Participate Translate Blank profile picture
Image for 15 października: oburzenie dalekie od przemocy

15 października: oburzenie dalekie od przemocy

Published on

SpołeczeństwoPolityka

Nie możemy nie zacząć od wydarzeń z Rzymu, gdzie agresywne grupy zorganizowane zniweczyły dzień włoskich oburzonych. 300 000 pokojowych manifestantów zostało sparaliżowanych przez 1000 bandytów gotowych na spalenie i zniszczenie wszystkiego na ich drodze. Wśród 135 rannych większość to sami oburzeni, którzy przeciwstawili się przemocy nie do zaakceptowania przez Europejską Rewolucję, podzielając zarazem stan ducha, jaki panował na ulicach Londynu, Paryża, Brukseli, Madrytu, Barcelony i pozostałych 951 miast w 82 krajach. Wszyscy dali sobie nowy przydomek: „99%”, które nie toleruje chciwości 1% uprzywilejowanych. Oto ich twarze, nadzieje, rozczarowania.

Londyn

Demonstrantom w Londynie nie udało się zająć London Stock Exchange, więc z powrotem na schodach katedry Świętego Pawła wyrażali swoje rozczarowanie systemem bankowym i porażkom, którym nie ma końca.

(Fot. © Simona Strimaityte)

Londyn

Ruch w Londynie, nie tak wielki jak w Nowym Jorku, nie tak rozwścieczony jak w Rzymie, ale bardzo pozytywny.

(Fot. © Simona Strimaityte)

Londyn

Julian Assange, założyciel Wikileaks, od grudnia 2010 r. przebywający w areszcie domowym, był witany jak bohater przez tłum: „My nie możemy nosić masek, być anonimowi - powiedział - tymczasem posiadający konta w Szwajcarii mogą". Dla oburzonych było to jak błogosławieństwo: „Ten ruch nie ma na celu łamania prawa, ale jego tworzenie”.

(Fot. © Lorebzo Marini)

Londyn

Około 70 namiotów zostało rozłożonych naprzeciwko Katedry Świętego Pawła na kolejną noc o temperaturze 10°. Policja rozpoczęła otaczanie obozowiska, by chronić tych, którzy nie uczestniczyli w ruchu, ale akcja została anulowana. Usunięto jednak publiczne toalety. Kempingowcze mają swoją kuchnię, pierwszą pomoc i punkt informacyjny.

(Fot. ©  Lucille Caballero)

Madryt

Według informacji #Acampadasol pół miliona osób zajęło plac Puerta del Sol 15 października, 5 miesięcy po narodzinach ruchu. Niektóre media międzynarodowe mówią o milionie manifestujących.

(Fot. ©  Lucille Caballero)

Madryt

Około godziny 21 z megafonu zabrzmiał komunikat: Plac jest pełny.

(Fot. © Lucille Caballero)

Madryt

(Fot. ©  Lucille Caballero)

Paryż

W jednym z pierwszych miast, które poszło śladami Madrytu, zebrało się jedynie kilkuset oburzonych. Rosamée, 27 lat, artstka: „We Francji tradycja kultury rewolucyjnej jest długa, trzeba się jej nauczyć ponownie, bo ludzie są zbyt zblazowani. Jest aż nadto powodów, by się oburzać na dyskryminację i stygmatyzację imigrantów w tym kraju”. 

(Fot. © Giacomo Rosso)

Paryż

Cristoval, 30 lat, Chilijczyk, student studiów doktoranckich z fizyki. Wraz ze swoimi rodakami rozwinęli ogromną flagę kraju w proteście przeciwko drogiemu i dyskryminującemu systemowi edukacji. „Nic się nie zmieniło od Pinocheta, młodzi bez środków nie mogą kontynuować nauki. Koszt studiów to dwa przeciętne wynagrodzenia miesięczne”. W Chili od 5 miesięcy trwają protesty mające nakłonić rząd do zmiany systemu edukacji.

(Fot. © Giacomo Ross)

Paryż

Lukas, 20 lat, montażysta. „To system finansowy jest odpowiedzialny za całe zło. Wspieram paryskich oburzonych od maja, manifestuję przeciwko partiom, które niszczą demokrację. Rozwiązanie to nowoczesna ekonomia bazująca na zasobach, nie finansach”.

(Fot. © Giacomo Ross)

Rzym

Silvia i Raffaele, 31 i 27 lat, studiują i pracują. Na twarzach mają maski z „V dla Vendetta”, w hołdzie dla bohatera, który walczy z systemem totalitarnym. „Ta maska oznacza, że reprezentujemy również tych, którzy nie przyszli, ponieważ nie wierzą w nasze idee, są leniami lub ignorantami i nie zdają sobie sprawy z przyszłych konsekwencji dzisiejszych polityk”.

(Fot. ©  Marta  Vigneri)

Rzym

Danielle Torretti, 24 lata. Pochodzi z Casino, ale studiuje w Perugii. Spotykamy go na Piazza San Giovanni, gdzie ucieka od dymu i zamieszek spowodowanych przez agresywnych delikwentów. Jest zły i zawiedziony: „Nie przyszedłem manifestować przeciwko partiom politycznym, ale światowemu systemowi, który sprawił, że żyjemy poniżej minimum”. Ale teraz chce o wszystkim zapomnieć: „Zmywajmy się!”, mówi do koleżanki. Gdzie? „W jakiekolwiek radosne miejsce, gdzie można sobie przypomnieć, że życie jest piękne”.

(Fot. © Marta  Vigneri)

Barcelona

„Dowiedziałam się o ruchu dzięki Facebookowi oraz Partii Piratów, do której należę. Jestem oburzona zaniedbaniami naszych rządów. Moja matka mogłaby być ministrem ekonomii!”

(Fot. © Greta Gandini)

Barcelona

„Jesteśmy podzieleni na dwie kategorie: zestresowanych w stanie depresyjnym, którzy pracują za dużo oraz tych, którzy wcale pracy nie mają. Uczestniczę w tym ruchu, ponieważ uważam, że jest świeży, autentyczny, radykalny na tyle ile trzeba i kreatywny.  

 (Fot. © Greta Gandini)

Translated from 15 ottobre: oltre la violenza, l'indignazione