
Paryskie przedmieścia: wyjrzeć za stereotypy
Published on
Translation by:
Przeciętny paryżanin stawia swoją stopę w Seine-Saint-Denis jedynie przy okazji wielkich wydarzeń sportowych. To w tym rejonie usytuowany jest Stade de France, francuski stadion narodowy. Reszta jego wiedzy ogranicza się do tego, co o przedmieściach przeczyta w gazetach. A czyta głównie o gangach, napadach, rozruchach... Co kryje się poza granicami centrum Paryża? Simon Chang, tajwański fotograf mieszkający w Pradze, spojrzał na paryskie przedmieścia świeżym okiem. Fotogaleria.

W czasie kampanii do wyborów regionalnych Bruno Beschizza, kandydat partii UMP (Union pour Mouement Populaire) w okręgu Seine-Saint-Denis, zaproponował wprowadzenie do użytku wagonów przeznaczonych tylko dla kobiet. Bezpieczeństwo w miejskich środkach transportu było jednym z głównych motywów kampanii prawicowych ugrupowań. Jednak rzeczywistość poza wielką polityką nie wygląda aż tak strasznie...
zdj.:©Simon Chang

Aubervilliers, klub Boxing Beats. Przy uliczce ciągnącej się wzdłuż torów podmiejskiego pociągu RER, pod wymagającym okiem Saïda Bennajema, trenowały największe francuskie mistrzynie w boksie amatorskim.
zdj.:©Simon Chang

Młode adeptki z powagą podchodzą do treningów.Wiedzą, że Sarah Ourahmoune, mistrzyni świata w boksie, pierwsze kroki stawiała właśnie w Boxing Beats. W regionie Seine-Saint-Denis, tak często stygmatyzowanym we francuskich mediach, w którym 63.1% uprawnionych do głosowania nie uczestniczyło w ostatnich marcowych wyborach regionalnych, młode talenty pracują nad swoją przyszłością.
zdj.:©Simon Chang

W swojej książce La Loi du ghetto (nie opublikowana w Polsce) Luc Bronner, dziennikarz Le Monde, poruszył temat przemocy w gimnazjach Aubervilliers. Zacytował on listy uczniów do inspektora Ministerstwa Edukacji, w których młodzież opisała niebezpieczeństwa i niedogodności, z jakimi musiała się mierzyć każdego dnia: - Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, przed uczniami nie będzie żadnej przyszłości - napisała Géraldine, uczennica trzeciej klasy.
zdj.:©Simon Chang

"Łączący muzykę, tatuaż, lowrider, graffiti, bandytyzm i proletariackiego ducha…" - tak przedstawia się kolektyw Narvalow, który zrzesza grafficiarzy, grafików, raperów i dj-ów. Na zdjęciu Swift Guad, sfotografowany na wystawie "Sens sztuki" organizowanej w Aubervilliers w ramach festiwalu Banlieusard et alors ? ("Jestem z przedmieścia, no i?" - tłum. autorki). Subkultura hip-hopu, zrodzona w miejskiej i wielokulturowej rzeczywistości, przemawia do wyobraźni młodych z przedmieść.
zdj.:©Simon Chang

Swift jest artystą uniwersalnym: raper, grafficiarz, a od niedawna tatuażysta. Oto jedno z jego dzieł .
zdj.:©Simon Chang

Kilka kroków od Stade de France, gdzie paryżanie przybywają okazjonalnie w weekendy, znajduje się centrum socjalne, w którym od lat mieszka z rodziną Ben Ali Khedim. W centrum koczują nielegalni i legalni imigranci, wszyscy niezdolni stawić czoła wymaganiom na rynku mieszkaniowym. Znalezienie lokum w Paryżu bywa trudniejsze od znalezienia pracy.
zdj.:©Simon Chang

Ben Ali zachował wszystkie dokumenty swoich przodków, m.in. świadectwa uczestnictwa w I i II wojnie światowej pod francuskim sztandarem... Po dziesięciu latach życia w Francji, pomimo stałej pracy i mnóstwa francuskich przyjaciół, wciąż nie może znaleźć mieszkania.
zdj.:©Simon Chang

Według raportu Narodowej Agencji dla Poprawy Sytuacji Urbanistycznej ('Agence Nationale pour la Rénovation Urbaine'; tłum. autorki), rządowe plany mające na celu zróżnicowanie populacji przedmieść spełzły na niczym.
zdj.:©Simon Chang
Translated from Seine-Saint-Denis : un autre regard sur la banlieue parisienne