Wieża Babel: Ja śpiewam, ty śpiewasz
Published on
Ilu nauczycieli, tyle różnych technik nauczania języka obcego, ale wygląda na to, że śpiewanie i ćwiczenia z wypełnianiem luk cieszą się niesłabnącą popularnością. Co więcej, jeśli zgłębić temat, okazuje się, że niezależnie od długości i szerokości geograficznej te same piosenki pojawiają się to tu, to tam, ułatwiając przyswajanie tych samych słówek, powiedzeń i zasad gramatycznych.
Podejrzana sprawa. Pierwszy raz trafiam na trop wielkiej nauczycielskiej konspiracji, kiedy rozmawiając z Aną, redaktorką wersji hiszpańskiej Cafébabel, opowiadam jej o piosence, która raz na zawsze wbiła mi do głowy francuski czas przeszły imparfait. „Natasha St-Pier? Moja nauczycielka też ją kochała”. W ramach eksperymentu puszczam Nos rendez-vous Joemu, redaktorowi angielskiemu. Joe nie posiada się z zachwytu. “Gdyby nie rozdzierająca serce opowieść Natashy o tym, czego brakowało jej spotkaniom z ukochanym, nadal mógłbym opowiadać jedynie o swoich planach wakacyjnych na przyszły rok”, wyjaśnia ekstatycznie. Teraz, uzbrojony w Nos rendez-vous, Joe może także wspominać swoje zeszłoroczne wakacje i opowiadać o pogodzie. Wczorajszej.
Natasha po raz kolejny odnosi niezaprzeczalny sukces pedagogiczny.
Dalsze śledztwo ujawnia nieocenione bogactwo dydaktyczne drzemiące w muzyce pop. Zaczynam być coraz bardziej przekonana o tym, że podziemna organizacja zrzeszająca nauczycieli języków obcych na całym świecie wymienia się co bardziej edukacyjnymi hitami. Szczególnym upodobaniem cieszą się wielkie diwy lat 90. – ostatecznie o złamanym sercu śpiewa się z uczuciem, powoli i bardzo wyraźnie. Angielskiego uczą przede wszystkim Whitney Houston, Céline Dion i Mariah Carey. Choć lekcje tej ostatniej nie zawsze przynoszą pożądane efekty, to jednak od 1994 roku kolejne święta upływają uczniom na całym świecie na wypełnianiu luk w tym samym tekście, który wszyscy znamy na pamięć.
Tropimy dalej. „Me gustas tú”, podpowiada Ana. Szybki wywiad środowiskowy potwierdza, że najwidoczniej wszyscy nauczyciele hiszpańskiego na początku kariery otrzymują specjalną instrukcję, która każe im uczyć mówienia o swoich preferencjach z Manu Chao. Instrukcja zawiera też zapewne osobny rozdział o tym, jak niepostrzeżenie wyciąć z tekstu piosenki nielegalne wyznanie upodobania do miękkich narkotyków.
Me gusta marihuana?
Wygląda na to, że wszyscy zaczynamy od mówienia o miłości – teraźniejszej, przeszłej i przyszłej. Jednak co z bardziej przyziemnym słownictwem? Na szczęście szybko pojawia się rozwiązanie tego problemu. Już w 2000 roku Craig David odkrywa, że można za jednym zamachem nie tylko opowiedzieć historię swojego romansu, ale też nauczyć wszystkich naokoło nazw dni tygodnia. Nauczyciele i korepetytorzy na całym świecie oddają westchnienie ulgi – i zapewne przyznają Davidowi honorowe członkostwo w swojej tajnej organizacji.
Im większe kręgi zatacza moje śledztwo, tym bardziej nawet mnie zaczyna zadziwiać zasięg odkrywanej konspiracji. Zaczynam wierzyć, że to właśnie nauczyciele języków obcych i ich kserówki są odpowiedzialni, przynajmniej częściowo, nie tylko za sukces Beatlesów, ale też wielu przedziwnych europejskich hitów, które być może nie doczekałyby się nieśmiertelnej sławy i chwały, gdyby nie ich nieskomplikowane i przyjazne dydaktycznie refreny.
Coś musi być na rzeczy, skoro również ci, którzy uczą się języków obcych na własną rękę zdają się podświadomie odnajdywać te same piosenki, w których drzemie największy potencjał edukacyjny. Jak każda porządna teoria spiskowa, także moja ma swojego naczelnego winowajcę odpowiedzialnego za niewolenie umysłów na prawo i lewo. Jak w każdej porządnej teorii spiskowej, jest nim Walt Disney.
Śledztwo trwa. Pod moim zapytaniem na facebooku przybywa kolejnych linków z piosenkami, które już do końca życia będą kojarzyć się ludziom z tablicami gramatycznymi. Przybywa też godzin, które spędzam, wypytując ludzi o to, czy uczyli się angielskiego spisując pieczołowicie ze słuchu teksty do piosenek Avril Lavigne (dzięki, Avril, za śpiewanie o oczywistościach), czy śpiewali fonetycznie La Camisa negra i jakiego słownictwa nauczyła ich oryginalna wersja Les Rois du monde. Stos serwetek, na których drżącą ręką rysuję gorączkowo kolejne wzory i diagramy rośnie. Jestem o krok od odkrycia prawdy.
---