Europejczycy ''smarują''
Published on
Najnowszy raport Centralnego Biura Antykorupcyjnego wskazuje obszary polskiej gospodarki, które będą najbardziej podatne na rozwój korupcji w 2013 roku. I tak, według przewidywań CBA, do prób łapownictwa najczęściej będzie dochodzić tam, gdzie równocześnie pojawiają się fundusze unijne, prywatni przedsiębiorcy oraz instytucje publiczne, a wszystko to na szczeblu samorządów lokalnych.
Podobnie w ubiegłym roku, najczęściej ''brali w łapę'' wójtowie, burmistrzowie i inni urzędnicy lokalnego szczebla, powiedzieliby Polacy.
Hiszpanie, opisując akt przekupstwa, powiedzieliby, że komuś zapłacono – nie pod stołem – a pod liną: ''dar dinero bajo cuerda''. Cóż, być może dzięki jawności tej czynności, Hiszpania jest jednym krajów europejskich o niskim poziomie percepcji korupcji, podobnie zresztą jak Anglia ( zgodnie z danymi Transparency International). Mieszkańcy tego kraju, mówią, że ten kto bierze łapówki, sam jest do wzięcia (ang. ''on the take'').
Włosi ''podadzą małą torebeczkę'' (wł. ''ungere le ruote o gli ingranaggi'') z podarkiem w postaci pliku banknotów (wł. ''dare mazzette''), ufając, że akt ten przejdzie nezauważony i oto ''operacja czyste rączki'' (''operazione mani pulite'') zakończy się.
Przeczytaj także nasz artykuł o ciemnej stronie francuskiej polityki.
Zarówno Niemcy, Polacy jak i Anglicy, użyją określenia: ''posmarować komuś'' (niem. Jemanden schmieren;), ci ostatni doprecyzują jednak, co i czym zostanie posmarowane: ''grease someone's palm'' – dłoń smarem. Skąd takie połączenie? Termin wywodzi się z XIX wieku, kiedy to dyliżans był podstawowym środkiem transportu. Woźnica zwykł domagać się od swoich pasażerów dodatkowej opłaty na smar do kół, tak aby te nie skrzypiały podczas podróży. Zamożni podróżni przeznaczali większą ilośc pieniędzy na ten cel, gwarantując sobie komfort podróży na dłużej. Dziś kapitał przeznaczony na ''smarowanie'' (niem. Schmiergeld) ma konotacje pejoratywne, służąc w języku potocznym jako synonim korupcji.
''Bakschisch zahlen'' czyli opłacić jałmużnę – której wartość zapewne z góry jest ustalona – powiedzą Niemcy, sięgając po określenie z języka perskiego (ﺑﺨﺸﻴش) . Francuzi dadzą niewinny napiwek, (fr. donner un pot-de-vin), tyle tylko, że nieco droższy niż piwo.
Oprócz tego kto daje i tego kto bierze, potrzebny jest jeszcze ten trzeci, który na cały proceder przymknie oko (ang. to turn a blind eye; hiszp. hacer la vista gorda)…
Fot.: Główna (cc) lintmachine/Flickr