Czy Komisja Europejska umie się z nami komunikować?
Published on
Translation by:
Agata JaskotO problemach komunikacyjnych nękających Komisję Europejską usłyszeliśmy już dwa tygodnie temu, kiedy to ukazał się krótki film pt. „Kill Bill”, który pozostawił widzów, jeśli nie zbulwersowanych, to co najmniej zaskoczonych. To jednak nie pierwszy raz kiedy Unia Europejska wydaje się angażować w swoje projekty filmy typu „science fiction”.
Z każdym kolejnym razem jednak, filmowe produkcje UE odnoszą coraz mniejszy sukces, pozostając daleko w tyle za Tarantino.
Co się dzieje z KE? Czyżby miała problemy komunikacyjne z Europejczykami? A może to nie ona jest tu problemem, a „trudni” Europejczycy? Próby dotarcia do jak najszerszej grupy obywateli EU są niezwykle szczytne, ale jeśli do propagowania misji KE dołączają się media – sukces może być odczytywany jedynie w zdecydowanych, przeciwstawnych kolorach, pozbawiając go jakichkolwiek odcieni szarości. Kiedy nowy klip reklamowany jest nie tylko w całej Europie, ale także na całym świecie, zagrożenie kompromitacją z powodu najmniejszej „gafy”, potęgowaną przez każdą kolejną parodię (patrz: fenomen Kony), okazuje się być wielkie. W tym wypadku owszem, Unia Europejska tworzy wiele filmów, z których to większość jest zbyt opisowa, żeby nie powiedzieć – nudna.
Innowacja
Koncept jest dość niejasny. Wiemy, że chodzi o innowację, ale to wszystko. Bańka, która zawiera wszystkie bogactwa Europy, porównywana jest do butelki Coca-Coli. Jest pełna magii, kolorów... Ale bez przesady ! Nie można żartować z UE. Podczas gdy w spocie napoju fazowanego pojawiają się postaci fantastyczne, Europa musi stanąć twarzą w twarz z kampanią europejską. Tak o to z jednej strony UE dostarcza nam formalnych „Minority Report”, z drugiej – muzykę z Batmana.
Mobilność
Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego
Przeczytaj również: „Nowa kampania unijnej administracji: nigdy nie mów nigdy”.
Unia Europejska już nie raz próbowała być „sexy”, jak chociażby w filmie reklamującym kartę EKUZ. Najciekawsze jest to, że UE stopniowo wprowadza do swojej sztuki filmowej suspens. Najwyraźniej zbyt stopniowo, bo zabieg rozmija się z celem.
WPR
Ostatni film KE (który ukazał się w lutym 2012) to lekkie i przyjemne wideo zmontowane z okazji 50. rocznicy wspólnej polityki rolnej UE. Do akcji wkracza Milka, pieluchy i Justin Bridou.
Przeczytaj pełen artykuł ekipy cafebabel.com ze Strasburga w wersji oryginalnej.
Fot.: główna (cc) joshfassbind/flickr; wideo: (cc) eutube/YouTube
Translated from La Commission européenne sait-elle communiquer ?