Jean-Claude Juncker: „Europa wymaga wysiłku”
Published on
Translation by:
Paweł WiejskiWygłaszając coroczne orędzie o stanie Unii, Jean-Claude Juncker wyglądał na zmęczonego i pełnego pesymizmu. Czy Brexit, populizm i kryzys migracyjny złamały ducha przewodniczącego Komisji Europejskiej? Odpowiada sam zainteresowany, wymierzając przy okazji kilka policzków.
cafébabel: W swoim orędziu o stanie Unii zaprezentował pan raczej pesymistyczną wizję przyszłości Europy. Nie będzie się też Pan ubiegał o kolejną kadencję. Czy po dwóch latach na czele Komisji Europejskiej odczuwa Pan zmęczenie?
Jean-Claude Juncker: W ogóle nie czuję się zmęczony. To prawda, jestem zawiedziony widząc rozłam solidarności między państwami członkowskimi, szczególnie w sprawie prawa azylu. Ale to wszystko wprawia mnie w bojowy, a nie pesymistyczny nastrój.
cafébabel: Dlaczego?
Jean-Claude Juncker: Ponieważ jestem przekonany, że Europa musi działać razem. Jesteśmy małym kontynentem i do 2050 roku będziemy stanowić jedyne 5% światowej populacji, w porównaniu do 25% na początku XX wieku. To dlatego każdy ze scenariuszy zaprezentowanych w Białej Księdze o przyszłości Europy opiera się na hipotezie, że będziemy kroczyć wspólnie, jako Unia.
cafébabel: Czy pańska funkcja jest trudna?
Jean-Claude Juncker: Tak, ale to konieczny trud. Europa wymaga poświęceń.
cafébabel: Jak wytłumaczyłby Pan rolę Komisji Europejskiej dziesięcioletniemu dziecku?
Jean-Claude Juncker: Kiedy sam byłem dzieckiem, na Gwiazdkę dostałem po elektrycznym pociągu od każdej z moich babć. Jeden pociąg był produkcji francuskiej, drugi niemieckiej. Nie mogłem używać ich razem! Komisja Europejska to instytucja, która tym właśnie się zajmuje. To, co robi w dziedzinie elektrycznych kolejek, robi też w innych dziedzinach. Podejmuje działania, które służą interesom obywateli i przedsiębiorstw, które poprawiają i ułatwiają codzienne życie, przy okazji zbliżając nas do siebie nawzajem. Ale Komisja nie jest wszechwładna. Nigdy nie uda nam się dopasować wszystkich pociągów w całej Europie, jeżeli nasze inicjatywy nie zostaną zaakceptowane przez państwa członkowskie, a europejskie decyzje nie zostaną wprowadzone w życie w terenie. Europa to praca zespołowa.
cafébabel: Mówiąc o wyborach w Holandii powiedział Pan: „Jest dobrze”. Naprawdę Panu ulżyło?
Jean-Claude Juncker: Wynik wyborów w Holandii to pozytywny sygnał w kontekście nadchodzących elekcji we Francji i w Niemczech. Frekwencja była wysoka, podobnie jak w przypadku austriackich wyborów prezydenckich w grudniu zeszłego roku. To pokrzepiające, pokazuje to bowiem, że obywatele są zdeterminowani, aby powstrzymać ekstremistów i eurofobów. Trzeba więc być aktywnym, bronić swoich przekonań i wrzucić głos do urny. Wiesz, sport w telewizji to świetna sprawa, ale jeszcze lepiej jest ruszyć się na boisko i bronić barw swojej drużyny. Bo przekonani Europejczycy, którzy siedzą, zawsze będą wolniejsi od populistów, którzy biegną.
cafébabel: Właśnie, populistyczne zagrożenie wisi nad wszystkimi państwami europejskimi. Brexit uwypuklił czynniki, które powodują wzrost poparcia dla ekstremistów: zmiany na rynku pracy, różnice między miastem a wsią, wzrost bezrobocia i niepewności zatrudnienia… Jakie rozwiązania może zaproponować Komisja?
