Mapa tygodnia: demografia w UE: usiądź i pomyśl o… Polsce?
Published on
Translation by:
Aleksandra IskraPrzeważnie to Niemcy zajmują niechlubne pierwsze miejsce w Europie pod względem liczby urodzeń. Jednak według najnowszych danych okazuje się, że po piętach depczą im sąsiedzi ze wschodu. Dlaczego młodzi ludzie stanowią dziś niewielki odsetek polskiego społeczeństwa?
Jak głosi znane porzekadło europejska debata w kwestii demografii jest stara jak świat. Tak, przyznajemy, że w tej sferze dotknął nas srogi kryzys. I tak, jesteśmy wściekli oraz odczuwamy irracjonalną obawę o naszą, i tak już niepewną, przyszłość. Zasadniczo najwięcej urodzeń odnotowuje się na północy Europy, natomiast najmniej – na południu. Słyszymy to już zresztą od lat. „Stary Kontynent" powoli staje się więc „Starzejącym się Kontynentem".
Według danych Europejskiego Urzędu Statystycznego (Eurostat), w całej Unii wskaźnik dzietności spadł o 3,7%, a ostatni sondaż przeprowadzony w 2013 r. wykazał, że współczynnik rozrodczości wynosi 1,55. Oznacza to, że właśnie tyle dzieci przypada na każdą Europejkę w wieku produkcyjnym. Niemniej jednak, najnowsze statystyki mówią same za siebie: Polacy pobili własny niechlubny rekord w tej dziedzinie. W kraju nad Wisłą rozrodczość plasuje się na poziomie 1,29, co przekłada się na niski wynik, gorszy niż Niemiec i Włoch, które od lat „słyną" w Europie z niskiego przyrostu naturalnego.
Tuż po upadku żelaznej kurtyny polska gospodarka weszła w fazę gwałtownego rozkwitu, a dynamicznego rozwoju kraju nie zatrzymał nawet ostatni poważny w skutkach kryzys ekonomiczny. A więc co sprawia, że młodzi Polacy tak niechętnie wywiązują się ze swojego „obywatelskiego obowiązku"?
Od 2004 r., a więc momentu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, wielu młodych obywateli kraju wybiera życie z dala od rodzinnych stron. Z danych opublikowanych przez Eurostat wynika, że od tamtej pory kraj opuściło niemal 2 miliony młodych Polaków. Sytuacja ta, jak również niski przyrost naturalny, sprawiają, że Polacy powoli dołączają do grona starzejących się społeczeństw.
A może potencjalni polscy dziadkowie powinni wysłać swoje dzieci na romantyczne wakacje, najlepiej gdzieś do ciepłych krajów? Podobną inicjatywę podjęto w Danii, a ma w tym pomóc kampania „Do it for Mum" („Zrób to dla Mamy”, przyp. tłum). Jej celem jest zachęcenie Duńczyków do „wspierania" swojego kraju poprzez prokreację; aby im to ułatwić, władze zapewniają młodym odpowiednie warunki, na przykład wysyłając ich na wymarzone wakacje. Wszystko to, by począć jak najwięcej obywateli (i wnuków).
Żródło: Eurostat 2013
Translated from EU-Geburtenraten: Polens Nachwuchs macht sich rar