Czas na aperitif!
Published on
Translation by:
katarzyna basiewiczKażda wymówka jest warta tego by zrobić małą przerwę i oszukać żołądek wraz z przyjaciółmi czy rodziną. Przekąska zwana także aperitifem jest momentem dnia kiedy wielu Europejczyków robi sobie zasłużony odpoczynek w zgiełku.
„Służy do pobudzenia apetytu”. Oto podstawowa definicja aperitifu, która pomimo tego, że słowo jest pochodzenia łacińskiego sugeruje więcej rzeczy europejskim uszom, będąc mieszaniną gastronomiczno-społeczną. Przekąska hiszpańska (la tapa) jest jej wersją iberyjską. Kroniki historyczne potwierdzają, że król Alfonso X Mędrzec już w XII wieku wprowadził zwyczaj, zamieniony dziś na atrakcję typowo hiszpańską. Monarcha nakazał masoneriom kastylijskim nie podawać wina, jeśli nie towarzyszy mu coś do jedzenia aby uniknąć „uderzenia do głowy.” Przykrywka (la tapa), na początku, występowała jako nakrycie kielicha filiżanki lub dzbana do picia po to, żeby „przykryć” go i nie wpadł do niego niechciany insekt. Stąd pochodzi nazwa. Od tej pory przykrycie(la tapa) ewoluowało: patatas baravas, rosyjska sałatka, oliwki, wędlina i inne, serwowane przed drugim śniadaniem i kolacją. Duża różnorodność i czasami bardzo obfite porcje sprawiają, że w przypadku wielu okazji przekąska (la tapa) nie tylko jest preludiem, ale zamienia się w danie główne.
Aperitif wolnym barem
We Włoszech też istnieje święty moment w ciągu całego dnia. Przed obiadem istnieje zwyczaj serwowania napoju alkoholowego o gorzkim smaku. Aperitif bez wątpienia jest wydarzeniem społecznym na zakończenie dnia pracy. Pomiędzy 18:30 a 21:00, większość barów dołącza do napoi alkoholowych swoich gości bardzo różnorodny samoobsługowy bar. Na przykład do koktajlu truskawkowego, który kosztuje mniej więcej od 6 do 9 euro, dołączany jest makaron z pesto, risotto albo ravioli czy inne przyjemności, którymi można się nasycić. W Mediolanie, wyjaśnia Ambra, „prawie nikt nie je kolacji w domu. To jest nasza metoda na posiadanie trochę życia po 10 godzinach pracy i podróży metrem bez przerwy”.
We Francji wygrywa napój
We francuskiej wersji aperitifu napój triumfuje przed substancją.
Matilde Manier opisuje tę chwilę jako „prawie święty moment”. Ma on miejsce pod koniec dnia, pomiędzy 18 a 19,zawsze przed kolacją”. Zazwyczaj, dodaje Paryżanka, pije się alkohol: whisky, martini, piwo, wino… i do tego przygryza się suszone owoce, pomidorki, orzeszki ziemne i frytki. Jest to wydarzenie, przy którym gromadzi się rodzina, przyjaciele „cały świat” i jest to „prezent każdych 24 godzin”. Mała chwila radości na koniec dnia.
Przepis na patatas bravas dla 4-5 osób
-oliwa z oliwek (1/2 litra) -sos pomidorowy (pół szklanki) -majonez (pół szklanki) -2 łyżki musztardy -tabasco (według uznania) -sól -ziemniaki
Przygotowanie: rozgrzać patelnię z oliwą i wrzucić ziemniaki, obrane i pokrojone wcześniej w kostki, kiedy olej jest jeszcze letni. Smażyć je wolno aby temperatura wzrosła i żeby na końcu się zarumieniły. Odcedzić i dodać soli do smaku.
Sos: wymieszać sos pomidorowy z musztardą i tabasco (stąd też pochodzi nazwa potrawy - trzeba być dzielnym, żeby ją zjeść).Oddzielnie wymieszać majonez z tabasco.
Sposób podania: wyłożyć ziemniaki na talerz wrzucić na położyć sos starając się nie wymieszać wszystkiego.
Translated from ¡Y aperitivo porque me toca!