Constanza Macraz, choreografka: tańczyć w rytmie europejskich traum
Published on
Translation by:
Katarzyna SobelgaImigracja, odpady i megalopolis. Constanza Macras nie jest socjologiem, ale tancerką i choreografem. Dzieła, które wystawia na scenie wraz ze swoją grupą Dorky Park odbijają się echem podczas głośnych, często bulwersujących debat dotyczących naszego europejskiego społeczeństwa.
Spotkanie w Sarrebruck z tą berlinianką z zamieszkania, podczas francusko-niemieckiego festiwalu sztuk scenicznych Perspectives.
Choreografie Constanzy Macraz dotykają często problemów związanych z imigracją i segregacją rasową. Tym bardziej, że ta wschodząca gwiazda tańca czuje się obco we własnym mieście. Urodziła się w Argentynie, studiowała w Nowym Yorku, później pomieszkiwała w Amsterdamie, żeby w końcu osiedlić się w Berlinie w 1995 roku, gdzie dwa lata później założyła firmę Tamagotchi Y2K. W 2003 roku stworzyła grupę Dorky Park, z którą współpracuje do dziś. „Jestem nadal cudzoziemką w Berlinie, ale jestem też cudzoziemką w moim rodzinnym mieście, z którego wyprowadziłam się dwadzieścia lat temu" – wyznaje.
Ci szaleni imigranci...
Po studiach związanych z tańcem i projektowaniem ubioru, Constanza opuściła Buenos Aires, ponieważ nie miała tam perspektyw do zaistnienia jako tancerka. Poza tym jej odwiecznym marzeniem było zamieszkać w Europie. „Kiedy po raz pierwszy przyjechałam do Berlina, stwierdziłam, że jest to miasto, w którym chcę się osiedlić. Podoba mi się to, że tutaj różne kultury spotykają się i współgrają ze sobą. Poza tym jest to miejsce bogate historycznie. Dwadzieścia lat temu słynny mur mieścił się przed budynkiem, w którym aktualnie mieszkam”.
Tematy poruszane w „Berlin Elsewhere”, jej ostatnim spektaklu prezentowanym w Sarrebruck, dotykają różnych, historycznych aspektów niemieckiej stolicy po to, by zaproponować nowe spojrzenie na jej obecną tożsamość... A przy tym całej Europy. „W naszym społeczeństwie wychodzimy zawsze z założenia, że utrata praw cywilnych jest związana z szaleństwem, imigracją i biedą. Istnieje zadziwiające podobieństwo między pytaniami zadawanymi pacjentowi zdiagnozowanemu jako »szalony« i tymi zadanymi imigrantowi ubiegającemu się o kartę stałego pobytu w państwie członkowskim Unii Europejskiej po wstąpieniu w związek małżeński z obywatelem UE. Są to pytania, z którymi nawet miejscowi mieliby problemy” - wyjaśnia Constanza. Berlin jest świetnym przykładem miasta, w którym segregacja rasowa, szaleństwo i zamknięcie odegrały ważną rolę w historii współczesnej. Niektóre osoby całkowicie straciły poczucie swojej tożsamości w latach, które nastąpiły po zjednoczeniu Niemiec, innym odebrano prawa cywilne, na przykład wietnamskim studentom, którzy utracili prawo do mieszkania i możliwość studiowania w Berlinie Wschodnim po upadku muru.
Żyć w megalopolis (tak by nie oszaleć)
To nie pierwszy raz, kiedy Constanza Macras wykorzystuje drażliwe kwestie społeczne, by zrobić z nich temat swoich sztuk. W swoim dziele „Hell on Earth” (2008) , które miało osobliwy wymiar w związku z wydarzeniami na francuskich przedmieściach, już poruszała wiele tematów tabu dotyczących religii, seksu i rasizmu. „L'enfer sur terre” ukazuje grupę młodych imigrantów, których choreografka spotkała pięć lat wcześniej w czasie produkcji „Scratch Neukoelln” i którym zaproponowała grę samych siebie czyli młodych ludzi z Neukoelln, trudnej berlińskiej dzielnicy. „Młodzi odgrywają główną rolę tym spektaklu. Graliśmy go nawet w Południowej Afryce. To jest dla nas jeszcze bardziej ważne, wiedząc, że większość z nich nie była nigdy w teatrze”.
Jednak imigracja nie jest jedynym tematem jej przedstawień. Constanza zajmuje się również warunkami życia w dużych miastach. W spektaklu „Megalopolis”, za który otrzymała prestiżową nagrodę niemieckiego teatru Der Faust w 2010 roku, miesza się zanieczyszczenie, hałas, brak przestrzeni, anonimowość wielkich blokowisk, których mieszkańcy często się wzajemnie nie znają. Współczesny stres w każdej postaci. „Nie mogę powiedzieć, że »Megalopolis« przedstawia Berlin. Przygotowując ten spektakl, inspirowałam się raczej prawdziwymi megalopolis, Nowym Yorkiem oraz azjatyckimi megalopolis takimi jak Bombaj albo Hong Kong”, wyjaśnia Constanza
Kontrola pamięci
„Memory is fragile – garbage lasts forever” (Pamięć jest krucha, odpady są wieczne) cytat pojawiający się wszędzie na stronie internetowej grupy Dorky Park wzbudza moją ciekawość. Rodzaj leitmotivu? „Jesteśmy bardzo zaintrygowani związkiem człowieka i odpadów, które produkuje. Jako jedyne istoty żywe wytwarzamy takie ilości odpadów. Po naszej śmierci pozostaje tyle rzeczy nagromadzonych za naszego życia, których nasze dzieci nie będą chciały zachować. Tyle tego można później znaleźć na pchlich targach... Nawet nasze stare zdjęcia”, stwierdza Constanza. Stare zdjęcia w kolorach vintage pojawiają się więc na jej stronie, aby później znaleźć się na pchlim targu. Nasze stare zdjęcia często nie są dla nas korzystne, ale potrzebujemy ich, by nie zapomnieć, skąd pochodzimy... I żebyśmy pamiętali, że nie zawsze byliśmy tacy, jacy jesteśmy teraz”.
Fot. Constanza Macras: ©Bettina Stöß; spektakl "Berlin Elsewhere" : ©Thomas Aurin; zrzut ekranu strony Constanzy Macras
Translated from Constanza Macras, chorégraphe : danser sur les traumatismes européens