Berlin – grając w siatkówkę na waleta
Published on
Translation by:
Paweł WiejskiBiorąc pod uwagę temperatury notowane tego lata w całej Europie, ciężko uwierzyć, że liczebność nudystów nie wzrosła, a wręcz spadła. Ale wśród tego ogólnie negatywnego trendu, jeden klub sportowy w Berlinie zdołał przyciągnąć nowy narybek swoją atrakcyjną ofertą. Oto jak gra się w siatkówkę na golasa.
Podnoszę piłkę i rozglądam się. Starszy pan po sześćdziesiątce robi przysiady nie więcej niż metr ode mnie, radośnie dyndając genitaliami. Zaczynam żałować swojej decyzji.
Jest poniedziałek, godzina 19. Stoję w zasuszonej sali gimnastycznej należącej do szkoły Alberta Graefe na Kreuzbergu w Berlinie. Strój sportowy? Tylko buty i skarpetki. Ośmiu innych, nagich mężczyzn, w większości między dwudziestką a trzydziestką, z dwoma starszymi wyjątkami, przebija piłkę nad siatką. Mike przechadza się miedzy rozciągającymi się i rozmawiającymi sportowcami zbierając po 4 euro za trening. Mike to organizator sekcji siatkówki w rodzinnym klubie sportowym Adolf Koch Familien-Sport-Verein. "Rodzinny" klub sportowy oferuje wyłącznie zajęcia dla nudystów. Mamy więc nagi ping-pong, nagą yogę, nagie sporty wodne, oraz nagą siatkówkę. To typowa organizacja FKK, skrót od FreiKörperKultur, czyli kultury wolnego ciała.
Chwilę później słucham uważnie jak Mike wyjaśnia po niemiecku elementy siatkarskich ćwiczeń. Jestem w stanie zrozumieć większość z nich. Uświadamiam sobie, że muszę spróbować. Może i jestem w stroju Adama w szkolnej sali sportowej, ale pokażę im, na co mnie stać. Moim najlepszym niemieckim staram się wyjaśnić mężczyźnie obok mnie, że w sumie nie jestem zbyt dobry w siatkę i w zasadzie jestem tu bardziej jako dziennikarz. W odpowiedzi słyszę tylko śmiech, a mężczyzna podaje mi piłkę. Biorę głęboki oddech i padem odbijam piłkę do Juliana.
Nazwa klubu upamiętnia Adolfa Kocha, lidera ruchu FKK przed wojną, który miał bardzo ciekawą i złożoną historię z kulturą nudyzmu i z rządzącą partią swojego imiennika. Niemcy mają bogatą tradycję nudyzmu; podczas gdy w Stanach Zjednoczonych czy w Wielkiej Brytanii nagość zawsze była tabu, na kontynencie nagość jest ważnym elementem kultury urlopowej. Fergus O'Sullivan pisze, że „zamiast seksualizacji ciała, ruch naturystyczny proponował uwolnienie ludzi ze wstydu i nierówności społecznych wyrażanych przez ubiór”. Przed 1989, kontynuuje O'Sullivan, szczególnie w komunistycznych, świeckich, wschodnioeuropejskich społeczeństwach, typowym było oddzielanie sfery pracy od sfery odpoczynku, między innymi przez ubiór. Z kolei naziści przez pewien czas propagowali naturyzm. Powojenna lewica promowała własną wizję ruchu, wydając lewicowy magazyn dla naturystów, promowany hasłem: „jesteśmy nadzy i mówimy sobie na ty”.
— Gramy tu w siatkę prawie co tydzień od 2012 roku, co nie? – Mike (28) pyta Juliana (31). Aby przeprowadzić wywiad weszliśmy do szatni. Rozmawiamy ubrani. – To on mnie wciągnął – Mike wskazuje na Juliana. – Zawsze grałem w „ubraną” wersję siatkówki, a Julian był wkręcony w FKK, znaleźliśmy więc ten klub, to było bardzo ekscytujące – mówi. Dwaj mężczyźni mieszkają dziś w naturystycznym mieszkaniu z dwoma wspólokatorami. Z przyjemnością opowiadają mi o swoim stylu życia.
