Selcuk Altun: „Kryzys lub wychodzenie z niego jest w Turcji normą”
Published on
Translation by:
Magdalena KosińskaPlanujesz wizytę w Stambule, który będzie Europejską Stolicą Kultury 2010? Ostatnia książka tureckiego pisarza, felietonisty oraz fana Chelsea, „Senelerce Senelerce Evveldi”, jest przyjemnym sposobem na przygotowanie się do wizyty.
Jest gorący letni dzień, kiedy spotykam się ze znanym tureckim pisarzem Selcukiem Altunem w popularnym w środowisku dziennikarskim londyńskim klubie Fronline Club. Selcuk promuje w Londynie swoją drugą książkę przetłumaczoną na język angielski . Jest to ekscytująca i zagadkowa powieść przygodowa, która prowadzi czytelnika szlakiem osmańskiego oraz bizantyjskiego dziedzictwa kulturowego, z którego słynie Stambuł. Książka, podobnie jak jego poprzednio przetłumaczona powieść kryminalna „Annemin Öğretmediği Şarkılar” zgłębia zasadnicze zagadnienia, jak konflikt pomiędzy sekularyzmem a religią we współczesnym społeczeństwie tureckim. Podczas swoich regularnych wycieczek do Londynu Selcuk, kiedy tylko może, chodzi na mecze piłki nożnej. „Jestem zagorzałym fanem klubu piłkarskiego Chelsea od 1974 roku” - oświadcza dumnie. Jednak podobnie do innych wybitnych pisarzy, z którymi przeprowadzałem wywiady, Selcuk jest cichym mężczyzną, powściągliwym w stosunku do swoich osiągnięć w świecie biznesu oraz literatury. Jest emerytowanym wiceprzewodniczącym jednego z największych tureckich banków Yapi Kredi. Na poważnie zaczął pisać dopiero pod koniec swojej kariery jako bankowiec w 2004 roku, wtedy został także dyrektorem generalnym jednego z największych tureckich wydawnictw Yapi Kredi Publications. Ma swoje zasługi jako felietonista piszący teksty medialne oraz o tematyce kulturalnej. Pisuje dla liberalnych tureckich gazet oraz dla centrolewicowego dziennika „Cumhuriyet”.
Trzy problemy tureckich twórców
„To miłość mojej matki do książek zainspirowała mnie do pisania” - przyznaje absolwent Uniwersytetu Bosphorus w Stambule. Wśród swoich ulubionych autorów wymienia dwóch nieżyjących już: Austriaka Thomasa Bernharda oraz tureckiego poetę modernistycznego Oktay’a Rifata. Selcuk ma na swoim koncie trzy inne książki, które zostały wydane w Turcji. - Lecz – jak ostrzega ten żonaty ojciec jedynaczki Elvin - los autora odnoszącego sukces w Turcji nie zawsze jest szczęśliwy. Pisarze muszą mierzyć się z różnymi wyzwaniami, m. in. z zastraszeniami ze strony świeckich oraz religijnych sił politycznych. „Moja trzecia powieść „Kurşun Lezzeti” (2003) została zakazana w Turcji przez główny konglomerat medialny, ponieważ krytykowała kupowanie państwowych korporacji medialnych przez sektor prywatny” - zauważył autor. Nie pomaga także fakt, że Turcja nie posiada dobrze rozwiniętej kultury piśmiennej, która istnieje na reszcie kontynentu. Zarówno w kraju, jak i za granicą ludzie nie są entuzjastycznie nastawieni do czytania, bez względu na to czy chodzi o czytanie tekstów w Internecie, książek, magazynów czy gazet codziennych. – To – jak mówi Selcuk –spowodowane jest częściowo brakiem wystarczająco rozwiniętej kultury czytania, czego powodem jest z kolei historycznie niski stopień czytelnictwa, standardu życia, podejście do religii oraz fakt, że blisko połowa ludności jest poniżej 25 roku życia. „Pierwsze wydanie mojej pierwszej powieści sprzedało się w 15.000 egzemplarzach i spotkało się z dobrym odbiorem” - tłumaczy Selcuk. Ale oficjalne liczby dotyczące jego kolejnych książek i wznowień nie są już tak dobre. – „Częściowo jest to spowodowane tym, że moje prace są poddawane nielegalnemu kopiowaniu”. - Tylko w 2006 roku turecka policja skonfiskowała 142.000 nielegalnych kopii jego prac. Ostatnio w Ankarze wprowadzono nowy system ochrony praw autorskich – od teraz każda oficjalnie wydana książka musi posiadać ochronną nalepkę.
Europa i Turcja
Autorzy tworzący w krajach Unii Europejskiej nie muszą bać się, że ich prace zostaną wpisane na czarną listę lub, że będą obszernie kopiowane, co doprowadza nas do szerszego tematu zgody na członkostwo Turcji w UE. „Wątpię, że Turcja dołączy do Unii Europejskiej za mojego życia” – mówi autor. „Współczesne nastroje temu nie sprzyjają. Turcja jest nieco zszokowana reakcją Europy na kryzys ekonomiczny, ponieważ dla Turków bycie w kryzysie lub wychodzenie z niego jest częścią normalnego życia. Nie tak dawno stopa inflacji była liczbą trzycyfrową. W Europie przywódcy polityczni, tacy jak prezydent Francji Nicolas Sarkozy, nie są zadowoleni z możliwości przyłączenia Turcji do UE. Dla wielu unijnych polityków Turcja nie jest krajem europejskim i nie pomaga fakt, że jest w większości krajem muzułmańskim oraz, że władzę w Ankarze sprawuje muzułmański rząd. Turcja doświadcza w tej chwili konfliktu kultur między sekularyzmem a religią. Niektórzy narzekają, że współczesna Turcja nie jest wystarczająco zachodnia, podczas gdy inni twierdzą odwrotnie” – mówi autor. Ta bitwa pomiędzy różnymi interesami jest prowadzona zarówno w kraju, jak i za granicą. Weźmy na przykład niepowodzenie Ankary w wysłaniu bizantyjskich antyków na ostatnią bizantyjską wystawę w Królewskiej Akademii Sztuki w Londynie. Nie udało się także wysłać znanych świeckich autorów na Targi Książki we Frankfurcie w 2008 roku, kiedy promowano turecką literaturę. „Współczesnego rządu w Ankarze nie interesuje dziedzictwo współczesnej Turcji lub imperium bizantyjskiego, które bardzo przyczyniły się do rozwoju współczesnego świata” – twierdzi Selcuk – „od wprowadzenia widelców do jedzenia, po wiedzę, która zapoczątkowała w Europie renesans”.
Kolejna książka Altuna „Bizans Sultanı”to historyczno-fikcyjny opisem cesarza i jego potomków. Będzie dostępna w wersji angielskiej oraz ma być sprzedawana w całej Europie.
Translated from Selçuk Altun: 'Being in a crisis or recovering from one is part of normal life in Turkey'