BERLINALE 2014: JURY KONKURSU W ROLI GŁÓWNEJ
Published on
Translation by:
Joanna MirekZarzuty molestowania seksualnego postawione Woody'emu Allenowi oraz śmierć Philipa Seymoura Hoffmana nie tylko zszokowały środowisko filmowe, ale też rzuciły cień na atmosferę Festiwalu Filmowego Berlinale 2014, stając się jednocześnie jednym z tematów podczas tegorocznej konferencji prezentującej jury Konkursu Głównego.
Przewodniczący jury James Schamus odnosi sukcesy jako producent, scenarzysta oraz profesor akademicki w jednej osobie. Tegoroczny Festiwal Berlinale z pewnością zyska na jego mistrzowskiej umiejętności balansowania między filmami sensu stricte komercyjnymi (czytaj: opatrzonymi logiem „Hollywood"), jak i autorskimi (z gatunku art-house). Właśnie ta różnorodność wytycza szlak doboru filmów Festiwalu Berlinale od kilku dobrych lat. Oprócz wkładu Schamusa w znane filmy (tj. „Daleko od Nieba”, „Zakochany bez pamięci”, „Między słowami”, „Obywatel Milk”, „Witaj w Klubie”, „Wszystko w porządku”), warto wspomnieć, że brał też udział w produkcji filmów reżyserii Ang Lee oraz był współautorem scenariusza jego filmu – "Przyczajony Tygrys, Ukryty Smok". Wydaje się, że wyraźnie intryguje go chińska kinematografia.
Chiny starają się bowiem usilnie przyciągnąć uwagę mediów, dążąc do zwiększenia eksportu kulturalnego oraz konkurując z amerykańską kulturą komercyjną, subtelnie emanującą na cały świat. Tony Leung, chiński aktor i reżyser, skomentował to w następujący sposób: „Chińskie filmy zdobywają świat. Coraz więcej filmów produkcji chińskiej będzie prezentowanych na międzynarodowych festiwalach". Faktem jest, że w tegorocznej edycji Berlinale Chiny reprezentowane są aż przez trzy filmy.
Jaką rolę pełni zatem berliński festiwal w czasach, gdy chodzenie do kina staje się passé? "To nieprawda, oglądanie filmów w kinie jest na wymarciu. W samych Chinach buduje się siedem kin dziennie. Każde z nich służy coraz młodszym pokoleniom" - przekonuje Schamus.
Hoffman, Allen I NIEBEZPIECZEŃSTWA PRACY W FILMACH
Reporter z agencji Reutersa, odnosząc się do niedawnej śmierci aktora Philipa Seymoura Hoffmana, zapytał, czy granie w filmach staje się coraz bardziej niebezpieczne. Schamus odpowiedział, nie powstrzymując przy tym śmiechu: "Być może. Ale na pewno nie aż tak niebezpieczne jak rodzaj dziennikarstwa, który Pan uprawia".
Schamus najwyraźniej czuł się bardzo pewnie w swej roli przewodniczącego jury i odpowiadał na każde pytanie, które nie było wyraźnie skierowane do konkretnej osoby. Szkoda, bo warto byłoby również poznać opinię innych aktorów zasiadających w jury konkursu.
Z kolei inny dziennikarz odniósł się do zamieszania wokół Woody'ego Allena i zadał pytanie, do jakiego stopnia „kwestie etyczno-moralne" są uwzględniane przy podejmowaniu decyzji przez jury. Schamus odpowiedział bardzo dyplomatycznie: „Sądzę, że kwestie moralno-etyczne zostały już uwzględnione przy wyborze członków jury".
Wkład Michela Gondry'ego w tegoroczny festiwal jest podwójny - jest nie tylko członkiem jury, ale również działaczem sekcji Panoramy, dla której przygotował film dokumentalny poświęcony Noamowi Chomsky'emu: "Is the Man Who Is Tall Happy?". Reżyser kasowej produkcji „Zakochany bez pamięci” (2004), za którą otrzymał Oskara, sprawił jednak wrażenie nieco zmieszanego. "Christoph zdobył dwa Oskary, a to naprawdę coś!" - odparł skromnie Gondry.
CZARUJĄCY CHRISTOPH I SKROMNE DAMY
Christoph Waltz zachowywał się jak przystało na niekwestionowanego gwiazdora w gronie jury. Był w równym stopniu elokwentny, bystry, niedostępny, arogancki, co czarujący. Zapytany o to, w jaki sposób będzie oceniał filmy, odparł: „Nie ma żadnych kryteriów, według których powinno się oceniać film". Na pytanie o różnice między festiwalami w Cannes i Berlinale, odpowiedział natomiast: "Główną różnicą jest to, że w Berlinie nie ma plaży. W Niemczech próbuje się ustanowić bardziej jednoznaczne, odważne standardy, ale za to we Francji mają zdecydowanie lepsze jedzenie".
Od 2011 roku, tradycyjnie już, do jury zaprasza się mieszkańców Iranu. Impulsem do tego przedsięwzięcia stały się protesty organizowane w trakcie wyborów w Iranie w latach 2009-2010. Członkowstwo w jury jest tym samym symbolem sprzeciwu przeciw irańskiemu reżimowi, ograniczającemu m.in. wolność kinematografii.
Nieco nieśmiałej Mitrze Farhani (ur. w 1975 r.) udało się z powodzeniem odeprzeć słowny atak dziennikarza, który zasugerował, że przyjęcie jej do grona jury miałoby służyć jej przyszłej karierze filmowej. Farhani zdystansowała się od tej opinii i odparła: „Jestem wystarczająco dojrzała, aby móc oceniać filmy nakręcone przez innych".
Inni członkowie jury - Greta Gerwig, Trine Dyrholm i Barbara Broccoli - nie byli szczególnie rozmowni. Dlatego chyba i ja się w tym miejscu z Państwem pożegnam.
CAFEBABEL BERLIN RELACJONUJE 64. FESTIWAL FILMOWY BERLINALE!
Uwielbiamy filmy i mamy dla Was jeszcze wiele w zanadrzu! Nasze codzienne relacje można śledzić na bieżąco na: Berlin.Babel.Blog oraz @CafeBabelBerlin. Spodziewajcie się recenzji krytyków filmowych, interesujących wywiadów ze wschodzącymi gwiazdami oraz mnóstwa zdjęć prosto z Pałacu Berlinale!
Translated from Berlinale Day One: International Jury Press Conference