Wszyscy byliśmy na pokładzie boeinga 777
Published on
Rubikon został przekroczony. Powrotu do poprawnych stosunków z Rosją nie ma i nie mówię tu tylko o Ukrainie. Świat powinien wreszcie się obudzić i zrozumieć, że konflikt nie toczy się nie na linii Rosja-Ukraina, lecz na linii Putin-reszta świata. Nadszedł czas, by uświadomić sobie, że Ukraina nie zmaga się z samozwańczymi republikami, lecz jest ofiarą bezpośredniej inwazji rosyjskiej.
Tekst Anny Chashchyny
Na Ukrainie nie ma wojny domowej
Wbrew temu, co podają rosyjskie media i bezmyślnie powtarzają niektóre międzynarodowe źródła, na Ukrainie nie ma wojny domowej. Na Ukrainie toczy się prawdziwa wojna, a głównymi jej aktorami są rosyjskie siły zbrojne umieszczone na terytorium Ukrainy (w 2 regionach: Ługańsku i Doniecku). W tej wojnie kluczową rolę gra rosyjska propaganda informacyjna. 17 lipca, zaraz po zestrzeleniu Boeinga 777 , rosyjskie media poinformowały na jednej z lokalnych stacji, że „povstantsi" (rebelianci, red.) - tak nazywają armię rosyjską na Ukrainie - zniszczyli ukraiński wojskowy samolot transportowy AN-26. Nagranie to opublikowano również w sieci.
Kiedy świat obiegła prawda o katastrofie boeinga Malasia Airlines, film został śpiesznie usunięty z YouTube. Oto, co Igor Girkin, Rosjanin z Moskwy, który przewodzi paramilitarnej grupie Doniecka Policja Ludowa i jest kluczową postacią w prorosyjskim konflikcie na Ukrainie z 2014 roku, mówi od razu po katastrofie (17:50 czasu moskiewskiego): „Własnie zestrzeliliśmy AN-26 w pobliżu Torezu, leży gdzieś w okolicach kopalni Progres. Ostrzegaliśmy, żeby nie pojawiali się na naszym kawałku nieba. Oto dowód tego, jak spadał ten ptaszek. Ptaszek spadł na hałdę, więc dzielnica mieszkaniowa nie ucierpiała". (Tu znajdziesz jego profil na rosyjskim odpowiedniku facebooka).
W przeddzień tragedii Boeinga 777, tak zwana „Doniecka Republika Ludowa" chwaliła się „naprawionym przez bardzo utalentowanych, a wręcz genialnych, rosyjskich specjalistów systemem przeciwlotniczym zwanym BUK, który trafił w ich ręce na Krymie, gdy ten przeszedł w ręce Rosji w marcu 2014 roku.
System przeciwlotniczy BUK-M został przetransportowany przez Rosjan do Doniecka kilka dni temu z terytorium Federacji Rosyjskiej. W sieci można posłuchać zapisu rozmowy telefonicznej ze szczegółami tej operacji (w języku ukraińskim).
Rano 17 lipca ukraiński kontrwywiad otrzymał wiarygodne dane, że terroryści z Donieckiej Republiki Ludowej mają do swojej dyspozycji co najmniej jeden BUK-M z załogą. System został przewieziony z Rosji przez granicę w pobliżu miasta Sukhodolsk o około 1 w nocy. O 9 rano BUK-M dotarł do Doniecka, a następnie do wsi Pervomayskoye, gdzie miał wkrótce zostać użyty. W rozmowie terroryści są szczęśliwi i dumni z posiadania BUK-M i chełpią się się zestrzeleniem ukraińskiego samolotu.
"Nie ma powodu, aby latać nad tym obszarem, tu jest wojna"
Oto nagranie kolejnej przechwyconej rozmowy telefonicznej między terrorystami. Dokumentuje ono moment, w którym dotarło do nich, że zestrzelili samolot cywilny. „ - Do samolotu zaczęto strzelać o około 16:10. To był cywilny samolot, eksplodował w powietrzu. - Wielu ludzi? - Cała masa. - Jakaś broń na pokładzie? - W ogóle. Papier toaletowy, ręczniki, sprzęt medyczny itp. - jakieś dokumenty? - Tak, indonezyjskiego studenta Uniwersytetu Tompson. - W telewizji mówią, że to był prawdopodobnie ukraiński samolot AN-26, ale jest na nim napisane „Malaysia Airlines". Co robił na terytorium Ukrainy? - Prawdopodobnie przewoził szpiegów. Nie ma powodu, aby latać nad tym obszarem, tu jest wojna". Niestety jedynie rosyjscy dziennikarze mają pełen dostęp miejsca zbrodni – cały obszar jest bowiem kontrolowany przez terrorystów. Na miejscu katastrofy ciągle leżą osobiste rzeczy i dokumenty pasażerów. Ciała ofiar porozrzucane są w promieniu 15 km od wraku. Już teraz wiadomo, że trudno będzie odnaleźć wszystkie ciała.
