Sposoby na eurosceptycyzm
Published on
Translation by:
Ewa KonofolThomas Bignal Unia Europejska jest często postrzegana jako biurokratyczny potwór, który nie przemawia zbytnio do przeciętnego człowieka. Wielu ludziom trudno pojąć, jak duży wpływ na ich życie mają ustalenia dotyczące długoterminowego budżetu Unii.
Faktycznie, czemu ludzie mieliby się przejmować jakąś technokratyczną polityką na wysokim szczeblu, kiedy na ekrany wchodzi najnowszy film Quentina Tarantino?
Prawdę mówiąc, krytyka Unii nie jest bezpodstawna. Czemu ktoś miałby się przejmować sprawami Europy, skoro ma na głowie swoje codzienne zmartwienia. Polityka Unii Europejskiej jest ważna, ale nie jest aż tak pociągającym tematem jak najnowsze aplikacje na iPhona albo to, czy Ronaldo jest tak dobry, jak Messi.
Wbrew pozorom instytucje europejskie podejmują pewne decyzje, które powinny nas interesować – po prostu nie zawsze są one dostatecznie naświetlane przez media. Oto kilka przykładów.
żegnajcie wakacyjne rachunki za telefon
30. maja 2012 roku Rada Europejska przyjęła rozporządzenie, na podstawie którego użytkownicy telefonów komórkowych ponoszą niższe koszta za usługi roamingowe w obrębie Unii Europejskiej. Dzięki temu, surfując po internecie w czasie zagranicznych wakacji nie będzie się już trzeba martwić o to, że przyjdzie nam zapłacić astronomiczne rachunki. Teraz, dzięki Unii Europejskiej, owe rachunki nawet do ciebie nie przyjdą. Jako jeden z nieszczęśliwców (bądź głupców) którzy zawsze mieli je do zapłacenia, niesamowicie się z tego cieszę.
ochrona prawa do prywatności
Jedną z najgłośniejszych decyzji podjętych w ostatnich latach przez Parlament Europejski było odrzucenie umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi, powszechnie znanej jako ACTA. Jednym z najbardziej kontrowersyjnych zapisów w ACTA był rozdział dotyczący środowiska cyfrowego, który – jak mówią jego krytycy – otwierał krajom możliwość wymuszenia na dostawcach usług internetowych kontrolowania ich klientów. 4. lipca Parlament Europejski zdecydował się na odrzucenie ACTA , uznając, że jest ona „zbyt niejasna, pozwala na błędną interpretację i w ten sposób może zagrażać wolności obywateli”. Kto chciałby, żeby rządy naszych krajów i dostawcy usług internetowych mogli obserwować, co przeglądamy w internecie, usprawiedliwiając się walką z piractwem w sieci? Dobrze wiedzieć, że są jacyś ludzie walczący o nasze prawo do prywatności... i do ściągania naszych ulubionych seriali całkiem za darmo. Europarlamentarzyści – dobra robota! Oby tak dalej.
opodatkowanie ryzykownych transakcji
22. stycznia 2013, 11 państw UE wyraziło zgodę na wprowadzenie podatku od transakcji finansowych (Financial Transaction Tax – FTT). W ten sposób instytucje finansowe mają wziąć udział w ponoszeniu kosztów kryzysu, do którego się przyczyniły, tworząc niestabilne środowisko handlu. Prościej mówiąc, FTT jest niewielkim podatkiem od transakcji finansowych, który miałby przynieść ogromne sumy na walkę z ubóstwem i zmianami klimatycznymi, zarówno w Europie jak i poza jej granicami.
Osobiście nie miałbym nic przeciwko, aby szacowane 37 miliardów pochodzące z tego podatku, wpadły do mojej kieszeni, jednak przypuszczam, że nie byłoby to powodem do zachwytu dla 500 milionów pozostałych Europejczyków. Tym bardziej, że mój ukochany kraj, Wielka Brytania, wciąż nie wyraża zgody na udział w tej niebezpiecznej akcji, mającej na celu zapewnienie, że banki spłacą swoją należność... Mówiąc bardziej poważnie – wprowadzenie FTT miałoby nie tylko odwieść przedsiębiorców od wykorzystywania naszych pieniędzy w ich własnych ryzykownych transakcjach, ale także byłoby źródłem dodatkowych funduszy. Mogłyby one być dobrze wykorzystane, na przykład inwestując w zatrudnienie uboższych członków społeczeństwa w obszarach takich jak odnawialne źródła energii, społeczna opieka zdrowotna czy przeciwdziałanie zmianom klimatycznymi. Nie ważne jak wykorzystuje się te środki finansowe, w obecnych trudnych czasach każda dodatkowa inwestycja jest na wagę złota. Bądź co bądź, FTT jest ciekawym projektem, nad którym Unia Europejska obecnie pracuje, choćby tylko dlatego, że skłania do bardziej odpowiedzialnych transakcji finansowych... i pomaga mi w znalezieniu pracy?
0,2 centa dla każdego
I na koniec – jestem pewien, iż słyszeliście już, że Unia Europejska została zeszłorocznym laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Słuszność tej decyzji była kwestionowana z wielu powodów. Często były one nieistotne, nudne i protekcjonalne. Jeśli mam być szczery – interesuje mnie jedynie nagroda w wysokości 930 tysięcy euro. Owszem, dzieląc ją na 502,5 miliona obywateli europejskich wychodzi dla każdego po 0,2 centa. To jak prezent gwiazdkowy!
Podsumowując – być może Unia Europejska nie zapewni nam pracy, ale przynajmniej obniży nasze powakacyjne rachunki za telefon. Biorąc pod uwagę, ze nie ma cudownych rozwiązań na wyjście z kryzysu, przypuszczam, że będziemy musieli się zadowolić niższymi opłątami za rozmowy oraz możliwością wydania pieniędzy, jakie dostaliśmy za długo wyczekiwaną Pokojową Nagrodę Nobla. To tylko krótki przegląd tego, czego instytucje europejskie dokonały w ciągu ostatniego roku. Pokazuje on jednak, że poza wszystkimi toczącymi się obecnie dyskusjami, robią one czasem coś, co jest w interesie przeciętnego człowieka. Być może instytucje europejskie powinny się skupić na tym kierunku działań, jeśli chcą przekonać Europejczyków o swojej użyteczności.
Translated from Some solution to Euroscepticism