Participate Translate Blank profile picture
Image for Artyści do boju!

Artyści do boju!

Published on

kulturaSpołeczeństwoPolityka

Kilkanaście lat po upadku reżimu komunistycznego w Polsce sztuka ponownie staje się narzędziem w walce ideologicznej. Do łask powracają środki wyrazu zaangażowana politycznie i społecznie.

Upadek komunizmu zainicjował nie tylko zmianę systemu, lecz dał także początek nowym formom obyczajowości. Społeczeństwo stało się przedmiotem niekontrolowanego eksperymentu. Jego mentalność zmieniała się pod wpływem napierającego kapitalizmu, który mieszał się z doświadczeniami minionej epoki. Transformacja ta odbija się szerokim echem we współczesnej sztuce polskiej.

Narodziny nowego gatunku

W roku 2002 narodził się w Polsce nowy gatunek literacki. Pierwszą na świecie powieścią dresiarską okrzyknięta została przez niektórych krytyków książka Wojna polska-ruska pod flagą biało-czerwoną. Sprawcą całego zamieszania jest Dorota Masłowska, ówcześnie licealistka z małego miasta na wybrzeżu Polski. "Znudzona swoją biografią" postanowiła opisać to, co widzi z okna balkonu. Rzeczywistość wielkich blokowisk, środowisko róweśników należących do wyżu demograficznego przełomu lat 70. i 80. Dorastający na granicy dwóch systemów i światopoglądów, szybko uczyli się zasad wolnego rynku. Część z nich obrała za symbol dres, część "furę, skórę i komórę", ale łączy styl życia, letarg intelektualny i apatia społeczna. W książce metalność ta urosła do rangi bohatera zbiorowego.

O sile zjawiska zwanego dresiarstwem i kulturą blokowisk może świadczyć również liczba produkcji artystycznych dotykających tej tematyki. Należą do nich na przykład Cześć Tereska Roberta Glińskiego czy Blokersi Sylwestra Latkowskiego. Wszystkie te dzieła podkreślają niemalże surrealistyczny charakter betonowej rzeczywistości, w której żyją ludzie pozbawieni nadzieji i piękna. Niezgoda artystów na taki stan rzeczy wpisuje się w trend, który można by nazwać realizmem postkomunistycznym.

Koniec kryzysu wartości

Jaki wpływ ma na Twoje życie klamerka do bielizny? A lusterko w budce telefonicznej? Z pozoru nie ma żadnego. Ale gdy klamerka ma załączone przesłanie a na lusterku wyryta jest mantra, oznacza to, że masz do czynienia z obiektem sztuki. Przedmioty te z pewnością wytrącą cię na moement z szaroburości. Resztę artyści 3 fali pozostawiają w twoich rękach. Te drobne elementy wklejone w krajobraz miasta to przykłady sztuki ulicznej. "Kramelki" (czyli pomalowane drewniane spinacze do bielizny przystrojone dzwonkiem, liściem lub paciorkami), kotacze (paki wykonane z patyków, korzeni i sznurka) bądź ulotne napisy na śniegu czy piasku to autorskie pomysły grupy 3 Fala. Przedmioty, a szczególnie ich przesłanie, należy zabrać ze sobą do domu.

Grupa 3 Fala powstała w roku 1998 wpisując się w trend nazywany czasem post-graffiti. Polska tradycja umieszczania kontrowersyjnych haseł na murach sięga co najmniej drugiej wojny światowej. Wtedy też na budynkach pojawiały się skierowane przeciw okupantom symbole, których ideę kontynuowano w czasach komunizmu. Po upadku reżimu Polska została zalana drugą falą graffiti, która przyniosła bezsensowne napisy graniczące z aktami wandalizmu. Trzecia odsłona graffiti to sztuka zaangażowana, stanowi reakcję na sytuację polityczno-społeczną. Grupa kieruje się kodeksem nakazującym unikanie zabytków, świeżych tynków i obiektów sakralnych, pozostawiając swoje szablony, naklejki i rysunki na starych murach i szarych blokach. Istotą jej działalności jest rozbudzenie z obojętności przede wszystkim mieszkańców blokowisk, bohaterów takich książek, jak Wojna polsko-ruska. Stąd też prosty wyraźny styl, ostra forma lub ostry tekst, by poruszyć nietypowego odbiorcę, przechodnia.

Szablonami, vlepkami i plakatami prowadzonych jest wiele projektów. Należą do nich nie tylko akcje o wolność w Tybecie, Brimie czy w Czeczeni, ale również takie, skierowane przeciw narkotykom i macdonaldyzacji życia. Sztuka uliczna w wydaniu Grupy 3 fala jest bardzo eklektyczna. Niedawno jej trzyosobowa reprezentacja poprowadziła warsztaty na Białorusi w trakcie festiwalu "No culture without subculture". Cel jest prosty: zaszokować,

zainteresować, zaangażować

"Dość marudzenia, że brak jest pozytywnych wzorców..., że tylko szmal i kariera i materializm nas zżera", głosi artystyczne kredo jednego z twórców 3 fali. Wynikiem takiej postawy są akcje i happeningi afirmujące życie oraz pozytywne wartości. Nawiązania do filozofii św. Franciszka z Asyżu czy duchowość buddyzmu wpisują uliczne dzieła w towarzyszące człowiekowi od zawsze radość i ciekawość życia. Napotkana w autobusie naklejka "Wyciśnij z życia, ile się da", puszka po sprayu z rysunkami kobietami w ciąży to znak walki o pełniejszą egzystencję. Polska sztuka współczesna to nie tylko sztuka dla sztuki. Twórcy trzeciej fali, podobnie jak karykatury i komiksy znanych rysowników Maciejowksiego, Sasnala czy Raczkowskiego i inni artyści, wychwytują absurdy postkomunistycznej rzeczywistości. Lapidarna kreska, trafny podpis. To walka z przeciętnością i marazmem.