Participate Translate Blank profile picture
Image for Eramus - zamykają fabrykę Europejczyków

Eramus - zamykają fabrykę Europejczyków

Published on

Translation by:

Marcelina m.

Polityka

Rzym-Paryż: podróż, która trwa całe życie. Z Potenzy, małego miasteczka w południowych Włoszech, do Austrii, Polski i Quebecu. Na wieść o zamknięciu "fabryki Europejczyków”, która "wyprodukowała” prawie 2 miliony studentów w całej Europie, do redakcji przyszedł list od Franceski, studentki filologii z Rzymu. "Itchy foot”, jak przez Anglików nazywana jest osoba, która nie może usiedzieć na miejscu.

Francesca nigdy nie wróciła z Paryża, przynajmniej nie duchem.

Erasmus - fabryka Europejczyków. Od czasu jej powstania w 1987 roku, 1,7 miliona osób skorzystało z programu wymiany studenckiej. Dzisiaj obcięcie funduszy programowi wymiany studenckiej wydaje się być dobrym źródłem oszczędności. Sen europejski zdaje się odchodzić w zapomnienie. A odległość między Lizboną a Warszawą wciąż się wydłuża.

“Kto w najbliższych miesiącach otrzyma stypendium, może nie dostać wystarczającego dofinansowania”, rozbrzmiewa krzyk organizacji studenckich przeciwko ślepym cięciom parlamentu. "Zlikwidowanie programu Erasmus oznacza potwierdzenie tezy, że Unia Europejska jest zdolna jedynie do chronienia interesów banków”, twierdzi Giulia Rodano z partii "Włochy Wartości". To, co miało być projektem stworzonym w celu wzmocnienia tożsamości europejskiej, której nie były w stanie stworzyć handel i stosunki polityczne, może niedługo zostać tylko starym sloganem reklamowym.

Wystarczy pomyśleć o nieskończonej ilości miejsc, które stały się terenem spotkania niezliczonej liczby studentów o różnym pochodzeniu. Studentów, którzy napisali własne historie i którzy zostali wciągnięci w historie innych. Program Erasmus został stworzony właśnie po to, aby ułatwić "spotkanie między młodymi ludźmi, jeszcze zanim zaczną myśleć o takim spotkaniu jak o zwykłej wymianie kapitału”, pisze Philip Oltermann w "Guardianie”. Potwierdzają to niemożliwe do uniknięcia międzynarodowe związki, które skłoniły Umberto Eco do opisania fenomenu "rewolucji seksualnej”. Mobilność i poznanie są kierunkami działania programu, którego nazwa nawiązuje do jednego z największych myślicieli renesansu, Erazma z Rotterdamu. Programu motywowanego pragnieniem zjednoczenia narodów, które dzisiaj jest osłabione przez kryzys.

Szalone wizje symultaniczne

Kiedy widzimy Szkotkę i Flamandczyka rozmawiających po hiszpańsku, w języku obcym dla obojga, to znaczy to, że udało się zbliżyć narody starego kontynentu, zakotwiczone we własnej kulturze w imię źle zamaskowanej pychy narodowej. Taka wymiana wiedzy jest niezbędna do integracji kulturowej, która wydaje się niemożliwa w Europie zdominowanej przez ciche stosunki hierarchiczne, istniejące w imię domniemanej wyższości kulturowej, w wyniku ewolucji historycznej. "Teraz jesteśmy Europejczykami, bo łączy nas kultura, a kiedyś dzieliły nas bratobójcze wojny”, pisze Umberto Eco w "La Stampa”. Jaki jest najlepszy sposób, żeby zburzyć mury, które jeszcze nie runęły, mury między wschodem a zachodem, północą a południem? Żeby przezwyciężyć fałszywe stereotypy, wrodzoną nieufność narodów, których upadek monarchii Karola Wielkiego nauczył izolować się, aby przybrać na sile, potwierdzać własną tożsamość i pokonywać innych?

Wszyscy równi wśród obcych

Kto ma możliwość i odwagę, żeby wyjechać, opuszcza dom z walizką pełną naiwności i uprzedzeń, wraca ze spojrzeniem podróżnika, który widział, próbował, błądził i został uformowany przez doświadczenie. I ten podróżnik, który wyjechał bez wiedzy i trochę niechętnie, doświadcza niekontrolowanego ożywienia na myśl o kolejnej wyprawie. I ten stan trwa wiecznie. "Pokolenie Erasmusa” można rozpoznać na pierwszy rzut oka. To są młodzi ludzie, którzy wyjechali trochę przez przypadek i w poszukiwaniu czegoś nowego, nie wiedząc, że to doświadczenie zostawi w ich życiu jakiś ślad. Nie są wyróżniającą się klasą.

To tylko ci, którzy nauczyli się poznawać i poznali siebie jeszcze zanim zostali zaślepieni przez nawyk myślenia przez pryzmat "ja”. Ci, którzy potrafią widzieć innych jako zbiór szalonych "wizji symultanicznych”.  To ci, którzy identyfikują się z Xavierem, studentem Erasmusa w Barcelonie i bohaterem filmu "Smak życiaCédrica Klapischa. To ci, którzy podczas rozmowy zmieniają języki i mylą słowa, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Ci, którzy naprawdę żyją Europą i uważają ją za przestrzeń geograficzną, ekonomiczną i kulturalną bez granic. Ci, którzy czasami czuli się zagubieni w morzu biurokracji, języków obcych i kultur znanych im tylko częściowo, a często zbyt idealizowanych. Ci, którzy czuli się obcymi wśród obcych, oszołomieni niezliczoną ilością głosów i zdezorientowani przez nieskończone ścieżki, które może podjąć życie. I w końcu, między uliczkami obcych miast, których często nie znają nawet ich mieszkańcy, odnaleźli siebie, zobaczyli właśnie siebie spacerujących obok swojego "drugiego ja”, rozpoznali się w jednym z nich.

Czytaj także w cafebabel: Erasmus w Stambule. "Najpiękniejszy okres w moim życiu”

Żeby zbudować tożsamość europejską, na tym poziomie jeszcze powierzchowną, dobrym punktem wyjścia jest stypendium Erasmusa, które w tym wspólnym doświadczeniu odizolowania od ojczyzny pozwala na tworzenie silnych związków. Także Unia Europejska doceniła, jak bardzo program Erasmus pomógł wzmocnić naszą słabą tożsamość, szczególnie zagrożoną w czasach kryzysu. "Europa nigdy nie będzie Stanami Zjednoczonymi Europy”, z jednym językiem i z jednym dziennikiem, podkreśla Umberto Eco - zbytnio się różnimy i elementy lokalnych rzeczywistości nie mogą zostać złączone w jedną całość. Różnorodność i inność są naszym bogactwem. Czy nie ma racji Pierre Bayard, mówiąc, że wszyscy mamy również wiedzę o książkach, których nigdy nie przeczytaliśmy i odzwierciedlamy kultury, których nie znamy?

Oto odczucia podróżnika, który pewnego dnia odkrył Erasmusa, później Europę - tę nową ziemię, na której mieszkał od zawsze, ziemię, która powoli się starzeje. Powoli, stopniowo, tożsamość europejska będzie się pogłębiać.

Francesca Ferri studentka erasmusa w 2011/2012

Sorbona, Paryż

Fot.: główna moogs/flickr; w tekście cinedb.avcesar.com

Translated from Erasmus, chiude la fabbrica degli europei