Participate Translate Blank profile picture
Image for Vito Kolelishvili:"Czy istnieje jakiś zawodnik rugby, który nie chce grać dla zagranicznej drużyny?"

Vito Kolelishvili:"Czy istnieje jakiś zawodnik rugby, który nie chce grać dla zagranicznej drużyny?"

Published on

Story by

Nino Gogua

Translation by:

Default profile picture Ada Szerszeń

kulturaLifestyle

W 2004 r. Vito Kolelishvili został profesjonalnym graczem w Lelos, krajowej drużynie rugby. W wieku 19 lat jest on jednym z niewielu zawodników, którzy, zaraz po zakończeniu gruzińskich zawodów krajowych, zostali nominowani "najlepszym graczem 2008". Wywiad.

Jak zaczynałeś?

Musiałem ciężko pracować, żeby dorównać zawodnikom z mojej drużyny. Czasem było ciężko, czasem zaskakująco. Na przykład nie spodziewałem się nominacji na najlepszego gracza 2008 r. Jedną z najważniejszych rzeczy dla sportowca jest poczucie, że docenia się jego ostrożność, daje to pewność siebie i motywację do pójścia na przód. Jest to wielki zaszczyt, który dodaje mi sił by stawać się jeszcze lepszym nie tylko w Gruzji, ale i w innych krajach.

Co cię powstrzymuje przed staniem się jeszcze lepszym graczem rugby?

Tylko jedna drużyna ma swoje boisko.

Największym problemem świata rugby w Gruzji jest brak stadionów. Możesz sobie wyobrazić drużynę rugby bez stadionu? Tylko jedna drużyna ma swoje boisko. Za każdym razem, gdy mamy trening musimy błagać kogoś o użyczenie nam boiska. Drużyny nie mają sponsorów ani ludzi, którzy zajmują się problemami. Kończy się to tym, że jeździmy z kąta w kąt byle znaleźć jakąś okazję do gry.

Ile zarabiają gracze i trenerzy rugby?

Ani jedni, ani drudzy nic nie dostają. Dochody trenerów są minimalne, jednak wykonują swoją pracę najlepiej jak mogą. Swój entuzjazm opierają na miłości do rugby i niczym więcej.

(zdj.: Nino Gogua)

Czy żeby nauczyć się grać trzeba coś płacić?

Dla dobrze zapowiadającego się sportowca trenerzy mogą obniżyć opłatę. Jeżeli masz dużą motywację, nikt nie będzie żądał od ciebie 40-50 lari miesięcznie (18-23 euro lub 85-106 złotych). Mogą poprosić o pewien rodzaj składki dla drużyny w wysokości 10 lari (4,60 euro lub 21 złotych), żeby kupić piłki czy stroje, ale jeśli rodziców na to nie stać, to nie muszą płacić. W Tbilisi standard życia jest wyższy, więc zwykle rodzice mogą sobie pozwolić na opłacenie składki. W mniejszych miastach sytuacja wygląda gorzej. Mój kolega gra w lokalnej drużynie i tam trenerzy w ogóle nie mają dochodów! Nie przesadzam.

Biznesmeni nie są zainteresowani inwestowaniem w drużyny rugby, jak to bywa w rozwiniętych krajach. Nie mogą ryzykować - nie mają doświadczenia w wykładaniu pieniędzy na żaden sport. Jedynym źródłem finansowym jest Ministerstwo Sportu. Czasem ustanawiane są nagrody za wygranie meczu. W zawodach krajowych w 2008 r. drużyna, ale nie pojedynczy gracz, otrzymała 350 000 lari (161 000 euro/745 000 zł). Był to prezent od prezydenta. Zdarzają się nagrody dla najlepszych zawodników, ale jest to rzadkość. Poza tym są to niewielkie sumy, niewystarczające do poprawienia jakiejkolwiek umiejętności.

Czy drużyna ma ubezpieczenie zdrowotne?

Jest to nowość w gruzińskim sporcie. Ale ostatnim razem, gdy doznałem kontuzji stopy i wylądowałem w szpitalu, było tyle problemów ze strony firmy ubezpieczeniowej, że sam zdecydowałem się płacić.

Chciałbyś kontynuować karierę za granicą?

(zdj.: Nino Gogua)Czy istnieje jakiś zawodnik rugby, który chce się doskonalić, ale nie chce grać dla zagranicznej drużyny? Ja nie chcę! Mam tutaj wiele celów, które osiągnę tylko, jeśli nie wyjadę w tym roku. Ale, jeżeli trenerzy i sportowcy nie są opłacani, jak daleko możesz zajść? To wszystko wygląda bardzo ładnie dopóki jesteś młody, utalentowany i masz dobrego trenera. Ale gdy stajesz się starszy, chcesz zarabiać i sprawiedliwie budować karierę po ciężkiej pracy, wydaje się, że wtedy masz większe szanse za granicą.

Ilu gruzińskich zawodników gra za granicą?

Nie wiem dokładnie ilu, ale sporo. Większość wyjechała do Francji, bo tam dobrze im płacą i mogą wyrazić siebie grając w dobrych drużynach. Chciałbym wyjechać do Francji lub Anglii, gdzie rugby jest na bardzo profesjonalnym poziomie. Nie przeniósłbym się do Hiszpanii, Polski, czy innego kraju, gdzie poziom jest taki sam jak w Gruzji. Jeżeli wyjadę z Gruzji, a mam taki plan, to żeby odnieść większy sukces niż tutaj. Jest kilku dobrych graczy, którzy żyją w tak złych warunkach, iż są gotowi przenieść się do Azerbejdżanu by mieć choć minimalne dochody.

Jakie są twoje plany na przyszłość?

Zaproszono mnie do grania w Rugby 7. Trener wkrótce będzie wybierał członków drużyny do rozgrywek krajowych. Zamierzam włożyć cały swój wysiłek w trenowanie. Gdy będzie po wszystkim, rozważę przeniesienie się do zagranicznej drużyny - jeżeli jakaś się mną zainteresuje.

Story by

Translated from Vito Kolelishvili: rugby player on 'unpaid managers and sportsmen' in Georgia