Zaufaj mi, to ja, Microsoft
Published on
Translation by:
magdalena jaboska17 września Komisja Europejska nałożyła na Microsoft karę w wysokości 50 milionów euro za nadużywanie pozycji monopolisty na rynku. Firma ma dwa miesiące na odwołanie się od decyzji.
W 2004 roku Unia Europejska wprowadziła po raz pierwszy przełomowe sankcje przeciwko Microsoftowi i jego systemowi operacyjnemu Windows. 12 lipca 2006 roku Neelie Kroes, komisarz UE ds. konkurencji, nałożyła na korporację grzywnę w wysokości 280,5 mln. euro, ale to i tak nie ukróciło nielegalnych praktyk.
18 maja 1998 roku Redmond, istniejący od ponad 25. lat na rynku gigant software'owy z siedzibą w Waszyngtonie, musiał stawić czoła zarzutom w sprawie "Stany Zjednoczone kontra Microsoft", serii powództw cywilnych wniesionych do sądu przez konkurujące z Redmondem firmy i grupy obywatelskie. Działania tych grup obejmują między innymi Kampanię Bojkotu Microsoftu, a także prowadzenie takich stron internetowych, jak Microsuck. Lokalne stowarzyszenia obejmują Stowarzyszenie Francuskojęzycznych Użytkowników Oprogramowania Linux i Libre oraz organizacje ogólnoeuropejskie, jak Fundacja Wolnego Oprogramowania Europa (Free Software Foundation Europe - FSFE). Inne oficjalne organizacje patronackie skupiają pracowników akademickich, techników oraz osoby potępiające zamknięte oprogramowanie. Grupy te przeciwstawiają się działaniom blokującym, których dopuszcza się Microsoft i popierają wolne oprogramowanie (free software - FS) dające możliwość badania, modyfikowania i rozpowszechniania kodów źródłowych.
Stworzona przez Fundację Mozilla przeglądarka internetowa Firefox zwiększyła o 15% udział firmy w rynku, wyprzedzając w większości krajów europejskich Microsoft Internet Explorer (dane z lipca 2007). Firefox pozostaje w tyle jedynie we Francji. Guillaume Yziquel, asystent prezesa FSFE, Georga Greve'a, tłumaczy podejmowane w Europie starania wzmocnienia wolnego oprogramowania, które stawiałoby opór monopolistycznym tendencjom Microsoftu.
Czy (FSFE) powstała jako wyraźna alternatywa dla zamkniętego oprogramowania?
Tak i nie. FSFE powstało jako siostrzana organizacja amerykańskiej FSF i jej celem było promowanie wolnego oprogramowania zgodnie z europejską mentalnością (która jest z reguły mniej konfliktowa). FSFE zaczęło działać w 2001 roku, kiedy to Komisja Europejska rozpoczęła dochodzenia w sprawie praktyk handlowych Microsoftu i jego monopolu na rynku komputerowym. Nasza organizacja sprzeciwia się Microsoftowi, największemu monopoliście, a także innym naruszeniom licencji wolnego oprogramowania (24 lipca 2007 Skype został uznany winnym naruszeń prawa w Niemczech).
Czy wolne oprogramowania, jak Ubuntu i GNU/Linux, mają szanse powodzenia? Czy Microsoft traci swoją pozycję na rynku?
Oprogramowania te mają szanse na powodzenie. Jest parę rzeczy nie do końca dopracowanych, zwłaszcza na rynku laptopów, gdzie oprzyrządowanie jest zaprojektowane przede wszystkim pod system operacyjny Microsoftu, a nie kernele Linuxa, ale i tu sytuacja się zmienia. Przeciętny użytkownik ma coraz więcej korzyści z naszego doświadczenia z laptopami z oprogramowaniem GNU/Linux.
