Kto (i dlaczego) boi się cyganów?
Published on
Translation by:
Adriana BaranowskaAgresja, zgłoszenia na policję, ewakuacje nielegalnych obozów i oskarżenia o porwania.
Paranoja anty-romska ogarnia całe Włochy. Rozmawialiśmy o tym z EveryOne, stowarzyszeniem zajmującym się opieką nad mniejszościami narodowymi w całej Europie.
Z pewnością dla narodowości romskiej we Włoszech nie jest to dobry czas, chociaż nigdy nie było im łatwo. Przede wszystkim od kiedy ich ilość wzrosła za sprawą exodusu po wojnach na Bałkanach i rozszerzeniu Unii Europejskiej na wschód. Jeden z przesądów najbardziej rozpowszechnionych we Włoszech mówi, że „cyganie” (określenie w języku włoski wyjątkowo pogardliwe) porywają małe dzieci i zmuszają je do żebrania. Nie dziwi więc fakt, że napięcie anty-romskie wybuchło po próbie porwania 10 maja noworodka przez młodą cygankę w Neapolu, w dzielnicy Ponticelli. W ,,odpowiedzi” rozwścieczona grupa osób dokonała szturmu na koczujący obóz i podpaliła go po ucieczce mieszkańców
Kiedy media kłamią
Historia Ponticelli, niezweryfikowana przez media, nie jest jedynym tego typu przypadkiem. Po tym zdarzeniu miała miejsce seria innych, nagłośnionych przez media, kryminalnych incydentów, które zostały przypisane Romom.Wszystko zaczęło się na początku października zeszłego roku, kiedy kobieta narodowości rumuńskiej została zamordowana przez jej rodaka, który mieszkał w jednym z przepełnionych baraków, powstających jak grzyby po deszczu na peryferiach Rzymu. Możliwe, że z tego powodu szybko rozprzestrzeniła się bezpodstawna plotka, że zabójca był romem pochodzących z Rumunii. Środki informacyjne przez wiele dni na podstawie wcześniejszych wiadomości naciskały i przypisywały agresywne zachowania Romom. Rząd Romano Prodiego (zagorzały zwolennik rozszerzenia Unii Europejskiej), zamiast uspokoić nastroje społeczne, wprowadził natychmiast dekret prawny, mający na celu ułatwienie wydalania z Włoch mieszkańców innych krajów Unii Europejskiej (Dekret z 1 listopada 2007, n.181, który później nie został zmieniony na ustawę).
Wydalenia
"Prasa jest szczególnie odpowiedzialna, kiedy rozprzestrzenia informacje bez sprawdzenia ich", mówi Roberto Malini z EveryOne, od lat aktywnej organizacji broniącej praw mniejszości. "W przypadku Ponticelli nasze stowarzyszenie wykonało niezależne śledztwo, która obaliło 'oficjalną' wersję: po pierwsze, porywaczka była Słowianką, a nie Romką, po drugie, biorąc pod uwagę zarówno rozbieżne zeznania, jak i fakt, że od marca utworzył się komitet w dzielnicy, w celu 'rozwiązania problemu Romów', można z całą pewnością przyznać, że stajemy wobec chęci wyrzucenia, tego, kto rzekomo wywołuje poczucie niepewności: cyganów".
EveryOne informuje instytucje państwowe o wynikach swoich badań. "Newsy szybko trafiają do archiwum a media zajmują Sie innym, świeższym tematem, niestety, bez zamieszczania sprostowań. To ujawnia bardzo stan, w jakim znajdują się włoskie media: porywaczka z Ponticelli nie została nigdy pokazana w telewizji. Stan, w którym znajdowała się z powodu pobicia po nieudanej próbie porwania: powybijane zęby i zmasakrowana twarz od pięści 'sprawiedliwych' Włochów, którzy zresztą pozostali bezkarni, mógłby rzeczywiście podziałać na wyobraźnię widzów, którzy może inaczej spojrzeliby na całą sytuację", kontynuuje Malini.
Nielegalny imigrant to kryminalista
Rząd Berlusconiego doszedł do władzy obiecując uregulowanie kwestii nielegalnych imigrantów i kryminalistów. Niestety, te dwie kategorie we Włoszech są postrzegane prawie jednakowo.Wśród projektów powstałych, żeby "stawić czoła zagrożeniu romskiemu" pojawił się projekt zgłaszania takich osób: już w Lombardii (region w północnych Włoszech) są zbierane dane wszystkich uważanych za należących do tej grupy etnicznej.
"Zastępca burmistrza Mediolanu, Riccardo De Corato", opowiada Malini, "próbuje, poprzez zgłoszenia, które on nazywa spisem ludności stworzyć listę Romów, których przy pierwszej nadarzającej się okazji będzie można wydalić z kraju". Pomimo prób tego i poprzedniego rządu w celu ułatwienia wydalania obywateli UE, Włochy są nadal zmuszone do przestrzegania dyrektywy dotyczącej swobody przepływu osób-obywateli krajów Unii Europejskiej i nie mogą postępować jak zażądała tego Liga Północna w kierunku wydalania z kraju z powodu braku środków do utrzymania.
Ale to nie wszystko: w stosunku do zeszłego roku dziesięciokrotnie zwiększyła się liczba ewakuacji małych obozów, bez możliwości zaoferowania tym ludziom jakiejkolwiek alternatywy. Grupa EveryOne zaalarmowała o zagrożeniu związanym z pogarszającymi się warunkami atmosferycznymi i nadchodzącą jesienią.
9 czerwca, w odpowiedzi na te dane 20.000 osób wyszło pierwszy raz w Rzymie na ulice, żeby zaprotestować przeciw prześladowaniom rasowym. Tylko czy to coś da?
Translated from Chi ha paura degli zingari?