– W Niemczech robi to mnóstwo ludzi – wyjaśnia Julien. – Są campingi FKK, kluby yogi, biura podróży, plaże dla naturystów i inne możliwości. Od lat jeżdżę na wakacje FKK. Chodzi o poczucie jedności ze swoim ciałem, uczucie absolutnej wolności. Jeśli chodzi o uprawianie sportu, to jest to dużo zdrowsze, bo widzisz swoje ciało i lepiej odczytujesz jego sygnały. Z ubraniami jest po prostu inaczej – mówi. – Poza tym to bardziej praktyczne, bo musisz wziąć mniej rzeczy na trening! – podsumowuje Mark.
Łapię piłkę i szykuje się do serwu. Moje żyły pompują adrenalinę. Jest 24 do 23 – piłka setowa dla nas. Jak na pierwszy raz, szło mi całkiem nieźle. Julian nawet mnie skomplementował. Czułem, że sportowa strona tego wszystkiego bardzo mi odpowiada. Atmosfera jest raczej luźna, chociaż niektórzy gracze unoszą się dyskutując o tym, czy był aut czy nie. Gramy około sześciu setów do 25 punktów, po każdym secie drużyny przybijają sobie piątki przy siatce. Jeżeli byliby jacyś obserwatorzy, wyglądałoby to dosyć zabawnie. Ośmiu mężczyzn w samych butach i skarpetkach (ewentualnie w ochraniaczach na kolana), przytulających się pod siatką.
Pytam żartobliwie czy ochraniacze na kolana to nie jest oszukiwanie. – Bezpieczeństwo to podstawa, co nie? – odpowiada Mike. Następnie zadaję pytanie, które chodziło mi po głowie od dawna: – Nie ma żadnego seksualnego napięcia, nic takiego? – Mike odpowiada mi śmiechem, odzywa się Julian: – Nie tutej, to znaczy... W sumie nigdy nie znasz motywacji ludzi którzy tutaj przychodzą. Ale tutaj chodzi o to, żeby być calkowicie wolnym. Automatyczne powiązanie nagości z seksualnością jest według nas dziwne. To tylko przez to, że zazwyczaj jesteśmy ubrani i rozbieramy się przy innych tylko do seksu. Jeżeli już, to jest w tym estetyczny element. Robisz wszystko, co dotyczy twojego ciała, twoim ciałem. Ubrania na to nie pozwalają – mówi.
O ile organizacje FKK błyskawicznie tracą członków, o tyle klub sportowy Adolfa Kocha ma ich coraz więcej. Mike and Julian opowiadają mi o przyczynach ogólnego spadku: rozlicznych zakazów nagich kąpieli, na przykład w pewnym jeziorze w południowych Niemczech, zdarzają się również (słowne) ataki na nudystów. Obaj jednak przyznają, że rosnąca liczba smartfonów z kamerami, jak również po prostu wzrastająca liczba turystów, nie sprzyjają otwartej kulturze FKK do której są przyzwyczajeni.
Zapytani o kilka słów dla młodych Europejczyków szukających nowych sportowych wrażeń. – Zaufaj sobie, może to być trudne, szczególnie za pierwszym razem. Ale dużo ludzi mówi nam, że to zmieniające życie doświadczenie. Więc, spróbujcie! To wyzwalające – mówi Mike. Julian potakuje i uśmiecha się. – Jesteś tu już drugi raz, czyż nie?
Jest 24:23. Podrzucam piłkę w powietrze i w tym właśnie momencie uświadamiam sobie, że siedmiu nagich mężczyzn gapi się na nagiego mnie podskakującego do serwu. Piłka trafia w siatkę. Stoję bez ruchu przez kilka sekund. Co ja tutaj robię?
It’s 24:24. No time for naked thoughts. Let’s go. “Du bist dran!” I yell, while I throw the ball over the net. We were naked and we called each other du.
Jest 24:24. Nie ma czasu na rozmyślania. Trzeba grać. „Du bist dran!” (teraz wy! – tłum.), krzyczę, przerzucając piłkę nad siatką. Jesteśmy nadzy i mówimy do siebie na ty.
Translated from Nudist volleyball: "We're naked and we call each other du"