Tanie i mocno przecenione: kto zyskuje na kryzysie?
Published on
Translation by:
Sara SzeremetaZ przyjściem kryzysu Pan Cafebabel, dla bliskich Pan C., europejski człek, zmienił swoje konsumpcyjne przyzwyczajenia. Porzuca niektóre ze swych zwykłych zakupów na rzecz tanich odpowiedników. Mała wycieczka po perspektywach sektorów, którym kryzys maluje uśmiech na twarzy.
Pan Cafebabel postanawia wybrać się w podróż, by zobaczyć czy trawa u europejskich sąsiadów jest bardziej zielona. Bilet lotniczy rezerwuje oczywiście w tanich liniach lotniczych. W czasach kryzysu, Pan C. nie baczy na komfort: priorytetem jest cena! Podczas gdy linie lotnicze cierpią z powodu kryzysu, Ryanair liczy na zysk i maksymalnie tnie koszty, by móc zaoferować swoim klientom jak najniższe ceny. Dla większości pracowników oznacza to konieczność płacenia z własnej kieszeni za uniform, identyfikator, godziny symulacji lotu… Jak widać z ogłoszenia o zamówieniu na 400 samolotów i 13% wzroście ilości pasażerów w ostatnich miesiącach, Ryanairowi udaje się zarobić.
W walizce Pana C. znajdujemy aktualną literaturę: „Dobrze zjeść po domowemu za 9 euro dziennie”, „The Thrift Book” (przewodnik oszczędnego życia), zajmujące poczytne miejsce wśród najlepszych okazji z portalu Amazon. Od niedawna oczarowany antykapitalistycznymi teoriami Marxa, w samolocie Pan C. kartkuje swój nowiutki egzemplarz „Kapitału”. Powrót zainteresowań, w których nie jest odosobniony, jeśli uwierzyć 1500 egzemplarzom sprzedanym w 2008 roku przez berlińskie wydawnictwo Karl-Dietz-Verlag, wobec 500 egzemplarzy w 2005. Jeśli jeden z modeli zawodzi, zaczyna zauważać się inne: kryzys popchnął więc rozczarowanych naszym zachodnim systemem ekonomicznym do zainteresowania się ruchami komunistycznymi i alterglobalistycznymi.
Zmiana nawyków
Po lądowaniu, Pan Cafebabel umiera z głodu. Jakaś milutka restauracyjka? Co za pomysł! Kierunek: taniocha! W kontekście światowego wzrostu cen żywności, wielcy producenci sieciowi tracą na kryzysie na rzecz tanich sprzedawców. Lidl, Aldi, Netto, Ed… wybór jest zawrotny. W Niemczech dyskontowe marki stanowią prawie 40% światowej oferty spożywczej. Lider we Francji, Lidl, zanotował najwyższy, 0,3 punktowy, wzrost na rynku w 2008 roku.
Buty Pana C. są całkowicie sfatygowane od ciągłego chodzenia. Nie ma mowy o kupnie nowych: gdy wróci, zaniesie je do szewca. W tym momencie, Pan C. woli zapłacić za naprawę niż wydać 3 razy więcej na nowe buty. Związek szewców belgijskich na początku roku potwierdził, że branża może się pochwalić 15-20% wzrostem obrotu.
Złoto jak zawsze najpewniejsze
Innego dnia, Pan C. robi sobie jednak tę przyjemność i kupuje nowy płaszcz na stronie z okazjami ubrań dobrych marek w super cenach. Ale robi tak tylko dlatego, że załapał się na 70% upust! Strona Vente-privee.com ma się dobrze: na 2009 rok przewiduje 40% wzrost sprzedaży i handel 250-ma nowymi markami. Francja, Niemcy, Hiszpania, Włochy i Wielka Brytania: Vente-privée.com plasuje się w Europie na pozycji lidera.
Przeglądając rozwój wydarzeń na giełdzie, Pan Cafebabel cieszy się z kursu złota. Na początku lutego, cena uncji tego kruszcu przekroczyła 900 dolarów; w marcu osiągnęła 1000 dolarów; podczas gdy jej cena w 2000 roku oscylowała wokół 300 dolarów. Złoto, uznawane za pewny kapitał, przyciąga do zakupu osoby prywatne, które wolą postawić na stabilność. W przeciwieństwie do innych surowców, złoto jest wieczne. Może się zamienić w biżuterię, sztabki… ale nigdy nie znika. Pewna inwestycja, która uspokaja w dobie kryzysu. Również w dziedzinie ekonomii, nieszczęście jednych jest szczęściem drugich!
Translated from Low cost et hard discount : à qui profite la crise ?