³aboœci gospodarczej.
Debata
W czasach, gdy ró¿nice pomiêdzy lewic¹ a prawic¹ staj¹ siê coraz bardziej niejasne, obecna debata jest niezwykle o¿ywcza. Zwolennicy Dyrektywy Bolkesteina chc¹ ciêcia kosztów, jej przeciwnicy odpowiadaj¹ z klasycznych lewicowych pozycji, ¿e pewne us³ugi u¿ytecznoœci publicznej powinny znajdowaæ siê poza wp³ywem wolnego rynku.
Obecna dyskusja jest odbiciem znacznie szerszego sporu o kszta³t zjednoczonej Europy. Pytanie brzmi: czy Europa ma pozostaæ jedynie wspólnym rynkiem, czy mo¿e te¿ obecne reformy ujawniaj¹ intelektualne i spo³eczne podstawy wspólnoty?
OdpowiedŸ na to pytanie jest kluczow¹ kwesti¹ w walce o wspólny rynek pracy. Istnieje bowiem istotna ró¿nica pomiêdzy sytuacj¹, w której polscy robotnicy pracuj¹cy w Finlandii otrzymuj¹ wynagrodzenie wed³ug polskich stawek, a tak¹, w której zarabiaj¹ tak, jak ich fiñscy koledzy. I to ta druga sytuacja lepiej wspó³gra z wizj¹ Unii, która ma ambicjê polepszaæ jakoœæ ¿ycia wszystkich Europejczyków.
Translated from Standing in union against the Bolkestein Directive