Mówiąc, że udział Linuxa na rynku jest śmiesznie mały, ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że wolne oprogramowanie dotyczy nie tylko systemów operacyjnych, ale także wielu programów, jak Firefox i OpenOffice, które działają również w Mac OS X i Windowsie. Wolne oprogramowanie jest bez wątpienia alternatywą dla oprogramowania zamkniętego i nie jest już kojarzone jedynie z maniakami komputerowymi. Nie mogę odnieść się do tego czy Microsoft traci swoją wiodącą pozycję, czy nie. Mogę natomiast powiedzieć, że wolne oprogramowanie stanowi profesjonalną alternatywę i w ostatnich latach znacznie zyskało na znaczeniu.
W jaki sposób wytłumaczy Pan rozwój monopolu Microsoftu?
Microsoft zyskał przewagę na rynku komputerowym po zawarciu umowy z IBM w listopadzie 2003 roku, a swoją pozycję utrzymał przede wszystkim dzięki inżynierii prawnej, manipulacji normami i zamierzonym brakiem interoperacyjności. Potem, po trupach chcieli osiągnąć dominującą pozycję w innych sektorach, przede wszystkim w kontroli protokołów internetowych (IP).
W jaki sposób promuje się wolne oprogramowanie wśród klientów indywidualnych i na bardziej zorganizowanym poziomie?
Fundacja Wolnego Oprogramowania Europa współpracuje z różnymi organizacjami, promując wolne oprogramowanie zarówno na rynku lokalnym, jak i międzynarodowym. W ochronie wolnego oprogramowania możemy liczyć na pomoc Unii Europejskiej i ONZ. Naszym głównym zadaniem, jako organizacji tworzonej oddolnie, jest nawiązywanie kontaktów pomiędzy Fundacją, przemysłem a instytucjami. Popularne darmowe oprogramowanie przybliża ludziom ideę wolnego oprogramowania. Nawet jeśli użytkownicy nie przerzucą się od razu na powiedzmy GNU/Linux, to i tak będą stanowić dla firm motywację do wprowadzenia wolnego oprogramowania.
Zanim tak się jednak stanie, musimy promować wolne oprogramowanie w instytucjach związanych z polityką, a to nie jest łatwe. Na przykład rząd francuski pod koniec 2005 roku lobbował przeciwko, a potem zakazał niektórych darmowych programów. Nawet jeśli we Francji Windows nie może sprzedawać komputerów z oprogramowaniem preinstalowanym, na przykład na licencji EULA (End User Licence Agrement - umowa definiująca warunki udzielenia licencji końcowemu użytkownikowi oprogramowania, przyp.tłum.), to francuski urząd ds. konkurencji nie podjął działań przeciwko tym praktykom. Wolne oprogramowanie jest promowane przez nas poprzez wprowadzanie w życie licencji oraz kampanie informacyjne, które organizujemy wspólnie z innymi organizacjami i instytucjami. Poprzez lobbing w Brukseli staramy się dotrzeć z informacjami o łamaniu prawa do różnych firm.
Jesteście organizacją działającą na skalę europejską. Czy skupianie różnych krajów nie prowadzi do zachwiania równowagi? Czy to możliwe, żeby wszystkie te państwa miały ten sam pogląd na wolne oprogramowanie, biorąc pod uwagę różnice w rozwoju technologicznym?
W początkach naszej działalności byliśmy organizacją rzeczywiście europejską, w której duży wkład miały Niemcy. Różnice kulturowe doprowadziły również do stworzenia niezależnej Fundacji Wolnego Oprogramowania Francja (FSF France). Ale ludzie generalnie pojmują wolne oprogramowanie w ten sam sposób. Faktyczny problem różnic kulturowych pojawia się jednak, gdy chcemy skoordynować kampanie informacyjne. Europa Zachodnia ma większe doświadczenie z wolnym oprogramowaniem, niż Europa Wschodnia, bądź Centralna. W Europie Zachodniej, bazując na liberalizmie, przyjmuje się własność intelektualną bez większego zastanowienia, uważając, że musi być dobra.
Translated from Trust me, I'm Microsoft