Julien Bayou z Jeudi Noir – radny ze squatu
Published on
Translation by:
Łukasz GebelTo nie pierwszy squat, który wywołał dyskusję w Paryżu. Najpierw był place de la Bourse, potem „La Marquise” przy prestiżowym Placu Wogezów. Teraz kolektyw Jeudi Noir [‘Czarny Czwartek’] – w walce przeciw złym warunkom mieszkaniowym w Paryżu – zajął pusty od czterech lat budynek należący do firmy ubezpieczeniowej Axa. Widok z 8 piętra prosto na Pałac Elizejski.
Przewodzi im Julien Bayou, wybrany niedawno radnym do rady regionalnej paryskiej aglomeracji.
cafebabel.com : skąd wziął się pomysł, aby stworzyć squat dwa kroki od Pałacu Elizejskiego?
Julien Bayou:Jeudi Noir zajmuje się przejęciami mieszkań od końca 2006 r. Poprzez te symboliczne akcje chcemy przyciągnąć uwagę. Gdy zajmujesz budynek w dziewiętnastej lub dwudziestej dzielnicy [tańsze, mniej elitarne dzielnice Paryża], wszyscy mają to gdzieś. A zawsze chodzi o to, aby dać usłyszeć swoje stanowisko. Wystartowaliśmy z ulicy de la Banque przy placu de la Bourse, następnie, w ciągu roku, przejęliśmy „la Marquize”, budynek przy Placu Wogezów [Place des Vosges]. Błędem było wykwaterowanie nas w trakcie tygodnia poświątecznego. Myśleli, że mogą się nas pozbyć, lecz musieli znaleźć dla nas lokale zastępcze. Pod koniec grudnia ponownie dokonaliśmy rozpoznania, mamy listę blisko 200 budynków, przejrzeliśmy je – jedne były za bardzo obserwowane, inne za bardzo zdezelowane itd… – później, pewnego wieczoru wypróbowaliśmy trzy spośród nich i w końcu wylądowaliśmy tutaj, przy Avenue Matignon. Mieliśmy go na liście od ponad trzech i pół roku. Po przeciwnej stronie ulicy znajduje się Ambasada Izraela, Pałac Elizejski jest dwa kroki stąd. AXA, właściciel, jest monitorowana przez całą noc, ale ten budynek nie.
cafe babel.com : jak powstała ta lista?
Julien Bayou: Może się to wydawać głupie – podczas włóczenia się po Paryżu. Nie ma spisu pustostanów. Rozpoznajemy je po zabrudzonych oknach. Teraz jestem już wyczulony, nic innego nie zauważam. Jadąc skuterem, widzę czyste, białe budynki, z kwiatami… czyli zagospodarowane. Wystarczy jednak trochę brudu, jeden rzut oka i hop … jest nowa pozycja na liście.
cafebabel.com : Dla niewtajemniczonych... jak się wchodzi do takiego budynku?
Julien Bayou: Akurat w tym przypadku był zamek cyfrowy, a brama nie była zamknięta.
cafebabel.com : Ile osób mieszka tam obecnie?
Julien Bayou: W sumie są 24 pokoje. Przewidzieliśmy ponad trzydzieści osób. Teraz nie mamy prawa wejść na teren posiadłości, jesteśmy ograniczeni przez prefekturę. Gdybyśmy mieli nieograniczony dostęp do budynku, bylibyśmy już tam na dobre zainstalowani. Jednakże podłączyliśmy już Internet mamy ciepłą wodę i prąd. 52 osoby chciały by się tam pojawić, krok po kroku zdobywamy teren. Na początku było nas 4.
cafebabel.com: Ty także mieszkasz w tym squacie?
Julien Bayou: Nie, dlatego że jestem teraz radnym w radzie regionu Île-de-France [fr. conseiller régional].
cafebabel.com : I nie da się tego pogodzić ?
