Wiktor Ginzburg: „tylko najsilniejsi na rynku mogą śmiać się sami z siebie”
Published on
Translation by:
Wioletta MiśkoPodczas festiwalu „Europe autour de l'Europe”, spotkaliśmy jednego z najbardziej znanych reżyserów rosyjskich ostatnich dziesięcioleci. Prezentujemy wywiad z Wiktorem Ginzburgiem, który przez pięć lat pracował nad ekranową adaptacją powieści Wiktora Pielewina pt. „Generation P” (z ang. „Pokolenie P”), opowiadającej o pierwszym pokoleniu postsowieckim. W artykule zawarte są niektóre sceny z filmu.
Śnieg, wódka, Tołstoj i komunizm to pierwsze skojarzenia związane z chłodną i odległą Rosją. Prawdopodobnie z tymi samymi stereotypami zmierzyli się młodzi ludzie, którzy tłumnie przybyli na projekcję filmu „Genertion P”, rosyjskiego reżysera Wiktora Ginzburga, na festiwalach filmowych w Toronto, Bombaju, Moskwie i Paryżu.
W opinii reżysera: „Najważniejszym celem nowych pokoleń jest pozbycie się stereotypów” i zostało to zwieńczone entuzjastycznym przyjęciem filmu przez młodzież w wieku od szesnastu do trzydziestu lat: „Miejska postępowa młodzież zrozumiała moje przesłanie".
Reklama i narkotyki
Podjęliśmy wyzwanie zgłaszając się na festiwal „L'Europe autor de l'Europe”, organizowany przez Evropa Film Akt, we współpracy z instytucjami kulturalnymi oraz z wieloma kinami w stolicy Francji. Reżyser gościł w sali Entrepot, w której film został pokazany 24 marca. Usiedliśmy wśród Francuzów, Włochów, Brazylijczyków, Amerykanów i Rosjan. Ci ostatni to rodacy Ginzburga, który urodził się w 1959 r. w Moskwie, jednak prawie czterdzieści lat temu wyemigrował do Stanów Zjednoczonych.
Zainspirowany powieścią Wiktora Pielewina, o tym samym tytule, reżyser opowiada historię Wawilena Tatarskiego (Władimir Epifantsew), młodego absolwenta Instytutu Literatury w Moskwie, który jak całe jego pokolenie, w postsowieckim kapitalizmie znalazł się bez pracy i bez nadziei. W końcu zatrudniony na stanowisku copywritera został specjalistą od haseł i koncepcji reklamowych dla wchodzących na rosyjski rynek marek takich jak: Sprite, papierosy Parliament i cukierki Tic-Tac. Tak zaczyna się niepokojąca historia, która łączy narkotyki inspirujące bohatera przy robieniu zawrotnej kariery w reklamie, ze złudnym wizerunkiem współczesnej Rosji.
Ryzykowne puzzle
Najbardziej sceptyczni czytelnicy nie wierzyli w adaptację książki, lecz zajął się tym pracował sam Ginzburg, dodając oryginalne fragmenty. „Chociaż był to eksperymentalny projekt to nie chciałem być egoistyczny i zapomnieć o historii, która mnie natchnęła. Stało się to dla mnie wyzwaniem, jak układanie puzzli, które trzeba było dopasować" - mówi Ginzburg. Prawdziwym sprawdzianem okazał się problem wykorzystania promowanych produktów w filmie krytykującym konsumpcyjny apetyt. „Jeśli chodzi o marki firm to na początku stwierdziłem, że nie będzie możliwości, by umieścić je w filmie. Jednak z cierpliwością, dzięki odpowiednim kontaktom udało mi się zdobyć niezbędne pozwolenia: tylko najsilniejsi na rynku mogą śmiać się z sami z siebie" - stwierdza z poczuciem humoru.
Film nie byłby kompletny bez ciągłej rywalizacji między Rosją epoki Jelcyna, a tą drapieżnego kapitalizmu, które nadają mu raczej ironiczny i niepowtarzalny ton. „Gdyby akcja filmu toczyła się w Europie czy w Stanach Zjednoczonych, nigdy nie zostałby pokazany. W tym sensie Rosja jest bardzo wyjątkowa, to jeden z niewielu krajów na świecie, który ma jeszcze miejsce na eksperymenty reklamowe”.
Niemniej jednak krytycy uznali, że „Generation P” to nie jest typowy rosyjski film: „Moje filmy nie są związane z filmową tradycją moich rodaków, jak np. Tarkowskiego” - mówi Ginsburg, który obecnie mieszka i pracuje w Los Angeles, gdzie realizuje teledyski związane z reklamą i z muzyką. „Film ma niekonwencjonalną swobodną strukturę: nie dotyczy walki dobra ze złem, ani seksu i miłości. Jestem pewien, że „Generation P” jest wielką metaforą współczesnego świata”.
Przeczytaj również: "Rosyjski film Generation P - rozprawa z McDonaldem i coca-colą w Moskwie z lat 90-tych"
Ginzburg odnalazł jej korzenie w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to jego kariera zezwoliła mu na obserwację ze szczególnego punktu widzenia: „Podczas rozwoju kapitalizmu, moje życie między Rosją i Stanami Zjednoczonymi doprowadziło mnie do krytycznego dystansu. Udało mi się zobaczyć przejście od komunizmu do kapitalizmu w perspektywie obcości i ironii w tym samym czasie. Moją wizję tego okresu znalazłem w książce Pielewina”.
Film jak na razie został wyświetlony w wąskim kręgu niezależnych festiwali. Jego reklama została przeprowadzona w całości on-line poprzez Facebook i YouTube, gdzie osiągnęła już ponad siedemset tysięcy odsłon. „Po pierwszej nagrodzie film „Generation P” otrzymał wiele pozytywnych recenzji. Byłoby ciekawie zobaczyć go w Stanach Zjednoczonych i w dużych kinach w Europie”.
My również mamy taką nadzieję.
Fot.: zdjęcia wykonane podczas wywiadu: © Agata Jaskot. Kadry z filmu: dzięki uprzejmości © Wiktora Ginzburga.
Translated from Victor Ginzburg, regista di Generation P: "solo i più forti ridono di sé stessi"