Projekt „Butterfly trip”: aktorstwo jako forma terapii dla młodych uchodźców
Published on
Translation by:
Weronika MichalskaSamotnie przemierzyli Morze Śródziemne. Nie chcieli dzielić się doświadczeniami pełnymi traumatycznych wspomnień. Jednak dzięki projektowi Włoskiej Szkoły Językowej dla Uchodźców, grupa samotnych dzieci na chwilę stała się aktorami i odtworzyła przed kamerami swoją podróż do wolności.
„Pamiętać czy nie pamiętać? Opowiadać czy nie opowiadać...” – o bólu i cierpieniu doświadczonym pośród fal Morza Śródziemnego i w czasie uwięzienia w ciężarówkach.
„Opowiadać. Zdecydowanie”. I nie zapomnieć. To wcale nie był prosty wybór dla grupy pozostawionych samym sobie nieletnich, którzy wraz z irackim reżyserem i narratorem Yousifem Latifem Jarallą nadali głos i formę powoli blaknącym wspomnieniom, jeszcze trudniejszym do odczytania z powodu nocy, podczas której odbywała się ta długą podróż. Każde z nich przemierzyło daleką drogę – czy to z samego serca Afryki czy z Bangladeszu – ku wybrzeżu Libii, gdzie zostali stłoczeni w niebezpiecznych łodziach często wypełnionych po brzegi czy też przepełnionych i z wlewającą się do środka wodą. Byli też tacy, którzy chowali się w ciężarówkach pod skrzyniami z towarami czy plandekami ze sztucznego tworzywa.
Wszystko to zostało wskrzeszone na nowo w krótkim filmie zatytułowanym „Butterfly trip”, który poprzez cienie, poezję i delikatnie szeptaną narrację dostarcza swego rodzaju świadectwa exodusu, z jakim zmierzyli się młodzi uchodźcy. Wraz z nimi podróżowali nieznani ludzie – kompanami byli ich rówieśnicy. Najpierw zginęli w tej długiej tułaczce ich przyjaciele, a potem nieznajomi. Kobiety w ciąży lub te z dziećmi w ramionach. Niebezpieczni mężczyźni usiłujący nożem wyegzekwować ciszę, a na horyzoncie nieznany kraj – Włochy, wrota do Europy.
Klasa przekształcona w plan zdjęciowy
Po nauce podstaw włoskiego na Uniwersytecie w Palermo, w ramach darmowego kursu języka włoskiego dla obcokrajowców, uczelnia zaproponowała niektórym spośród 300 młodych kursantów opowiedzenie swych historii. Nie było łatwo przywołać wspomnienia, a i same opowieści nie były proste do przekazania. Uchwycenie na filmie ich uczuć, nadziei i lęku przed porażką było nie lada wyzwaniem.
Sala lekcyjna z zasłoniętymi żaluzjami stała się planem zdjęciowym dla tego krótkometrażowego filmu. Twarz młodej Maris napierająca na przezroczyste płótno lepiej, niż niejedna opowieść ukazuje paraliżujący strach przed utonięciem i pochłonięciem przez morze. Zakrwawiona ręka jednego z towarzyszy Maris, sunąca w dół po tym samym płótnie, symbolizuje przyjaciela zamordowanego na pustyni przez grupę przemytników ludzi.
Sylwetka konia, przyjaciela z lat dziecięcych innego nastolatka, który również otworzył się przed kamerą, przypomina nam ponowinie, że te dzieci nie były zawsze same i zbyt szybko zostały pozbawione rodzinnej troski i przewodnictwa. Jednak choć stawka tej gry – przyszłość bez przemocy i biedy – była wysoka, jej cena okazała się jeszcze wyższa: pozostawienie wszystkiego. Przyjaciół, miłości, rodziców. Zerwanie wszelkich więzi.
Młodzi imigranci opowiadają swe historie nawet poprzez ciszę
„Butterfly trip” jest projektem w toku, jednym z wielu programów przeciwdziałających wykluczeniu językowemu, bardzo wspieranym przez dyrektor szkoły Mari D'Agostino i koordynowanym przez Marcella Amoruso. W filmie, który czeka jeszcze na ukończenie, reżyser Yousif Latif Jaralla posługuje się swoimi zdolnościami narracji, aby przekazać smutną i dramatyczną treść w sposób niesztampowy i odmienny. Fotograf Antonio Gervasi był odpowiedzialny za dokumentację sceny, która umożliwiła młodym imigrantom wyrzucenie z siebie tego, co przyczyniło się do ich smutku, wycofania i wyczerpania psychicznego.
„Jeśli imigrant nie mówi, wtedy musisz wsłuchać się w jego milczenie, musisz interpretować jego pauzy i wahania. Musisz dostrzegać zmiany w języku ciała i zachowaniu, ponieważ cisza tworzy powłokę, która zatruwa powietrze i słuchacza. W tym momencie nie musisz pytać: «co to jest? », «o czym myślisz?», ponieważ odpowiedź jest zawieszona w powietrzu. Wypytując uzyskasz jedynie reakcję w postaci potrząsania głową. «Nic». A to «nic» zawiera w sobie wszystko. To właśnie «nic», z którym musisz się zmierzyć i otoczyć troską, jak gdyby te osoby nosiły w sobie kruche kryształy. Każdy z nich, we własny sposób, wyraża to «nic»” ̶ mówi Yousif Latif Jaralla, który zdołał wysłuchać i zebrać wiele historii.
„Ci młodzi ludzie zdali sobie sprawę, że nie kręcimy tego filmu jedynie w celu mechanicznego odtworzenia ich potajemnej ucieczki, a zależy nam na uczuciach, jakie im wtedy towarzyszyły. Dzięki temu byliśmy w stanie odtworzyć swego rodzaju mapę, czy katalog, tych wszystkich emocji, jakie nimi targały podczas tej dramatycznej podroży. Wyobrażali sobie siebie w porcie czekających na moment, w którym wreszcie wymkną się przemocy i wykorzystywaniu. Widzieli morze, a za nim ziemie obiecaną” – podsumowuje Jaralla.
Translated from "Butterfly Trip", l'esodo dei giovani migranti