Jean-Claude Juncker: Jedną z lekcji, którą możemy wynieść z Brexitu, jest to, że jeżeli powtarzamy się latami, że Unia Europejska jest zła, nie działa, jest zbyt droga, a jej decyzje są szkodliwe, to nie możemy się dziwić, że wyborcy głosują przeciwko Europie. W Komisji, używając kompetencji, które mamy do dyspozycji, staramy się proponować konkretne rozwiązania problemów naszych współobywateli.
cafébabel: Jakie rozwiązania?
Jean-Claude Juncker: Zaproponowaliśmy nowe inicjatywy. Plan inwestycyjny – lepiej znany pod nazwą „Plan Junckera” – pozwoli ożywić inwestycje, generując wzrost gospodarczy i tworząc nowe miejsca pracy. Sprawiedliwość społeczna, która była moim osobistym priorytetem przez całą moją karierę polityczną, jest również priorytetem Komisji. Ale nie możemy zakładać, że UE sama rozwiąże problemy bezrobocia, nierówności społecznych czy stabilności zatrudnienia. To po prostu nieprawda. Państwa członkowskie mają znacznie więcej narzędzi do dyspozycji.
cafébabel: Co robi pan na co dzień, aby ocieplić wizerunek Komisji, uznawanej przez obywateli za „zimną bestię”?
Jean-Claude Juncker: Czuję wstręt do zimnych bestii, podobnie jak do elit, nawet jeśli codziennie czytam, że jestem ich częścią. Od zawsze uważam, że nie można uprawiać polityki nie lubiąc ludzi, nie potrafiąc ich słuchać. To dlatego wymagam od Komisarzy, żeby nie pozostawali zamknięci w Berlaymont [siedziba KE – przyp. tłum.] i podróżowali po Europie, spotykając się z narodowymi parlamentami, ze społeczeństwem obywatelskim, żeby uczestniczyli w konsultacjach. Zdecydowałem też, że Komisja powinna robić mniej, ale lepiej, jeśli chodzi o najważniejsze kwestie. To be big on big things and small on small things [być wielkim w wielkich sprawach, a małym w małych – przyp. tłum.] – to więcej niż slogan; to konieczność, aby być bardziej skutecznym i zmniejszyć dystans między opinią publiczną a Europą.
cafébabel: Skandale nie omijają instytucji europejskich. Czy pana zdaniem obciążają one Komisję, instytucję i tak już niezbyt popularną? Jak ocenia Pan popularność instytucji europejskich?
Jean-Claude Juncker: To prawda, skandale nie omijają nikogo, nie można nie doceniać ich wpływu na opinię publiczną. Rozumiem niezadowolenie, które wywołują i wprowadzam własne rozwiązania, dokładnie je analizując. Zmieniliśmy kodeks postępowania Komisarzy, wprowadzając okres trzech lat dla przewodniczących Komisji i dwóch lat dla Komisarzy, w ciągu których nie mogą podejmować zatrudnienia w sektorze prywatnym (dotychczas było to 18 miesięcy). Jeśli chodzi o popularność instytucji europejskich: mimo że nie jestem szczególnym fanatykiem sondaży, to odsyłam do najnowszego Eurobarometru, z którego wynika, że zaufanie do Unii Europejskiej jest większe, niż do parlamentów i rządów narodowych.
cafébabel: Co czwarty młody człowiek w Europie jest dziś bezrobotny. Czy młodzi ludzie mogą liczyć na Europę?
Jean-Claude Juncker: Bezrobocie młodych jest tragedią. Nie mogę pozwolić na to, aby pokolenie Y, jako pierwsze od 70 lat, stało się biedniejsze od swoich rodziców. Zastanawiam się, dlaczego tak bogaty kontynent, jakim jest Europa, zrezygnował z zasady, która powinna być uniwersalna: młodzi ludzie, tak dziś jak i jutro, mają prawo do pracy. To przede wszystkim odpowiedzialność rządów narodowych; my uczynimy wszystko, żeby im pomóc. To właśnie jest celem Gwarancji dla Młodych, programu UE dzięki któremu ponad 9 milionów Europejczyków mogło znaleźć pracę, staż lub praktyki. Trzeba też zauważyć wpływ programu Erasmus+; co trzeci student uczestniczący w programie dostał pracę w firmie, w której był stażystą. Walka o zwiększenie zatrudnienia młodych pozostanie priorytetem do ostatniego dnia naszej kadencji w Komisji Europejskiej.
cafébabel: W dzisiejszych czasach duża część pokolenia urodzonego w zjednoczonej Europie głosuje na partie skrajnie prawicowe. Jak wytłumaczyłby Pan ten fenomen?