Julien Bayou: Oczywiście mógłbym, lecz zarabiam tam 1900 euro z czego trochę więcej niż połowę płacę za mieszkanie. To bardzo drogo, ale inni mają naprawdę ciężko. Jednakże można być squatterem i jednocześnie zostać radnym, to nie jest problem. Robiłem tak przez dwa i pół roku, choć to jest męczące.
We Francji 8 lutego, zostało zaadaptowane prawo [la loi Loppsi], które umożliwia prefektom regionów na samodzielne decydowanie o ekspulsji squatów bez zwracania się o opinię sędziego. Squattersom grozi rok więzienia i mandat w wysokości 15.000 euro
cafebabel.com: reprodukcja Nicolasa Sarkozy'ego śpi przed wejściem do budynku, na widoku przechodniów. Co Jeudi Noir zarzuca prezydentowi i rządowi francuskiemu?
Julien Bayou: To prawdziwy kłamca. Nowy kandydat na prezydenta nie może obiecywać dzisiaj zero bezdomnych. Sarkozy to zrobił i to był błąd. Nikt nie miałby mu za ale, gdyby kryzys mieszkaniowy zanikał, lecz w tym miejscu daje kompletną plamę: tą obietnicą nie tylko rozbudził wielkie nadzieje, ponieważ 70 % francuzów obawia się niepewnej sytuacji, lecz później jeszcze jej zaprzeczył. To nic innego jak efektowne deklaracje. To jest nieprzyzwoite, stara brudna polityka na tatusia. W podobny sposób ogłosili rekordową od 30 lat liczbę dostępnych lokali socjalnych (131.509). Niestety ich sfinansowanie rozłożone jest na 4 lata do 2014 r.
cafebabel.com: Czy polityka we Francji w wystarczający sposób skierowana jest dzisiaj do młodych?
Julien Bayou: Są okrutne braki w zakresie dostępu młodych do mieszkania. Mówią o dostępie do zakupu nieruchomości, ale najpierw trzeba mieć dach, żeby był nad głową. 23% młodych kobiet żyje w nędzy, a jedna czwarta młodych w wieku 18-25 na progu biedy. We Francji starzenie się społeczeństwa sprzyja zobojętnieniu na los młodych. Na dyskryminację młodych nakłada się ponadto dyskryminacja ze względu na pochodzenie, miejsce zamieszkania itp… W przypadku młodego gościa z przedmieść, o dziwnym nazwisku, stopa bezrobocia wzrasta do 43%!
cafebabel.com: 122 000 pustostanów w Paryżu. Czy mieszkanie jest problemem wyłącznie francuskim?
Julien Bayou: Nie jest to wyłącznie problem Francji. W Berlinie problem ten narasta bardzo szybko, chociaż startuje ze znacznie niższego pułapu. Hamburg i Frankfurt także są nim dotknięte. Londyn, lecz w szczególności Hiszpania - to po prostu katastrofa. Powiązanie z sytuacją na rynku pracy jest oczywiste. 20-proc. stopa bezrobocia w Hiszpanii (prawie dwa razy więcej wśród młodych - przyp. fr. red.), w połączeniu z bańką spekulacyjną na rynku nieruchomości, która pękła, i nieistniejącym rynkiem mieszkaniowym? Klucz do złych warunków mieszkaniowych. We Włoszech studenci są zmuszeni pozostawać do późna w domu rodzinnym gdyż niema dogodnych warunków do samodzielności. Rynek pracy odgrywa kluczową rolę. Przez pewien czas pracowałem w Anglii, gdzie pokoje są arcydrogie lecz wynagrodzenia również wyższe. W porównaniu do Hiszpanii, Włoch czy Francji, różnica jest duża. Grosso modo jest to problem kontynentalny.
Fot. ©Sladjana Perkovic ; wideo: jeudi noir/Daily Motion
Translated from Julien Bayou de Jeudi Noir : « le mal-logement est un problème continental »