Participate Translate Blank profile picture
Image for Europejscy absolwenci: po studiach na bezrobocie

Europejscy absolwenci: po studiach na bezrobocie

Published on

Translation by:

Default profile picture Aleksandra Sygiel

Społeczeństwo

W Europie dyplom wyższych studiów nie gwarantuje już zatrudnienia. Wielu absolwentów musi stawić czoła maratonowi praktyk i staży, a czasem nawet życiu poniżej minimum socjalnego. Wyboista ścieżka kariery w czasie kryzysu i społeczne następstwa zjawiska.

„Dziękujemy za zainteresowanie naszym ogłoszeniem, niestety nie mogliśmy udzielić pozytywnej odpowiedzi na Pana/Pani kandydaturę”. Na pytanie: „Dlaczego nie?” nie dostaniemy zazwyczaj konkretnej odpowiedzi: „Wielu wysoko wykwalifikowanych kandydatów”, „Kandydat z lepszym profilem”. Wbrew wszystkim badaniom, studia wyższe nie zabezpieczają już przed bezrobociem i wykluczeniem społecznym.

Wielu niemieckich absolwentów musi natychmiast po ukończeniu studiów iść na bezrobocieNiemożność uczestniczenia w życiu gospodarczym i społecznym oraz sytuacja socjalna i finansowa uniemożliwiająca prowadzenie „normalnego” trybu życia – oto przyczyny wzrastających podziałów społecznych. Niskie dochody, znikoma liczba godzin pracy... młodzi absolwenci coraz częściej wykluczeni są z udziału w wielu dziedzinach życia społecznego. Sam proces szukania pracy kosztuje: zdjęcia do CV, dostęp do Internetu, drukowanie portfolio.... Jeśli ktoś nie może liczyć na wsparcia od rodziny, znajduje się na prostej drodze do bezrobocia i ubóstwa. A stawki dla debiutujących na rynku pracy nie są wysokie. 

Rynek pracy wstrząsany kryzysem: większa konkurencyjność

Moja przygoda z urzędem pracy w październiku 2009 r. była niezwykle wzbogacającym doświadczeniem. Bez problemu wpisano mnie na listę poszukujących pracy, ale konkretnej oferty nie mogłam się jeszcze spodziewać. A do tego jeszcze ten kryzys... Od tamtej pory dryfuję w morzu bezrobotnych, bez skutków. Jak do tej pory żadnej oferty. W portfelu pustki, a więc przyjmuję prace za 400 euro i udzielam korepetycji. Robię raczej oszczędności niż zakupy.

Kryzys finansowy i jego wpływy na europejską gospodarkę i rynek pracy w 2009 r. wydają się teraz jeszcze silniej dotykać grupy do tej pory uprzywilejowane, czyli z osoby wyższym wykształceniem. Obecnie, po raz pierwszy od czasu ery Dotcom na początku lat 90., kiedy to wielu młodych absolwentów straciło pracę, Europa rejestruje jeden z największych wzrostów bezrobocia wśród młodych. Według Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką (Deutschen Instituts für Wirtschaftsforschung – DIW) 60 000 absolwentów cierpi biedę.

Najgorsza sytuacja, według Eurostat, panuje w krajach bałtyckich oraz w Hiszpanii. Hiszpanie musieli w pewnym momencie walczyć z 41% bezrobocia wśród młodych – oznacza to, że prawie połowa tzw. generacji ni-ni poszukuje obecnie pracy. W Europie bezrobocie wśród młodych kształtuje średnio się na poziomie 20,6%, podczas gdy wskaźnik utraty pracy dla UE wynosi 9,6%. Coraz więcej osób zasila szeregi tzw. „Generacja praktykantów” tak, że młodych poszukujących pracy jest obecnie dwa razy więcej, niż w przypadku generacji ich rodziców. Nawet kraje skandynawskie mają obecnie trudności z integracją absolwentów na rynku pracy.

Niepewność wysokiego stopnia

Do tego wszystkiego dochodzi liczba osób mających jedynie pracę tymczasową, częsty przypadek wśród studentów. Po kilku latach lub nawet miesiącach młodzi absolwenci znów lądują na rynku pracy. Tak jak Elena C., która zdobyła dyplom ze studiów nad migracją we wrześniu 2009 r. na Universidad del País Vasco i praktyczne doświadczenie za granicą. „Dwa miesiące po uzyskaniu dyplomu znalazłam wreszcie pracę tymczasową na pół roku. 14 maja skończył mi się kontrakt i do tej pory nie udało mi się pory znaleźć nowego zatrudnienia. Znów muszę się zarejestrować jako bezrobotna”. 

Podobne doświadczenia mają Anna i Begoña. Obie męczą się ze znalezieniem pracy po studiach. Akceptowały różne dodatkowe zajęcia, by móc się jakoś tymczasowo utrzymać. Anna ma dwa dyplomy, włada czterema językami. „Nie mogę znaleźć pracy, moje oszczędności topnieją. A jakoś muszę zapłacić czynsz”. Opieka nad dziećmi, kelnerowanie...w końcu udało jej się dostać trzymiesięczny kontrakt na asystentkę na uniwersytecie. Co potem? Nie wie.

Europejska odpowiedź na kryzys na rynku pracy

W Europie narzeka się na oderwanie programów studiów od realiów rynku pracy. Strategia Komisji Europejskiej, Europa 2020, dążąca do „inteligentnego, stałego i integrującego” wzrostu, ma być odpowiedzią na kryzys. Według projektu wyższy poziom kwalifikacji zwiększy szanse na zatrudnienie. Ponadto przejście z uczelni na rynek pracy musi odbywać się płynniej. Jednak europejskie organizacje młodzieżowe i studenckie zwracają uwagę, że niektóre państwa członkowskie wzbraniają się przed ustaleniem konkretnych, liczbowych zobowiązań. Tym samym istnieje obawa, że skończy się na deklaracjach. Ustalenie konkretnych, procentowych wyznaczników w ramach strategii Europa 2020 jest konieczne, ponieważ tylko w ten sposób można oczekiwać polepszenia sytuacji, twierdzi Tine Radinja, przewodnicząca Europejskiego Forum Młodzieży. 

Finansowy aspekt społecznego wykluczenia to jedno, istnieje jednak i psychologiczny. Młodzi ludzie nie spodziewają się zazwyczaj, że nawet klika miesięcy po otrzymaniu dyplomu będą zmuszeni bezskutecznie szukać zatrudnienia. Trudno stawić czoła takiej rzeczywistości. „Czuję się w jakimś sensie oszukana i niedoceniona. Po studiach wykonuje takie same prace, jak przed” – zwierza się Anna. Permanentna frustracja, poczucie bycia niepotrzebnym mogą, pomimo motywacji do zmiany sytuacji, prowadzić do rezygnacji, która jedynie powiększy stopień społecznego wykluczenia. Rezygnować jednak nie wolno pod żadnym pozorem, co do tego zgodni są wszyscy rozmówcy. Trzeba wysyłać aplikacje, wolny czas wykorzystać na doszkalanie oraz mieć oczy i uszy otwarte. Oczywiście przyda się jeszcze trochę szczęścia – ale na dobrą pracę trzeba sobie zapracować... szczególnie w kryzysie.

Zdj.: Absolwenci©Keenahn/flickr; Hartz IV ©4Suxx/flickr; Studentka ©Pucki_loves_sushi/flickr

Translated from Europas Uni-Absolventen: Vom Audimax in die Armut