Jean-Claude Juncker: Ci młodzi ludzie mieli 9-11 lat w 2008 roku. Dorastali w czasach najpoważniejszego kryzysu ekonomicznego i finansowego od drugiej wojny światowej. Byli jego pierwszymi ofiarami. Możemy więc zrozumieć ich zachowanie jako formę braku nadziei, zmęczenia oczekiwaniem na poprawę sytuacji. Oni mają prawo do oczekiwania zmiany. Powinniśmy im udowodnić, konkretnie, że Europa może poprawić ich życie, musimy dać im szanse na rozwój, wyciągnąć z beznadziei. To najlepsza odpowiedź na ekstremizm.
cafébabel: Jak młodzież może się zaangażować dla Europy?
Jean-Claude Juncker: Już możemy zaobserwować głębokie zaangażowanie młodzieży w europejską solidarność. Są tysiące młodych Europejczyków, którzy błyskawicznie włączyli się w pracę Europejskiego Korpusu Solidarności, który chciałem stworzyć, żeby pozwolić im pomagać tam, gdzie to jest najbardziej potrzebne oraz żeby dać im szansę na rozwój swoich kompetencji na rynku pracy. Jestem również pod wrażeniem spontanicznego ruchu Pulse of Europe, który co tydzień angażuje tysiące ludzi, w tym wielu młodych. Młodych, których niepokoją populistyczne ataki na Europę, jednocześnie zauważając, że nie chodzi o zaprzeczanie problemom Unii, ale o konstruktywną krytykę.
cafébabel: Europa świętuje sześćdziesiątą rocznice podpisania Traktatu Rzymskiego, fundamentalnego dokumentu, którego treść zna jedynie niewielka, wykształcona i elitarystyczna część europejskiej młodzieży. To problem?
Jean-Claude Juncker: Zgadzam się, że trzeba tłumaczyć, na czym naprawdę polega Europa. Nie tylko tak uważam, przekłada się to również na moje działania. Ostatnio uczestniczyłem w konsultacjach w Belgii, w Słowenii i na Malcie. Ale to powinno być również rolą profesorów, dziennikarzy… Mam nadzieję, że 60. rocznica Traktatów Rzymskich będzie okazją dla jak największej liczby młodych ludzi do poznania ich treści, jak również naszej wspólnej historii. Historii pokolenia moich rodziców, historii wojny, nędzy, cierpienia; żeby mogli lepiej zrozumieć, że ich przyszłość to Europa.
cafébabel: W jakiej Europie, pańskim zdaniem, będą żyły nasze wnuki za 60 lat?
Jean-Claude Juncker: Chciałbym, żeby nasze wnuki mogły nadal korzystać z dobrodziejstw, z których my korzystamy od dziesięcioleci. Przede wszystkim z nieprzerwanego od 70 lat pokoju. Chciałbym, żeby żyło im się jeszcze lepiej niż nam. Ale to, jak będzie wyglądać Europa za 60 lat nie zależy tylko ode mnie. Jaką przyszłość zapiszemy w testamencie naszym wnukom, to zależy od wyborów, które zostaną dokonane w ciągu najbliższych miesięcy. To zasadnicze pytanie obecne w Białej Księdze o przyszłości Europy: jakiego jutra chcemy dla nas, dla naszych dzieci, dla Europy? To jutro jest w naszych rękach, do nas należy decyzja, sami wybierzemy jego kształt. Albo damy się przytłoczyć i stłamsić globalizacji, nowym technologiom i ich wpływowi na pracę i społeczeństwo, albo wykorzystamy te tendencje i obrócimy je na naszą korzyść. Europa zawdzięcza swój obecny kształt kobietom i mężczyznom, którzy mieli odwagę zapanować nad globalnymi wydarzeniami, zamiast pozwolić im zapanować nad sobą.
___
Ten wywiad został przeprowadzony drogą mailową
Translated from Jean-Claude Juncker : « On ne fait pas l’Europe dans son fauteuil »