im więcej Rosjanie kłamią, tym bardziej staje się to widoczne
Obecnie nie ma w zasadzie o czym dyskutować, sytuacja jest jednoznaczna. Rosyjscy terroryści sami dostarczyli niezaprzeczalnych dowodów swej winy za tę straszliwą zbrodnię. Próby umywania od tego rąk wyglądają absurdalnie i idiotycznie. Pomijając już nawet manipulację YouTubem i Facebookiem, Rosjanie idą dalej i zmieniają na Wikipedii artykuły o awarii samolotu. Zdanie: „samolot został zestrzelony przez terrorystów z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej przy pomocy systemu antyrakietowego BUK-M, którą dostali od Rosji" prerobili na: „samolot został zestrzelony przez siły wojskowe Ukrainy". Ciekawa rzecz - adres IP z którego dokonano aktualizacji/zmiany artykułu jest przypisany do Wszechrosyjskiej Państwowej Kompanii Telewizyjnej i Radiowej. I im więcej Rosjanie kłamią, tym bardziej staje się to widoczne.
Rubikon został przekroczony, a drogę powrotną odcięto. Powrotu do poprawnych stosunków z Rosją nie ma i nie mówię tu tylko o Ukrainie. Świat powinien wreszcie się obudzić i zrozumieć, że konflikt nie toczy się na linii Rosja-Ukraina, lecz na linii Putin-reszta świata. Nadszedł czas, by wszyscy zrozumieli, że Ukraina nie zmaga się z samozwańczymi republikami, lecz jest ofiarą bezpośredniej inwazji rosyjskiej. Tak, Rosja jest agresorem. Tak, Rosję trzeba poskromić. Żarty się skończyły.
Jeśli Europa nie zrobi kroku, aby położyć kres rosyjskiej agresji, będzie to oznaczało, że popiera terrorystów. Czy jesteśmy świadkami wybuchu III wojny światowej? Bardzo prawdopodobne, że tak, ponieważ zasięg wojny, która na początku toczyła się jedynie na terytorium rosyjskim, rozszerza się na cały świat. Potrzebna jest stanowcza i skonsolidowana akcja na światową skalę, by powstrzymać agresora, który arogancko łamie wszystkie międzynarodowe prawa, zasady i porozumienia i zabija niewinne osoby. Nie można dopuścić do tego, że, ludzie nadal będą wierzyli w rosyjską propagandę. Nie ma mowy o tym, aby winą za przedwczorajszy dramat obarczać kogoś innego niż Rosję i jej system karny.
Dokładnie pamiętam dzień, kiedy rosyjscy terroryści zestrzelili ukraiński samolot z 53 młodymi ukraińskimi żołnierzami, prawdziwymi patriotami. To było 14 czerwca. Następnego dnia udałam się do ambasady rosyjskiej w Kijowie, niedaleko miejsca, gdzie mieszkam, i zastałam zdemolowany budynek, listę z nazwiskami ofiar katastrofy i całą masę kwiatów. Ludzie zostawaili notki, na których pisali: „53 synów Ukrainy, o których nigdy nie zapomnimy", „Nie wybaczę okupacji Ukrainy", „Ukraina ponad wszystko". Pamiętam, jak głeboko doknęła nas wszystkich ta tragedia. Czułam się tak, jakbym osobiście znała wszystkich tych młodych mężczyzn, zupełnie jakby wszyscy moi najlepsi przyjaciele i krewnych zmarli w tym samym czasie. Płakałam szczerze, z głębi serca. Od wieczoru 17 lipca czuję się tak samo, a nawet gorzej. Nie sądzę, żeby to uczucie kiedykolwiek mnie opuściło. Spoczywajcie w spokoju, piękni niewinni ludzie. Mam nadzieję, że znaleźliście spokój na Polach Elizejskich. Spokój, którego nigdy nie zaznamy na Ziemi. Wszyscy zostaliście aniołami.