Participate Translate Blank profile picture
Image for [pol] By zwiedzać świat potrzebuję tylko roweru.

[pol] By zwiedzać świat potrzebuję tylko roweru.

Published on

Translation by:

Default profile picture Oliwia Aiwilo

Pablo i Ilze podróżują dokoła świata... na swoich rowerach. Od kiedy 3 lata temu opuścili Wielką Brytanię, przejechali już ponad 25,000 km i przekroczyli 25 państw, wydając mniej niż trzy euro na dzień. Pablo opowiada Cafébabel swoją historię, podczas odpoczynku na jednej z malezyjskich plaż. 

W tym momencie Pablo budzi się na plaży na wschodnim wybrzeżu Malezji, którą większość widziało jedynie na okładkach gazet. Nie ma żadnego biletu samolotowego w swojej kieszeni. By dostać się tam gdzie teraz przebywa potrzebował tylko swojego roweru. Od kiedy 3 lata temu wyjechał z Londynu, przepedałował jużponad 25,000 kilometrów. Razem z Ilze- litewską dziewczyną, którą poznał podczas swoich pierwszych podróży po Europie, podróżowali przez 25 państw. Zobaczyli min. drogę św. Jakuba, Alpy, Bałkany, Grecję, Turcję, Iran, Kirgistan, Chiny, Tajlandię... Wszystko to jedynie na dwóch kołach... Bez konkretnej daty przybycia, na swoich rowerach, są w trakcie niesamowitej podróży dokoła świata... 

Życie Pablo zmieiło się w 2011, kiedy to zrezygnował z pracy jako kelner w Asturias, w północnej Hiszpanii. Planował kształcić się, aby potem zostać urzednikiem państwowym. "Miałem pewną sumę oszczędności, ale nigdy nie podróżowałem, dlatego powiedziałem sobie: zróbmy parę wycieczek, korzystając z oferowanych w tamtym czasie tanich lotów samolotowych". To właśnie podczas tych lotów poznał innych podróżników, którzy zainspirowali go do dalszego zgłębiania świata. Ta dwutygodniowa wycieczka później zmieniła się w siedem lat koczowniczego życia. 

Pablo wkrótce zaczął podróżować autostopem. Szukał miejsc do spania na "Couchsurfing"- stronie, która łączy ludzi, oferujących bezpłatne zakwaterowanie. Używał również innych, alternatywnych środków transportu, które umożliwiały mu przemierzanie świata przez długie okresy czasu, bez wydawania ogromnych sum pieniędzy.

Po pół roku, spędzonym na zwiedzaniu Europy autostopem, spotkał Ilze, która stała się jego kompanem w drodze. Poznali się na Litwie, a po pewnym czasie postanowili  kolejny raz zobaczyć się w Polsce. To stąd planowali dotrzeć autostopem do Chorwacji. Z samochodu do samochodu, znaleźli się w Budapeszcie, skąd Ilze miała złapać lot powrotny do domu, jednak spóźniła się na niego kilka godzin. "Poprosiłem ją, aby wróciła ze mna autostopem do Rygi. Na odpowiedź nie musiałem długo czekać- zgodziła się. Później w Rydze również nie zajęło mi więcej niż dwa tygodnie przekonanie jej na odejści z pracy i kontynuowanie ze mną podróży po Europie, Maroko, Południowo-Wschodniej Azji..."- wyjaśnia Pablo na swoim blogu.

Trzy lata później, w 2014 roku obydwoje postanowili przerzucić się na rowery, zaczynając z trwającą miesiąc wycieczką po Anglii i Szkocji. "Rower daje ci mnóstwo wolności, możliwość wyboru dróg, a także tego co ze sobą zabierzesz, jak namiot lub sprzęt kuchenny"- tłumaczy Pablo. "Możesz także wziąć ze sobą nieco cięższy bagaż, który na pewno przyda się podczas podróży w trakcie zimy."

Dwa lata na swoich rowerach zabrały Pablo i Ilze do Chin. Ta podróż kosztowała ich mniej niż trzy euro dziennie- nic z tego nie szło jednak na zakwaterowanie. "Za lokum zapłaciliśmy tylko raz w Uzbekistanie, ponieważ był to warunek rejestracji w urzędzie celnym."- wspomina Pablo.

