Participate Translate Blank profile picture
Image for Saimir Mile - "Głos Romów"

Saimir Mile - "Głos Romów"

Published on

Story by

Viola Fiore

Translation by:

marta bem

Społeczeństwo

Saimir Mile jest Przewodniczącym organizacji "Głos Romów", założonej w 2005 roku, w Paryżu. Od 2006 roku organizacja ma swój własny blog, którego celem jest zwalczanie "fobii cygańskiej". Porozmawiamy o nieprzynoszącej efektów integracji ludności Romskiej, o niewłaściwej terminologii oraz o trudnym do wykorzenienia "etno-businessie".

Jakie są najbardziej zakorzenione przesądy w odniesieniu do ludności Romskiej?

Najbardziej rozpowszechnione jest przekonanie, że Romowie zamykają się we własnej wspólnocie, że nie chcą integrować się z mieszkańcami krajów, w których żyją. Obraz jaki funkcjonuje powszechnie to Cygan, który kradnie i żyje w brudnych obozach, ale który również prowadzi Mercedesa i który ma złote zęby. We Francji, na przykład, żyje od 1 do 1,5% z 500 000 Romów. Istnieje również przekonanie, że Romowie są wyniośli, ale moim zdaniem taka opinia jest konsekwencją małej wiedzy innych na temat tego narodu.

Zatem, kim jest Rom?

(Zingaro. I am a gipsy too/flickr)I to jest właściwe pytanie. Ale zanim na nie odpowiem, należałoby zadać takie samo pytanie w odniesieniu do innych narodów Europy, na przykład: kim są Francuzi? A Włosi? Są to odmienne tożsamości, które na przestrzeni czasu stworzyły obecne narody. Romowie byli mieszkańcami Indii Południowych, skąd zostali wypędzeni około 800 lat temu. Na przestrzeni lat również wewnątrz grupy romskiej zaczęły pojawiać się różnice zależnie od tego, w jakim miejscu na ziemi przyszło im żyć - znaleźli swoje miejsce przede wszystkim w Europie.

Jak silne jest poczucie przynależności do tego ludu?

Poczucie tożsamości wśród Romów jest bardzo silne. Mam kuzyna w Albanii, który chciał poślubić Albankę, ale jego rodzice sprzeciwili się. Istnieje bardzo silna potrzeba i chęć pozostawania "wśród swoich - wśród Romów", ale nie tylko. Zawsze, gdy kobieta chce poślubić "gadjo" czyli "nie-Roma", który nawet po ślubie nie integruje się ze wspólnotą, napotyka przeszkody. Łatwo jest zrozumieć taką postawę, ponieważ im bardziej ktoś jest odrzucany przez społeczeństwo, tym bardziej zamyka się w swojej własnej społeczności. A historia Romów pełna jest niechęci i odrzucania przez inne narody.

We Francji, jak gdzie indziej w Europie, integracja wydaje się minimalna. Czy są jakieś kraje, w których sytuacja wygląda lepiej?

Rzecz wyglądała lepiej na Bałkanach, oczywiście przed wojną. W Albanii, skąd pochodzę, wszystko było wymieszane: Albańczycy nauczyli się romskiego języka mówionego, tego wszystkiego nie zobaczycie nigdy we Francji!.

Dlaczego projekty integracji ludności romskiej kończą się niepowodzeniem?

Dlatego, że brakuje globalnej, uczciwej i jasnej wizji tego czego owa integracja ma dotyczyć. Weźmy chociażby terminologię, która świadczy o niewłaściwym podejściu do sprawy: we Francji mówi się o "ludziach w podróży" i to w czasach, gdy Romowie już od bardzo dawna nie są nomadami. Taka definicja dowodzi, że taka postać jak Rom nie istnieje. W takiej sytuacji, jeśli instytucje obstają przy nazywaniu Romów "nomadami", to znaczy, że chcą, aby nimi byli. Tego typu podejście może spowodować zmniejszenie zatrudnienia oraz utratę legalnych subwencji na to, co możemy nazwać "etno-businessem romskim", który niektórzy określają jako "Przemysł Cygański".

(Zingaro. I am a gipsy too/flickr)

Wielu nie-Romów uczyniło z "kwestii romskiej" swoją specjalność. Na terenach, na których żyje społeczność romska powstają firmy, na przykład ochroniarskie, pojawiają się organizacje, które nie są romskie, a które delegowane są przez Państwo Francuskie do zarządzania i administrowania wszystkim, co ma związek z Romami. Takie działanie przynosi efekt całkowicie odwrotny od zamierzonego, ponieważ utrzymuje naród romski w całkowitym uzależnieniu.

Jaki punkt widzenia przeważa wśród polityków, w kwestii romskiej na szczeblu europejskim?

W Europie przeważa ciągle jeszcze przekonanie, że ludność romska to grupa aspołeczna. Jednak eurodeputowani wiedzą już, że pierwszą rzeczą jaką powinni się zająć to prawne uznanie Romów oraz ich kultury. Od kilku lat, dzięki Internetowi, udało nam się nawiązać kontakt z innymi organizacjami romskimi w Europie. Wspólnie opracowaliśmy, w 2001 roku, Statut-Quadro (Statut Narodu Romskiego) do zatwierdzenia przez Unię Europejską. Ale droga do pokonania jest jeszcze długa.

Story by

Translated from Saimir Mile e la Voce dei rom