WYBÓR JANUKOWYCZA I PRZYSZŁOŚĆ UKRAINY
Published on
Demonstracje w Kijowie rosną w siłę i radykalizują się przy całkowitej arogancji władz. Czy Janukowycz nie zdaje sobie sprawy, że odmawiając jakiejkolwiek współpracy z opozycją, projektuje dramatyczną przyszłość dla EuroMajdanu i całej Ukrainy?
Ukraińskie władze, z prezydentem Janukowyczem na czele, wybrały bardzo oryginalny sposób na uczczenie środowego Dnia Jedności Ukrainy. W wyniku starć z policją i siłami bezpieczeństwa na Majdanie zginęło tego dnia 3 demonstrantów, a co najmniej kilkadziesiąt osób zostało rannych. Prawie 100 lat po zjednoczeniu Ukraińskiej Republiki Ludowej i Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, Ukraina wita 2014 rok stojąc na skraju wojny domowej. Podczas gdy władze zrzucają winę na sytuację na nieokreślone „ekstremistyczne ugrupowania polityczne”, które ponoć miały sprowokować zamieszki, a premier Azorov nazwał nawet organizatorów protestów „terrorystami”, wygląda na to, że opozycjoniści tym razem nie zamierzają się poddać. Mało tego - po bezowocnych negocjacjach przywódców opozycji z rządem, protesty zaczęły obejmować swym zasięgiem coraz większą część kraju. Na zachodzie Ukrainy, we Lwowie i Równem, demonstranci przejęli siedziby lokalnych władz i zmusili współpracowników Janukowycza do dymisji.
Grudzień 2013: Janukowycz i Putin podpisują umowę, która stała się impulsem dla EuroMajdanu
Rewolucja, czy ewolucja?
Opór Janukowycza przed pójściem na jakiekolwiek ustępstwa, nawet tak drobne jak odwołanie kontrowersyjnego ministra spraw wewnętrznych, nie mówiąc już o organizacji wcześniejszych wyborów, radykalizują tłum zgromadzony na Majdanie. Janukowycz stoi więc przed historycznym wyborem - czy nie zmieni swojego stanowiska i doprowadzi do wybuchu na Ukrainie prawdziwej rewolucji, któa może wymknąć się spod kontroli nawet jej przywódcom? A może zrozumie, że jedyna rozsądna droga naprzód to dogadanie się z przywódcami opozycji i wprowadzenie stopniowych reform? Rosja drży na samą myśl o takim scenariuszu – Putin, długoletni przyjaciel Janukowycza, już zapowiedział, że zgoda na wcześniejsze wybory oznaczałaby powrót do poprzednich, znacznie wyższych cen za gaz, oraz konieczność spłaty ukraińskiego długu wobec Moskwy (niebagatelne 3 miliardy dolarów). Dla Janukowycza powinno jednak być jasne, ze jest to mała cena za suwerenne, bezpieczne i dostatnie państwo, którym ma szansę stać się Ukraina.