Każdą noc spędzali w namiocie lub w domach ludzi, którzy ich zaprosili do siebie. W ostatnim roku podróży, odkąd dotarli do Południowo-Wschodniej Azji, wydawali trochę więcej pieniędzy, ponieważ pozwalali sobie na takie udogodnienia jak jedzenie na mieście, milkshake'i i spanie w płatnych pensjonatach. 

"Ludzie, których napotykamy są bardzo otwarci i gościnni", mówi Pablo. Na przykład w Iranie "w jakikolwiek, zwykły dzień obudziłbyś się, a ktoś podszedłby do ciebie i zaoferował jedzenie. Kiedy jedziesz rowerem, każdy kierowca macha do ciebie i oferuje jedzenie i prosi o zdjęcie. Dzieje się to tak często, że czasem mam ochotę powiedzieć im: przepraszam ale mam ochotę w końcu dłużej popedałować".

"Każdego razu, gdy zatrzymasz się się w okolicy jakichś domów, ludzie podchodzą do ciebie, dają ci arbuza lub melona i zapraszają cię do siebie, ponieważ w domach mają klimatyzację. Jeżeli przyjąłbyś ich zaproszenie, pozwoliliby ci zostać do 2 lub 3 dni. W tym czasie dotarłoby więcej członków rodziny, który nakarmiliby cię i powiedzieliby abyś jeszcze został! Jeśli nie będziesz unikał witania się z innymi, jedna na cztery spotkane osoby, która odpowie ci "cześć", zaoferuje ci nocleg.

Wydawanie nawet 3 euro na dzień, po pewnym czasie może zsumować się do znaczej kwoty. Żeby zarobić jakieś dodatkowe pieniądze Pablo podczas drogi udzielał lekcji hiszpańskiego i robił zdjęcia. W Chinach, gdzie zatrzymali się na rok czasu, Pablo trenował nawet drużynę koszykarską.

Podróżowanie jest zupełnie odmienne od wyjeżdżania na wakacje.   

"Jeżeli do Itaki wędrować zmierzasz,

życzyć sobie winieneś, by długa była wędrówka,

pełna przygód i doświadczeń."

Tak zaczyna się znany wiersz pt.: "Itaka", autorstwa Kawafis'a. W taki sposób, mniej lub bardziej wyobrażał sobie Pablo swoją przygodę: "podróżowanie to wędrówka z jednego miejsca do drugiego -i wszystko co dzieje się w międzyczasie-, a nie tylko to, co widzisz, kiedy dotrzesz do celu swej podróży", pisze na swoim blogu Pablo. Przez rok mieszkał w Chinach, a teraz od miesiąca jest w Tajlandii. Nie ma wiele planów na przyszłość: "Posiadanie zaplanowanego życia poniekąd knebluje cię i uniemożliwia ci podróżowanie i odkrywanie różnych miejsc," mówi Pablo.

Po krótkiej przerwie w Europie, gdzie zatrzymali się aby odwiedzić rodziny, z którymi nie widzieli się ponad 3 lata, teraz Pablo i Ilze chcą pojechać do Singapuru, a stamtąd, statkiem do Indonezji. Później, poszukają małej łódki, która zabierze ich do Australii w wymianie za pomoc załodze. Nastęny krok to przemierzenie Nowej Zelandi. "Ponownie poszukamy łódek i przepłyniemy cały Ocean Spokojny, bezpośrednio, albo skacząc z jednej wyspy na drugą. Zobaczymy. Jeżeli ten plan nie wypali, weźmiemy samolot do Ameryki i zwiedzimy kontynent od północy do południa."

Jeżeli chciałbyś robić coś podobnego, Na blogu Pablo'a The Crazy Travel znajdziesz tysiące wskazówek, np.: jak wybrać dobry rower/ namiot, jak kempingować gdzie tylko się chce i wiele wiele innych. 

Może, w przyszłości będziemy mieli okazję do poczytania wszystkich jego opowieści w książce, którą właśnie tworzy. Chce w niej opisać kultury, które widział po drodze, ciekawe rozmowy, które przeprowadził,a także miejsca, które odkrył. "Troszkę koczowniczego życia", zdradza Pablo. 

Translated from Give me a bike so I can see the world